wtorek, 9 października 2012

# 13. Liam | cz.1

Pisząc tego imagina chciałam pokazać Wam, jak piękny może być taniec. Sama uprawiam ten sport i chiałam bardzo gorąco Was zachęcić do spróbowania swoich sił w tej dyscyplinie :)
Piosenka: <kilk>
__________________________________________________________________________

                Co ja sobie myślałam, przychodząc tu? Że ktoś potraktuje mnie poważnie? Że powale wszystkich na kolana? Nie mam szansy na pokonanie tych wszystkich dziewcząt pragnących tego co ja. Wszystkie mamy jeden cel, jedno marzenie, JEDEN KIERUNEK. Co nim jest? Każda z nas chce tańczyć na scenie z piątką wspaniałych wokalistów.
                Siedziałam na niewygodnym plastikowym krześle i nerwowo wystukiwałam butem rytm o posadzkę. W ręku trzymałam formularz zgłoszeniowy. Drżącą ręką uzupełniałam rubrykę „Data urodzenia”.  Nigdy nie pomyślałabym, że mam siłę i odwagę spełnić swoje marzenie. Jasne, żyje się tylko raz, ale nie byłam typem osoby pewnej siebie. Gdyby nie moja najlepsza przyjaciółka, nie czekałabym teraz na to, aż wywołają mój numerek, a ja zaprezentuję mój układ taneczny przed menadżerem sławnego zespołu. Przed menadżerem One Direction.
                Gdy skończyłam wypełniać formularz, włożyłam słuchawki do uszu. Włączyłam odtwarzacz i usłyszałam pierwsze rytmy piosenki, do której miałam zamiar zatańczyć. W myślach studiowałam każdy krok, gest jaki miałam zaprezentować.
                Wierzyłam, że każdy taniec ma ukryty sens. Każdy mój ruch na scenie na był przypadkowy. Jeden oznaczał szczęście, miłość, radość, z kolei inny złość, nienawiść, czy smutek.
Tańczyłam od zawsze. Uwielbiałam to robić, lecz nie byłam pewna swoich umiejętności. Trenowałam pod okiem wyśmienitej trenerki, która starała się być moją przyjaciółką i wierzyła we mnie.
Z rozmyślenia wyrwał mnie okrzyk kobiety wychodzącej z pokoju przesłuchań.
-Numer 2674 proszony na salę!
                2674? Nie przesłyszałam się? Spojrzałam na wcześniej przydzielony mi kartonik z numerkiem. 2674! To ja!
                Poderwałam się na równe nogi i z nerwowym uśmiechem weszłam do pokoju, w którym stoczę bitwę mojego życia. Bitwę o marzenia.
                Wchodząc do środka oślepił mnie blask świateł ustawionych pod sceną. Rozejrzałam się. Znajdowałam się w teatrze. Na samym środku widowni siedział rzekomy Paul.
-Witam, nazywam się Paul. A ty jesteś..
-[T.I]…[T.I] [T.N] – odpowiedziałam zestresowana.
-Jasne. Idź się szybko przebrać z kurtynę, podaj płytę z muzyką mojej asystentce i zaczynaj pokaz.
                Poszłam do wskazanego wcześniej miejsca i zaczęłam wkładać mój strój. Czarna, zwiewna sukienka, rajstopy i baletki tego samego koloru i pomalowane na krwistą czerwień, usta miały nadać mroczny charakter mojemu wystąpieniu. Gotowa do tańca podałam płytę pewnej blondynce i  ustawiłam się w odpowiedniej pozie na scenie.
                Gdy usłyszałam pierwsze rytmy piosenki, zapomniałam o zżerającym mnie stresie. Byłam tylko ja, muzyka i moje emocje. Zraniona miłość, złamane serce, zawód na bardzo ważnej osobie, Drake..
                Zakręciłam piruet, skoczyłam i upadłam. Tak kończył się mój układ. Zmęczona, zaczęłam głośno dyszeć. Uniosłam głowę, by móc zobaczyć reakcję Paula. Siedział zaszokowany. Było aż tak źle? Mogłam się tego spodziewać. Nagle usłyszałam głośne oklaski. Zdezorientowana, rozejrzałam się po sali. Na samym końcu miejsc przeznaczonych na widownię stała piątka chłopaków. One Direction. Zaczęli zmierzać ku scenie, nie przestając wiwatować.
-Paul, musimy ją wziąć – wykrzyknął Harry.
                Czwórka chłopaków zatrzymała się przy ich menadżerze, lecz Liam wciąż szedł w moim kierunku.  Po schodkach wdrapał się na scenę i podszedł do mnie.
-Byłaś naprawdę niesamowita. – mówiąc to włożył mi kosmyk włosów za ucho i delikatnie pocałował w policzek.
                Kim jest Drake? Nie mam pojęcia.

RECKLESS

3 komentarze:

  1. Świetny początek
    pierwszy raz weszłam na tego bloga przeczytałam wszystkie poprzednie notki i poprostu się zakochałam
    piszecie świetnie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale niesamowite jezu jezu magiczne ! : D dziękuję super ;}
    Hahah... bardzo bym chciała nauczyć się tańczyć, ale nigdy tego nie robiłam i boję się zapisac na jakiekolwiek zajęcia ;/ taaa

    OdpowiedzUsuń