piątek, 12 października 2012

# 16. Harry | cz.1

Piosenka : <klik> Koniecznie włączcie!
Dodajemy kolejnego imagina dziś, ponieważ jutro być może nas nie będzie :)

                Spojrzałam w brudne lustro. Na twarzy rozmazany tusz do rzęs, spierzchnięte usta, ślady kilku siniaków. Co ja ze sobą zrobiłam? Kiedyś nigdy nie doprowadziłabym się to takiego stanu. Jeszcze kilka miesięcy temu mój wygląd miał dla mnie znaczenie. A teraz? Na co mi kolorowe sukienki, piękna biżuteria, czy buty na niebotycznych obcasach? Ludzie gonią za tym co nie ma żadnego znaczenia. Liczą się pieniądze, sława, duży dom z ogrodem i basenem. Nie ma miejsca na miłość, przyjaźń, ciepło. Niestety, nie wszyscy mają to szczęście zasmakować tych dóbr. Nie każdy może przytulić się do ukochanej osoby. Nie każdemu dane jest zjeść niedzielny obiad w towarzystwie wspaniałej rodziny. Ja byłam taką osobą.

                Rodzice? Zabiegani, nie zwracający uwagi na własną córkę. Nigdy nie mieli czasu, by porozmawiać ze mną o moich problemach, zmartwieniach. Nasze rozmowy ograniczały się do tematów o pogodzie i narzekaniu na szefów mamy, czy taty. Zawsze, gdy chcę nawiązać z nimi choćby krótką pogawędkę, zbywają mnie wyjaśnieniem, iż są bardzo zajęci lub zmęczeni. Jasne, nie mogę narzekać, że nie mam w co się ubrać albo, że cały dzień chodzę z pustym żołądkiem. Jedzenie, ubrania, czy pieniądze mam. Czego chcieć więcej? Tak wygląda spojrzenie na świat moich rodziców.

                Byłeś jeszcze ty. Wielka gwiazda, bożyszcz milionów nastolatek, 1/5 sławnego zespołu. One Direction. Byliśmy przyjaciółmi jeszcze przed twoją decyzją o przystąpieniu do popularnego programu – „X Factor”. Wspieraliśmy się w trudnych momentach, cieszyliśmy się z tych szczęśliwych. Rozumieliśmy się bez słów. Pomagaliśmy sobie uporać się z problemami. Świetnie bawiliśmy się w swoim towarzystwie. Było tylko jedno „ale”. Ale uważałeś mnie za swoją najlepszą przyjaciółkę, a ja skrycie liczyłam na coś więcej. Traktowałeś mnie jak młodszą siostrę, zawsze kręciły cię dojrzalsze kobiety. Byłam i jestem zbyt nieśmiała by wyznać ci co czuję.

                Dziś i tak nie ma to już znaczenia. Pomimo, że usycham z miłości do ciebie, odpuściłam. Wiem, że „nas” nigdy nie będzie. Możesz mieć każdą dziewczynę, więc dlaczego miałbyś wybrać mnie? Po świecie chodzi wiele pięknych modelek, czy aktorek. Szczupłe, długie nogi, duże piersi i kształtny tyłek. Czego chcieć więcej? Zawsze w wywiadach podkreślałeś, że dla ciebie wygląd nie ma żadnego znaczenia, liczy się tylko osobowość. Kłamałeś, jestem tego pewna.

