środa, 3 października 2012

# 7. Harry / Niall. | cz. 2

Co ja sobie myślałam? Że będę sobie chodziła z Harrym Stylesem, bożyszczem nastolatek, weźmiemy ślub, będziemy mieć dzieci, a potem żyć szczęśliwie? Tak szczerze to nie. Ale liczyłam chociaż na to pierwsze. Co z tego, że mnie zranił? Co z tego, że tylko się mną bawił, a potem kazał zniknąć ze swojego życia? I tak byłam w nim zakochana. Chyba mi odbiło. Zakochać się w chłopaku po trzech miesiącach znajomości, z czego jeden poświęcił na olewanie mnie. Ale serce nie sługa. Nie umiałam walczyć z tymi uczuciami. Powinnam, ale nie umiałam. Chyba miałam nadzieję, że przejrzy na oczy, zostawi tą całą Alice, przyjdzie do mnie z kwiatami, przeprosi mnie i będziemy razem. Dobra, teraz to już naprawdę mi odbiło.
Kilka następnych miesięcy przeżyłam w zupełnej rutynie. Dom, uczelnia, dom, uczelnia i tak dalej. Jedyną osobą, z którą rozmawiałam była moja mama, która dzwoniła co tydzień, żeby zapytać co u mnie słychać. "W porządku, mamo". Nie lubiłam jej okłamywać, no ale cóż.
Myślałam o Harrym cały czas. To aż bolało. Ale nie tak jak czytanie tych wszystkich artykułów "Harry Styles i jego dziewczyna na zakupach", "Harry i Alice w restauracji", "Alice jest moim całym światem.- Harry Styles". Czemu się tym zadręczałam? Nie mam pojęcia, ale nie mogłam przestać.
Po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy udało mi się tak smacznie zasnąć, a tu ze snu wyrywa mnie pukanie do drzwi. Zegarek pokazuje 8:32. Nie wiem kto to, ale chyba go pogięło. Jak można przyjść do kogoś z samego rana w sobotę i tak natarczywie dobijać się do drzwi?
Założyłam szlafrok i przeszłam do holu. Otworzyłam drzwi i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Przede mną stał średniego wzrostu blondyn. Ten sam, z którym spotkałam się, gdy pojechałam rozmówić się z Harrym. Na samą myśl o tym wydarzeniu zrobiło mi się niedobrze. Po co tu przyszedł?
-Hej, przepraszam, że tak wcześnie i w ogóle, ale muszę z tobą porozmawiać. - Powiedział i nie czekając na zaproszenie wszedł do mieszkania i usiadł na kanapie.
-Tak, jasne, możesz wejść. Nie musiałeś pytać. - Powiedziałam sarkastycznie.
-Przepraszam, ale jestem trochę zdenerwowany.
-Nie szkodzi. Masz na imię Niall, prawda? - Zapytałam, bo mimo, że poza Harrym z całego zespołu poznałam tylko jego to imię cały czas wylatywało mi z głowy.
-Tak. Zapytałbym się czy masz na imię [T.I], ale jestem tego pewien. - Powiedział z ciepłym uśmiechem na ustach.
-To co cię do mnie sprowadza? - Rzuciłam, bo szczerze mówiąc byłam ciekawa jak cholera.
-Kiedy kilka miesięcy temu kiedy u nas byłaś, po twoim wyjściu zapytałem Harrego kim jesteś. On odpowiedział mi, że fanką, która ubzdurała sobie, że z nim chodzi, ale za każdym razem kiedy poruszałem ten temat jakoś dziwnie się zachowywał. Zacząłem nabierać podejrzeć, aż w końcu nie wytrzymałem i odnalazłem cię, by poznać twoją wersję. I coś mi się zdaje, że mnie okłamał, bo gdybyś była fanką zespołu to rzuciłabyś mi się na szyję, a nie pytała jak mam na imię, więc...- Po wyrecytowaniu tego na jednym tchu, wykonał gest, którym poinformował mnie, że teraz mogę mówić ja. Ale co miałam powiedzieć? Po tym wszystkim nawet nie miałam się komu wyżalić, więc postanowiłam, że powiem prawdę.
-Tak, okłamał cię. Spotykaliśmy się przez dwa miesiąca, a potem nagle przestał dawać jakiekolwiek oznaki życia. Po miesiącu postanowiłam go odwiedzić, a on powiedział mi prosto z mostu, że ma dziewczynę i żałuje, że mnie poznał. A na koniec kazał się wynosić ze swojego życia. - Mówiąc to popłakałam się. Było mi strasznie głupio. Niall chciał mnie przytulić, ale go odepchnęłam. Przecież widziałam go dopiero drugi raz w życiu.
-To mi w ogóle nie pasuje do Harrego. Nie chcę go usprawiedliwiać, ale na pewno miał swoje powody, jest szczęśliwy z Alice, pewnie nie chciał tego stracić. Ale i tak uważam, że mógł  to wszystko rozegrać delikatniej.- Kiedy zapadła niezręczna cisza, zaczął mówić dalej.- Alice poznałem niedawno, tak jak reszta chłopaków. Harry ukrywał swój związek przez pół roku. Dopiero po twoich odwiedzinach postanowił go ujawnić,dzięki nim nabrał pewności co do swoich uczuć. Im wyszło to na dobre, ale nikt nie pomyślał, że ty cierpisz.
To mnie zaskoczyło. Spodziewałam się, że weźmie stronę przyjaciela.
-Ty pomyślałeś. - Powiedziałam z niepewnym uśmiechem na ustach, który Niall odwzajemnił.
-To mój numer telefonu, możesz zadzwonić gdybyś chciała z kimś pogadać. - Rzucił na odchodnym podając mi małą karteczkę z rzędem cyfr.
Zamknęłam drzwi na zamek i wróciłam do łóżka. Spałam do południa, a resztę dnia spędziłam na uczeniu się.
Tygodnie mijały, a ja już zdążyłam zapomnieć o Harrym. Jakiś czas temu powiedziałabym, że to niemożliwe, ale jakoś mi się udało. Rozmowa z Niallem bardzo mi pomogła. No właśnie, Naill. Tyle dla mnie zrobił, a ja nawet do niego nie zadzwoniłam. Przeszukałam wszystkie szafki w biurku, żeby znaleźć kartkę z jego numerem. Gdy wreszcie trzymałam ją w ręce, wystukałam numer w telefonie i czekałam, aż odbierze. W przeciwieństwie to Harrego zrobił to od razu.
-Słucham?
-Hej, to ja, [T.I]. Pamiętasz mnie?
-No jasne, że pamiętam! Jak się masz? - Jego głos się rozpogodził.
-Dużo lepiej. Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale byłam zajęta. Chciałabym ci się odwdzięczyć, bo rozmowa z tobą bardzo mi pomogła. Może się dziś spotkamy?
-Byłoby świetnie! Co powiesz na obiad o 14?
-Może być. Przyjedź po mnie. - Pożegnaliśmy się i odłożyłam słuchawkę.
O 13:59 Niall już czekał na mnie w taksówce. Wysiadł, żeby otworzyć mi drzwi. To było słodkie.
-Pięknie wyglądasz. - Powiedział posyłając mi ciepły uśmiech.
-Dziękuję. - Tak naprawdę to nie wyglądałam. Byłam w zwykłych jeansach, trampkach, białej koszulce i ciepłym swetrze, który przy londyńskiej pogodzie był bardzo przydatny. Poczułam się trochę dziwnie, bo on ubrał się bardziej elegancko.
Na miejscu byliśmy około 14:20. Niall znów wysiadł, aby otworzyć mi drzwi. Tym razem było to jeszcze bardziej słodkie. Po zajęciu stolika zamówiliśmy sobie dania. To znaczy ja zamówiłam sobie danie, a Niall chyba całą kartę, ale mniejsza o to. Bardzo miło nam się rozmawiało. Ten blondyn ma świetne poczucie humoru. Nie da się przy nim nudzić.
-Jak się trzymasz? No wiesz, w związku z Harrym? - Spytał ni z tego ni z owego.
-Już o nim zapomniałam. - Odpowiedziałam, a najlepsze było to, że nie kłamałam.
-A spotykasz się z kimś? - To się dopiero nazywa ni z tego ni z owego.
-Nie. - Nie miałam nic do dodania.
-Pewnie jeszcze za wcześnie?
-Czy ja wiem. Chyba po prostu nikogo jeszcze nie spotkałam i... - I nie dał mi dokończyć. Pochylił się nad stołem i złożył na moich ustach czuły pocałunek, a ja nie protestowałam.
Gdy się od siebie oderwaliśmy nie wiedziałam co mam myśleć. Zaczęłam się niepewnie rozglądać i nagle go zobaczyłam. Kilka stolików dalej siedział Harry z jakąś dziewczyną. Ona cały czas do niego mówiła, ale on patrzył tylko na mnie i na Nialla.


