Boże, jak ja nienawidzę mojej szkoły. A pomyśleć, że stosunkowo niedawno była całkiem znośna.
Jeszcze dwa lata temu miałam co robić na lekcjach. Zamiast słuchać nudnych wywodów nauczyciela, mogłam całą godzinę spędzić na patrzeniu się na niego. Wystarczyło, że trochę przekrzywię głowę w lewo. Siedział zawsze na tym samym miejscu pod oknem, z tą samą znudzoną miną. Jego myśli pochłaniały go tak bardzo, że chyba nigdy nie zauważył, że cały czas się na niego gapię.
Chodziliśmy razem do klasy już kilka lat, ale mi wystarczyło jedno spojrzenie, żeby się w nim zakochać. Niestety byłam zbyt nieśmiała, żeby wyznać mu co do niego czuję. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak bardzo będę tego żałować.
O tym, że mi się podoba przyznałam się tylko moim dwóm najlepszym przyjaciółkom. Szybko jednak tego pożałowałam.
-Co? Niall? Niall Horan? Chyba sobie żartujesz. Przecież on farbuje sobie włosy!
-A widziałaś jego zęby?
-A za to co je dałoby się wykarmić dzieci w Etiopii!
To były te mniej okrutne komentarze. Ale i tak nie zmieniłam zdania o Niallu. Podobało mi się w nim to, że ma świetne poczucie humoru i dystans do siebie. Jego wygląd nie miał dla mnie znaczenia, ale to co moje przyjaciółki uznały za wady, ja uznawałam za zalety. W blond włosach wyglądał na prawdę nieźle, a ta krzywa jedynka dodawała mu uroku.
Lata mijały, a moje uczucia nie ulegały zmianie. Jedyne co się zmieniło to to jak inni zaczęli postrzegać Nialla. Dziewczyny uważały, że nie jest przystojny, a kolegów miał tylko kilku, a tu nagle okazuje się, że umie śpiewać. Dostał się do jakiegoś głupiego programu i od razu wszyscy zaczęli wokół niego skakać. Wszystkie dziewczyny z naszej szkoły i nie tylko zaczęły się w nim kochać, a każdy chłopak chciał się z nim przyjaźnić. To, że doszedł aż do finału z zespołem, do którego dołączył podczas trwania programu tylko to pogłębiło.
Kiedy wydali pierwszy singiel, wiedziałam już, że Niall nie wróci do szkoły. Jedyne co mi zostało to słuchanie One Direction - bo tak nazwali swoją grupę. Okazało się, że mają na prawdę fajne piosenki. Ale i tak czułam, że to mi nie wystarcza.
Dziś mijają dwa lata odkąd ostatni raz widziałam Nialla. Nie kontaktowaliśmy się ze sobą ani razu. Pewnie nawet mnie nie pamięta.
Tak się składa, że akurat dziś One Direction grali koncert niedaleko mojego domu. Nie mając nic do stracenia poszłam na niego.
Występ nie był długi. Trwał niecałe półtorej godziny. Kiedy się kończył chciało mi się płakać. Kiedy następnym razem zobaczę Nialla? Możliwe, że nigdy. Nie chciałam, żeby tak to się skończyło. Musiałam z nim porozmawiać.
Udało mi się jakoś ominąć ochronę. Szłam przez tłum ludzi wypatrując blondyna. I nagle go zobaczyłam. Stał sam za kulisami i pił wodę. Postanowiłam, że do niego podejdę. Tylko co miałam mu powiedzieć? "Hej, Niall! Kocham cię od trzech lat." Ten pomysł odrzuciłam już na starcie. Byłam coraz bliżej i nie miałam już czasu się zastanawiać. Uznałam, że powiem to co przyjdzie mi do głowy.
-Cześć. Nie przeszkadzam? - Może jednak trzeba było się zastanowić?
-Cześć. Nie, skądże. Zawsze mam czas dla fanek. - Powiedział z ciepłym uśmiechem.
-To dobrze, ale nie jestem taką zwykłą fanką. Pamiętasz mnie? - Spytałam nieśmiało.
-A wiesz, że tak. Chodziliśmy razem do klasy i masz na imię [T.I], prawda? - Czyli mnie pamięta! Chyba jestem w bajce.
-Tak, cieszę się, że nie zapomniałeś. - Obdarowałam go szczerym uśmiechem.
-Jak mógłbym zapomnieć! Przepraszam, ale muszę już lecieć. Miło było cię spotkać, cześć. - Rzucił i nie czekając na moją odpowiedź, odwrócił się i poszedł sobie, zostawiając mnie tam samą.
Stałam tak chwilę, a potem zawiedziona wróciłam do domu. Chyba naprawdę myślałam, że wyznam mu co do niego czuję i będziemy żyć długo i szczęśliwie. Ale najwidoczniej nie wszystkie bajki się tak kończą.
LOLA
czytam ten sam imagin chyb z 5 razy i za karzdym razem płacze
OdpowiedzUsuńChyba każdym...
Usuńaa nie ten inny ten o harrym i liście pomyliło mi sie
OdpowiedzUsuńO Boziu... Chyba ja się popłaczę, naprawdę. To taka radość. Pracowałam nad tym imaginem bardzo ciężko i zajął mi on dużo czasu. Cieszę się, że ktoś docenia moje wypociny :) Dziekuję i kocham, xoxo
UsuńRECKLESS
Super ;p I ja tez się rozryczałam jak czytałam o Harrym ...
OdpowiedzUsuńFajnyy...
OdpowiedzUsuńOj Nialler, Nialler... A mimo to o kocham <3 Świetne <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Nialler nie dał dokończyć, ale i tak imagin świetny.
OdpowiedzUsuńNoo... nie wszystkie bajki ;3
OdpowiedzUsuńPiękny imagin :D
Uwielbiam was!!!!!!!!
Hahaha, to z tymi dziećmi z Etiopii dobre było, myślałam, że nie wytrzymam ze śmiechu. Super ten blog i wasze imaginy. Weny życzę!!! :* ♥♥
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńTo nie imagin to życie. Po raz pierwszy czytam imagina i rzeczywiście czuje ,że cos takiego może sie zdarzyc tylko nie z Niallem. No coz life is brutal nie?
OdpowiedzUsuń