                Poczułam jak po mojej twarzy spływają łzy. Łzy smutku, zrezygnowania. Byłam na przegranej pozycji. Opuściłam głowę i pozwoliłam, by krople swobodnie kapały na beżowe kafelki. Po kolei spadały na podłogę tworząc pewnego rodzaju mozaikę. Złośliwe, przypominały mi o mojej bezsilności. Zła, szybko starałam je skarpetką. Podniosłam wzrok i ponownie przejrzałam się w lustrze. Ty szkarado… W tym momencie coś we mnie pękło. Z głośnym krzykiem uderzyłam pięścią w tafle szkła. Poczułam, jak pęka ona na tysiąc kawałeczków. Tak samo jak moje serce. Odłamki boleśnie zraniły moje palce. Wykrzywiłam się w grymasie, ale nie wystarczało mi to. Potrzebowałam więcej. Wzięłam jednego do ręki i przejechałam nim po linii nadgarstka. Bolało, piekło jak cholera. Ale sprawiało mi to ... radość? Satysfakcję? Ulgę? Tak, ulgę. To dobre określenie. Uwielbiałam kontrolować swój ból. Czułam, że coś należy do mnie i ja tym zarządzam. Nie było tak z moim życiem. Choćby na chwilę zapominałam o tobie, rodzicach, samotności. Zagryzłam wargę i ponownie wyryłam czerwoną linię. Krople krwi kapały na podłogę. Powoli mieszały się z resztkami moich słonych łez.

                Zadowolona, usiadłam na sedesie. Nie przerywałam wcześniejszej czynności. Nagle wpadłam na pomysł. Wiem, że to żenujące, ale zapragnęłam wyryć sobie twoje imię. Gdy zaczynałam kreślić pierwszą kreskę, usłyszałam kroki na korytarzu. Rodzice? Nie to nie możliwe, oni pracują do późna.

-[T.I] ?! – usłyszałam.

                O nie, to ty. Nie możesz zobaczyć mnie w tym stanie. Chciałam szybko schować szkiełka, ale mnie uprzedziłeś. Z rozmachem otworzyłeś drzwi i zauważając mnie wykrzyknąłeś:

-[T.I]! Dlaczego?! Czemu znowu to robisz?!

                Złapałeś mnie za ramiona i lekko potrząsnąłeś.

-Ała, Harry to boli – jęknęłam

-Boże, wybacz. Nic ci nie jest?

-Nie, jasne, że nie.

-Ale, czemu? Czemu to wszystko?

-Może mnie to przerosło, co? Nigdy tego nie zrozumiesz. Przez wszystkich lubiany, idealny Harry Styles! Nawet nie wiesz jakim jesteś cholernym szczęściarzem. Kochająca mama, czwórka świetnych przyjaciół. Wszystkie dziewczyny zabiłyby, by zamienić z tobą choć jedno słowo. A ja? Zapominasz o mnie, Harry! Gdzie nasze „zawsze i na zawsze”? Nie mam siły dalej żyć, rozumiesz?

                Nie wiem, czemu to zrobiłam. Czemu nakrzyczałam na ciebie. Przecież nic nie zawiniłeś. Dałam ponieść się emocjom. Wybacz..

                Spojrzałam ci w oczy i dostrzegłam w nich … zdziwienie? Widziałam, że szukasz odpowiedniej odpowiedzi na moje oszczerstwa. Otwierałeś usta, by później je zamknąć. Jedna, samotna łza spłynęła mi po policzku.

-Jasne, moje życie jest idealne! Każdy czeka tylko na mój błąd, rozumiesz? Codziennie tłum fotografów tylko czeka, aż zrobię coś źle. I nie tylko oni. Nawet nie wiesz, jakie oszczerstwa podają pod moim adresem i nie tylko! Nie dobrze mi się robi, jak je czytam. I nie jest mi łatwo pogodzić koncerty, trasę i wywiady ze spędzaniem czasu z przyjaciółmi. Bardzo chciałbym widywać cię jak najczęściej, ale nie daje rady!

                Przez dłuższy czas patrzyliśmy sobie w oczy. Nie mówiliśmy nic. Jak mogłam tak postąpić? Czułam, jak w gardle rośnie mi jedna, wielka gula. Zbierało mi się na płacz. Nie wytrzymałam i wybuchnę łam głośnych szlochem. Zauważyłam, że zdziwiony, nie wiedziałeś co zrobić. Nieśmiało podszedłeś do mnie i mocno przytuliłeś. Oplotłam swoje ręce wokół twojej talii. Czułam, że sam zacząłeś płakać. Twoje łzy kapały na mój czubek głowy. Ja natomiast zmoczyłam ci twoją ulubioną koszulkę. Biedny, mokry Mick Jagger..

