-Kochanie, obiad! - Krzyknął Louis krzątając się w kuchni. Chyba nie zauważył, że cały czas stałam w drzwiach i się z niego śmiałam. Gotowanie w jego wykonaniu wyglądało komicznie.
Postawił talerze i usiedliśmy do stołu.
-Nie spodziewałam się, że wyjdzie ci to tak dobrze. - Powiedziałam z uznaniem.
-Nie spodziewałem się, że cokolwiek mi wyjdzie. - Uśmiechnął się słodko. - Czemu nie jesz marchewek?
-Nie lubię ich. - Odpowiedziałam krótko.
-Jak można nie lubić marchewek? - Spytał z niedowierzaniem i jedną brwią uniesioną do góry.
-Normalnie. - Rzuciłam.
-Ranisz mnie. - Powiedział z udawanym smutkiem na co ja zareagowałam śmiechem.
Gdy skończyliśmy jeść wstawiliśmy brudne naczynia do zlewu.
-Idź się przebrać, a ja pozmywam. - Powiedziałam odkręcając wodę, która jak zwykle opryskała mi twarz i ramiona.
-Po co? Przecież film zaczyna się za 2 godziny.
-Lepiej być wcześniej niż się spóźnić. No już! - Ponagliłam go.
Po 10 minutach zlew był już pusty, a ja zabrałam się za wycieranie blatów. Nagle Louis wszedł do kuchni tanecznym krokiem, który zakończył obrotem.
-Co to miało być? -Zapytałam rozbawiona.
-Prezentowałem ci mój strój. Może być? - Wyjaśnił wskazując na granatowe spodnie i białą bluzkę w paski.
-Masz inną koszulkę? - Spytałam, dając mu delikatnie do zrozumienia, żeby ją zmianił.
-Oj, [T.I]. Jesteśmy razem już dwa miesiące, a ty nadal narzekasz na paski. - Powiedział kręcąc głową.
-Bo paski pogrubiają i wcale nie rozumiem fenomenu tego wzoru. A poza tym ty w niczym innym nie chodzisz. Ale już dobra, niech ci będzie. - Obdarował mnie uśmiechem. - Łap. Dokończ sprzątać, a ja przez ten czas się ogarnę. - Rzuciłam mu ścierkę i poszłam do sypialni.
Ubrałam się, uczesałam i pomalowałam. Po 20 minutach byłam gotowa do wyjścia. Louis już czekał przy drzwiach.
-Dlaczego nie założyłaś koszulki, którą ostatnio ci kupiłem? - Jakby odpowiedź nie była oczywista.
-Bo jest w paski, Lou. Dopiero co o tym rozmawialiśmy. - Powiedziałam przewracając oczami.
Zamknęłam drzwi na klucz i udaliśmy się do samochodu. Droga zajęła nam 40 minut, na szczęście nie było korków. Zaparkowaliśmy na parkingu przed kinem i weszliśmy do środka.
Film trwał 3 godziny.
-I jak było? - Spytał brunet, gdy wychodziliśmy z sali.
-Film był fajny, ale trochę zgłodniałam. - Odpowiedziałam, a moje słowa potwierdziło burknięcie brzucha.
-W takim razie jedziemy na kolację. - Powiedział całując mnie w policzek.
Tym razem nie uniknęliśmy korków, jechaliśmy dość długo. Louis zabrał mnie do przytulnej restauracji w centrum miasta. Zajęliśmy stolik i zaczęliśmy przeglądać karty dań.
-Dobry wieczór. Gotowi do zamówienia? - Spytała miło wyglądająca kelnerka.
-Poproszę...
-Na razie dziękujemy. - Przerwał mi Louis.
-Ale... - Nie dokończyłam, bo kelnerka już odeszła. - Ale Lou, ja jestem głodna. - Powiedziałam oburzona.
-Musimy porozmawiać. - Powiedział poważnie.
Zaczęłam się denerwować. Wiedziałam co chce mi powiedzieć. Tak rozpoczyna się tylko jedną rozmowę.
-[T.I], jesteś kochana, troskliwa, szczera... - Ocho, zaczyna się. - Spędzamy razem dużo czasu, świetnie się z tobą bawię. Nie lubisz marchewek i ubrań w paski...
-...więc mamy ze sobą za mało wspólnego, nic z tego nie wyjdzie. Bla, bla, bla... Zostańmy przyjaciółmi. - Dokończyłam za niego wstając od stołu.
-Co? Nie! - Krzyknął szybko. - Chciałem powiedzieć, że to sprawia, że jesteś wyjątkowa. Nie chcesz mi się przypodobać, tylko jesteś sobą i właśnie za to cię kocham. Nareszcie to powiedziałem. Kocham cię [T.I]. - Patrzył teraz na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami i czekał na odpowiedź. Chodź wcześniej się nad nią nie zastanawiałam, wiedziałam co czuję i co mam powiedzieć.
-Ja też cię kocham. - Wykrztusiłam rzucając mu się na szyję i namiętnie go całując.
LOLA
O.O szok... piszesz cudownie , naprawdę ;P bardzo mi się podobał Twój imagin i czekam na następne ;P
OdpowiedzUsuńŚwietny :) i dobry pomysł , że Lou nie musi miec dziewczyny identycznej jak on *-* piękne ;D
OdpowiedzUsuńYhym .. No spoko że kopiujesz imaginy
OdpowiedzUsuńJakoś mi się nie wydaje. Nie ma to jak rzucać bezpodstawne oskarżenia jako anonim. LOLA
UsuńBede dopiero w stanie uwierzyc jesli pokazesz mi blog z jakiego rzekomo zostal wziety. Rozumiem ze duzo imaginow jest do siebie podobnych ale rzucac takie oskarzenia to przesada. Jestes pierwsza osoba ktora tak uwarza wiec tylko tobie se tak wydaje. Inni wiedza ze nigdy nie zrobilybysmy czegos takiego , bo bardzo szanujemi prace innych i pragniemy by wierni czytelnicy mogli przeczytac imaginy ktore wyszly spod naszej reki. RECKLESS
UsuńTo bezpodstwne oskarżenia, jeśli już zaczynasz taki temat to podaj dowód. Lola, ani żadna z nas nigdy nie kopiowałyśmy żadnych imaginów. Wszystko co tu jest, zostało wymyślone i napisane przez NAS SAME.Staramy się, aby nasze imaginy były ciekawe i niebanalne więc poświęcamy im dużo czasu. I nie jesteśmy w stanie dodawać ich zbyt często. KAHN
UsuńOoo super , myślałam że się rozstaną a tu niespodzianka XD
OdpowiedzUsuńSUPER :>
OdpowiedzUsuń*-* Ojej! Wspaniałyy! mmm... po prostu genialny!
OdpowiedzUsuńUwielbiam was...!!! ♣ ♣ ♣
trochę krótki, ale wiem że się bardzo staracie i doceniam to <3 uwielbiam wasze imaginy, każdy jest inny, w swoim rodzaju, fabuła się nie powtarza. Wasz blog, to najlepszy na jaki do tej pory natrafiłam. Pozdrawiam :D /@margochila
OdpowiedzUsuń