piątek, 19 października 2012

# 21. Liam. | cz. 2

Give Your Heart a Break
Wybaczcie, że tak długo :)



-Pięć, sześć .. pięć, sześć ,siedem i!
                Prawa, lewa, obrót, prawa, wymach, skok. Nie, to było lewa, prawa, obrót, skok, wymach. Obrót w prawo, czy w lewo?
-[T.I]! Co ty wyprawiasz?! – usłyszałam donośny okrzyk choreografa. – Dobrze, zaczynamy od początku.
Prawa, lewa, skok, wymach, obrót.. Nie, to nie tak.
-Stop! Wyłączyć muzykę! – rozkazał trener – [T.I], nie możesz zapominać układu przed tygodniem do koncertu, rozumiesz? Idź za kulisy, przećwicz choreografię i nie przeszkadzaj innym. Wróć dopiero jak się nauczysz.
                Pokiwałam głową i udałam się w wyznaczone miejsce. Z jednej strony byłam zła na naszego choreografa, a z drugiej rozumiałam go. Dziś nic nie szło po mojej myśli. Nie byłam w stanie zapamiętać układu, tańczyłam poza muzyką, myliłam kolejność kroków. Nie mogłam skupić się na wykonywanej czynności. Moje myśli zajmowało coś innego. A raczej ktoś. Konkretnie Liam.
                Nie potrafiłam zapomnieć o jego uroczym uśmiechu, pięknych, głębokich oczach, czy wysportowanym ciele. Zawsze zachwycało mnie to, w jaki sposób obnosił się do innych. Był taki miły, opiekuńczy i zawsze służył dobrą radą. Nigdy nie odmówił mi pomocy. Potrafił pocieszyć jak nikt inny. Niestety miał jedną wadę. Nie zauważał moich uczuć. Starałam się pokazać mu, ile dla mnie znaczy, lecz ten był ślepy na moje wskazówki. Jednak byłam zbyt nieśmiała, żeby wyznać mu to prosto w twarz. Bałam się też odrzucenia. A co jeśli nie odwzajemnia moich uczuć? Może na oku ma jakąś długonogą brunetkę? Nie, tego bym nie zniosła.
                Zauważyłam moją butelkę wody leżącą na ziemi. Chwyciłam ją i upiłam łyk zimnej cieczy. Tego było mi trzeba. Złapałam końcówkę cienkiej koszulki i wytarłam nią twarz. Byłam pewna, iż jestem tu sama, ponieważ nie lubiłam odsłaniać mojego brzucha. Z reguły byłam bardzo zakompleksioną osobą.
-Uuu, no, no, niezły kaloryfer, nie ma co. – usłyszałam komentarz Liama.
Niestety myliłam się.
                Z szybkością światła opuściłam ubranie. Poczułam jak na twarz oblewa mi czerwona fala wstydu. Opuściłam głowę i uśmiechnęłam się pod nosem, by zatuszować szkarłatne policzki.
-Jesteś taka słodka, gdy się rumienisz. – skomentował chłopak.
-Daj spokój. – ucięłam zawstydzona- A ty przypadkiem nie masz próby?
-Mógłbym zapytać cię o to samo.
-Więc..No.. Po prostu nie mogłam poradzić sobie z zapamiętaniem choreografii. Przyszłam tu, by wyuczyć się jej i nie przeszkadzać innym. Teraz twoja kolej.
-Zrobiliśmy sobie krótką przerwę. Niall oczywiście zrobił się głodny, a Zayn musiał poprawić fryzurę.
                Na wspomnienie tych wariatów lekko się uśmiechnęłam. Choć znałam ich raptem kilka miesięcy pokochałam jak własnych braci. Mogłabym oddać życie za każdego z nich i vice versa. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
                Liam westchną i usiadł na plastikowym krześle stojącym pod ścianą. Poszłam w jego ślady. W milczeniu patrzyliśmy przed siebie. Byliśmy sami, nasze ramiona ocierały się wzajemnie, mieliśmy trochę czasu dla siebie. Idealny moment na ujawnienie moich uczuć. Ale co jeśli on widzi we mnie tylko przyjaciółkę? Co jeśli spotyka się z kimś? W głowie kłębiło mi się tysiące myśli.
                Otwierałam usta, by znowu je zamknąć. Za każdym razem tchórzyłam. Z mojego gardła nie wydobył się żaden dźwięk. Czemu nie potrafiłam tego zrobić? Dlaczego nie byłam w stanie walczyć o swoje marzenia. Przecież raz już to zrobiłam. I co ? I teraz jeżdżę po świecie z najsławniejszym zespołem i tańczę z nimi na scenie. A w tym momencie nie potrafiłam powiedzieć miłości mojego życia dwóch słów, dziewięciu liter. Nie, nie mogę bezczynnie patrzeć jak Liam znajdzie sobie dziewczynę, będę druhną na ich ślubie i chrzestną jego dziecka. Raz się żyje.
                Odwróciłam się do chłopaka. Ten uczynił to samo i spojrzał mi w oczy. Bez zastanowienia złapałam go za oba policzki i przytwierdziłam swoje usta do jego warg. Ku mojej radości i zdziwieniu odwzajemnił pocałunek. Trwaliśmy tak przez dłuższą chwilę.
Oderwaliśmy się od siebie, by nabrać tchu. Zaczęliśmy głośno dyszeć. Liam uśmiechnął się i powiedział:
-Myślałem, że już nigdy tego nie zrobisz.



RECKLESS

5 komentarzy:

  1. Bardzo mi sir podoba!!!
    Kiedy bedzie Louis?

    OdpowiedzUsuń
  2. Super imagin!!! Nastepny moze zrob o Louisie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwwww <3. Piękny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahahah Niall, Zayn <333
    Mrau tez bym chciala miec kaloryfer : D

    o my gy, kocham końcówkę ! <3

    OdpowiedzUsuń