-Razem damy radę, zobaczysz.. - szepnąłeś

 
 
 
 
 
RECKLESS
 

20 komentarzy:

  1. Ale wy musicie być nieźle popieerdolone :c Kiedyś wam na pewno przejdzie słuchanie piosenek o miłości chłopaków, którzy nic o niej nie wiedzą. Pozdrawiam, i tak przerzucicie się na metal ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O durnej miłości śpiewa Justin Bieber. Jego teksty są za dojrzałe. Niestety z powyższym się nie zgodzę.
      Marcelina

      Usuń
    2. Ja nigdy w życiu nie przerzucę się na metal. To tylko darcie ryjów.

      Usuń
    3. Justin Bieber? Sorry, ale tu to ty sie pomyliłaś.

      Usuń
    4. jak kogoś nie lubicie to przynajmniej nie wyzywajcei innych. Właśnie widać jakie Wy jesteście dojrzałe wyzywając innych. może wreszcie dacie spokój innym i przynajmniej nie gadajcie na innych, możecie mieć swoje zdanie, ale od razu nie musicie jechać po innych. Ja jakoś też nie darzę wielką sympatią Justina, ale żeby od razu go wyzywać to trzeba mieć zrytą banię. Czasem się zastanówcie 'dojrzałe' co mówicie, bo niektórym możecie zrobić przykrość, a wcale to nikomu nie jest potrzebne. Jak kogoś nie lubicie, to po prostu przemilczcie to, albo nie pojawiajcie się na takich blogach/portalach, gdzie inni mówią o tych co ich nie lubicie. Dajcie wreszcie sobie i innym spokój !

      Usuń
    5. Sama/Sam się przerzuć na metal. O gustach się nie dyskutuje. Nawet jeśli im przejdzie słuchanie tego to co ? Mają prawo słuchać, czego chcą. A jak ci się tu nie podoba to po co w ogóle wchodzisz na takie strony i się wypowiadasz? Idź zajmij się czymś innym, posłuchaj metalu.

      Usuń
    6. Nie rozumiem was. Jak można oceniać i obrażać innych tylko i wyłącznie przez pryzmat ich gustu muzycznego??? Ja na przykład słucham metalu i starego dobrego rocka, ale od niedawna zauroczyli mnie także chłopaki z 1D. Gusta muzyczne są różne. Nie jest to powód, aby się z kogoś wyśmiewać. Robiąc to pokazujecie tylko jak ograniczeni umysłowo jesteście. Amen.

      Usuń
    7. kocham to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie ten moment z tym cięciem był straszny !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to robię i się niczego nie boję...
      Ale nie każdy jest silny emocjonalnie i to miało prawo cię wystraszyć ^.^

      Usuń
  4. Kocham Ten Blog Chyba Przeczytam Go Dziś Całego ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. kurwa a ja słucham i one direction i metalu -.- Tylko bimbera nie, bo żałosny jest.

    OdpowiedzUsuń
  6. Imagin przepiękny. Brak słów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Poryczałam się.. Piękne <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny <3
    Wszystko cudownie opisane i w ogóle...
    Piosenka genialna :')
    Tylko ten moment kiedy ona się cięła... Przepraszam, ale nie mogę tego czytać. Wraca moje uzależnienie.. Tak. Sama to robiłam.
    Imagin ogółem genialny :)
    Macie niesamowity talent <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwaga ! To jest hejt ! Kur** przez Ciebie sie popłakałam Rozumiesz ? ! To nie fajne, że piszesz na prawdę niesamowite imaginy i grasz na czyichś emocjach no... Po prostu świetny vlog i oby wszystkie imaginy były tak wzruszające : )
    Pozdrowienia Mrs. Styles x

    OdpowiedzUsuń