niedziela, 7 października 2012

# 11. Harry / Niall. I cz. 3

Nie wiedziałam co mam zrobić ani powiedzieć. Harry chyba nie miał takiego problemu, bo od razu wstał od stolika, pozostawiając przy nim swoją towarzyszkę, którą była Alice. Poznałam ją, bo wcześniej widziałam milion ich wspólnych zdjęć. Kierował się wprost na mnie i Nialla. Gdy był już wystarczająco blisko zgromił nas obydwoje wzrokiem.
-Co wy tu robicie? - To pytanie skierował do Nialla.
-Przyszedłem na obiad z dziewczyną, a co? Nie wolno mi? - Rzucił opryskliwie blondyn.
-Z inną dziewczyną, tak. Ale z nią? Od kiedy spotykasz się z psychofankami?
-Oj, daruj sobie, Harry! Wiem, że mnie okłamałeś. Ona już o tobie zapomniała, więc daj jej żyć dalej. - Urwał ich rozmowę.
-A ty co sobie wyobrażasz? Przecież kazałem ci wynosić się z mojego życia. - Powiedział gniewnie, ale tym razem do mnie.
-Przecież się wyniosłam!
-Nie wiem jak ty, ale ja widzę różnicę pomiędzy wyniesieniem się z czyjegoś życia, a umawianiem się z jego przyjacielem! - Harry zaczął podnosić głos. - Chcesz we mnie wzbudzić zazdrość? Żałosne. - Dodał przewracając oczami.
-Ah, tak? To powiem ci, że to ty jesteś żałosny! Zdradzasz swoją dziewczynę ze mną, a potem udajesz, że nie istnieję. To bolało, Harry. Bolało jak cholera. Nawet mnie nie przeprosiłeś. Jedyną osobą jaka choć trochę mi pomogła jest Niall. No właśnie, Niall. Widziałeś nas. Może już jesteś zazdrosny? - Byłam z siebie dumna, że wykrzyczałam mu to prosto w twarz, potrzebowałam tego.
-Jasne, że jestem! - To zupełnie zbiło mnie z tropu. O co mu chodzi? - Myślisz, że przyjemnie tak tu siedzieć i patrzeć jak się całujecie? Nie nie jest przyjemnie, bo cię kocham. - Zamarłam. Co on sobie myślał? Że rzucę się mu na szyję i wszystko będzie dobrze? O nie. Nie ma mowy.
-Że ty niby co? Chyba cię pogięło! Gdybyś mnie kochał to nie zraniłbyś mnie tak! Po prostu chcesz tego czego nie możesz mieć! Poza tym przypominam ci, że masz już dziewczynę i tak się składa, że siedzi trzy metry od nas i wszystko słyszy. A teraz żegnam. Niall, wychodzimy. - Podniosłam się i podeszłam do drzwi, kiedy zobaczyłam, że on nadal siedzi. Stał pomiędzy przyjacielem, a dziewczyną, którą znał od niedawna. Nie wiedziałam co zrobi, ale w końcu wstał i posyłając Harremu pełne gniewu spojrzenie powiedział:
-Do zobaczenia, Harry. Pozdrów Alice.
I wyszliśmy. Powiedziałam, że źle się czuję i poprosiłam go, żeby odwiózł mnie do domu. Chyba zrozumiał. Wyznanie Harrego zupełnie mnie zaskoczyło. Ale byłam pewna, że wcale mnie nie kocha. Po prostu chce mieć to czego mieć nie może. Po drodze odbyliśmy z Niallem rozmowę na ten temat. Powiedziałam mu, że już nie myślę o Harrym. Jeszcze rano sądziłam, że to prawda, ale gdy go spotkałam stare uczucia odżyły. Nie chciałam jednak, żeby znów mnie zranił i nie chciałam też zranić Nialla.
Starałam się o tym wszystkim zapomnieć, ponieważ Niall i ja zaczęliśmy się spotykać. Mimo, ze się w nim zakochałam, czułam też coś do Harrego, ale ze względu na Irlandczyka postanowiłam zachować to dla siebie. Układało nam się świetnie, lecz byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie jeden mały szczegół - Harry. Wysyłał mi kwiaty, czekoladki i ememesy. Mimo upływu kilku miesięcy, nadal nie dawał za wygraną. Tylko, że byłam szczęśliwa z Niallem i nie zamierzałam tego tracić. Nie chciałam też, aby przeze mnie rozpadła się ich przyjaźń, więc nic mu nie mówiłam. Z Harrym też nie rozmawiałam, ale uznałam, że w końcu nadszedł czas.
Któregoś dnia, gdy byłam w domu chłopaków, Niall wyszedł do sklepu. Postanowiłam wykorzystać okazję i rozmówić się z Loczkiem. Weszłam do jego pokoju bez pukania i od razu zaczęłam mówić.
-Masz przestać, rozumiesz? Nie wysyłaj mi nic, nie mów, że mnie kochasz i w ogóle daj sobie spokój. Kocham Nialla, on mnie też. Nie rób mu tego. Nie rób tego nam. Przestań myśleć tylko o sobie. Nie widzisz, że niszczysz nasz związek? - Nie chciałam tego, ale się rozpłakałam.
-Ale ja cię kocham. - Powiedział jakby nie słyszał co do niego mówiłam.
-Wcale nie. Myślisz tak, bo nie możesz mnie mieć. Wyjdź gdzieś z Alice. Ona cię kocha, zobacz ile ci już wybaczyła. A mi daj spokój. - Przekonywałam go dalej.
-Zerwała ze mną. I to już wtedy jak spotkaliśmy się w restauracji.
-To niczego nie zmienia! - Zaczęłam się irytować. - Po prostu pozwól mi i Niallowi, żebyśmy byli szczęśliwi. - Urwałam i wyszłam z jego pokoju. Ta rozmowa dużo mnie kosztowała, bo nadal nie wyzbyłam się uczuć do Harrego. Ale tak było lepiej. Przecież Niall kochał mnie, a ja jego, co nie?
Harry jednak tak łatwo się nie poddał. Robił to samo co do tej pory. Niall nadal nic nie wiedział, nie umiałabym mu powiedzieć. Nie chciałam stawać między nimi, ale Harry w końcu przesadził.
Niall poprosił mnie, żebym weszła do ich domu po drodze na uczelnię i wzięła dla niego bluzę, bo po zajęciach miałam odebrać go ze studia. Weszłam i zamknęłam za sobą drzwi.
Jakiś czas temu dał mi klucze, ale i tak rzadko tu przychodziłam, żeby nie spotykać Harrego. Jednak dziś mi się nie udało. Harry stał naprzeciwko mnie jakby na mnie czekał. Wyjął z kieszeni spodni czerwone pudełeczko i klęknął na jedno kolano.
-Sokoro nic innego nie zadziałało, muszę zrobić to co podpowiada mi serce. [T.I], wyjdziesz za mnie? - Powiedział otwierając pudełeczko, z pięknym srebrnym pierścionkiem w środku.
Zrobiło się poważnie. Kochałam Nialla, ale Harry też nie był mi obojętny. Musiałam podjąć decyzję. Tu i teraz.


LOLA

6 komentarzy:

  1. bozeee niech tylko nie wybierze harrego, blagaam!! ;( a imagin zajebisty! <3 tak trzymac!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju .. Mam nadzieje , że wybierze Nialla . Świetny . :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zrób z tego opowiadanie.!! cudowne;****<3
    Lofffciam Was siostry :*

    OdpowiedzUsuń
  4. harry! harry! harry!

    OdpowiedzUsuń