LOLA

14 komentarzy:

  1. Boskie. :D Mam nadzieję na następną część. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :* Nawet nie wiesz, jaka to radość czytać pozytywne komentarze. Chyba wydrukuję twój komentarz i oprawię go w ramkę :) A i tak Lola napisała kolejną część, jest już gotowa do dodania, więc za kilka dni możesz się jej spodziewać :]
      RECKLESS

      Usuń
  2. Genialne! Najlepszy jaki czytałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeej! swietnyy! <3 piszcie dalej bo jestescie boskiee!!! :**

    OdpowiedzUsuń
  4. On chyba cala karte , leze i kwicze ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham<33 fajnie piszesz:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojojojoj.... Wspaniałe!!!!! Uwielbiam!!!! Harry chyba nie był tak szczęśliwy z tą Alice, skoro nawet jej nie słuchał... nie moge się doczekać kiedy dojde do następnej części... i jeszcze nastepnej!!
    Wspaniałe... Gratuluje LoLa :D

    Mrs. Mary Styles Tomlinson

    OdpowiedzUsuń
  7. Wasze imaginy są ZAYNbiste<3;)xx:*
    tak trzymać Directioners.!!;***

    OdpowiedzUsuń
  8. aż się popłakałam

    OdpowiedzUsuń
  9. suuuuuupeeeeeeeeeeeeeer! i pomimo że najbardziej kocham Harry'ego teraz zaczyna mi się podobać Niall;*

    OdpowiedzUsuń