To, że dodałyśmy tego imagina nie oznacza, że postanowiłyśmy dalej pisać, nie podjęłyśmy jeszcze decyzji w tej sprawie. Ale mamy w zanadrzu kilka imaginów i szkoda by było, żeby się zmarnowały.
Imagin z dedykacją dla Lady Jocker xx
____________________________________________________________________________________
-Zimno mi. - Wyszeptałam łamiącym się głosem.
Niall nic nie mówiąc, uścisnął mnie mocniej. Wtuliłam się w jego bluzę z nadzieją, że zrobi mi się chociaż trochę cieplej.
-Lepiej? - Spytał równie cicho.
-Tak... - Wymamrotałam.
-Nie kłam. Czuję jak drżysz. - Poruszył się niespokojnie.
-Może trochę... - Odparłam, po czym zapanowało między nami milczenie.
-Przepraszam. - Powiedział po chwili Niall, przerywając ciszę.
-Za co? - Zdziwiłam się, unosząc głowę z jego klatki piersiowej, aby na niego spojrzeć.
-To moja wina. - Mówił blondyn z oczami pełnymi łez.
-Niall, o czym ty mówisz? - Spytałam zmartwioną, nie spuszczając z niego wzroku.
-To
przeze mnie musisz spać na tym jebanym dworcu. - Odparł z pełnym bólu
wyrazem twarzy, a słone łzy zaczęły spływać po jego bladych policzkach.
-Wcale, nie, to... - Zaczęłam.
-Nie, [T.I] nie próbuj zaprzeczać. To wszystko moja wina. - Przerwał mi, unikając mojego wzroku.
-Niall, popatrz na mnie. - Powiedziałam stanowczo.
Chłopak obdarzył mnie smutnym spojrzeniem.
-To ja dokonałam wyboru. Nie jesteś niczemu winien. - Przekonywałam blondyna. Widziałam jednak, że bezskutecznie.
-Gdyby
nie ja, spałabyś na wygodnym łóżku, opatulona jedwabną pościelą, a rano
obudziłby cię zapach pysznego śniadania przygotowanego przez twoją
mamę. - Nie dawał za wygraną.
-Myślisz, że właśnie tego bym
chciała? - Warknęłam. - To nie jest mi potrzebne do szczęścia. Natomiast
ty tak. Wybrałam ciebie. Dlaczego cię to nie cieszy?
-Hej, nawet
tak nie mów. - Powiedział blondyn ujmując moją twarz w dłonie. Kciukiem
otarł łzy, które sama nie wiem kiedy zaszkliły moje oczy i zaczęły
spływać po policzkach. - Dzięki tobie jestem najszczęśliwszym
człowiekiem na świecie. Nadajesz mojemu życiu sens. Dobrze wiesz, że nie
poradziłbym sobie bez ciebie i nie ma słów, którymi mógłbym wyrazić jak
bardzo cię kocham. Ale czy... - Przerwał w pół zdania. - Nie żałujesz
czasem swojej decyzji?
-Absolutnie nie. - Odparłam natychmiast.
-Jesteś
pewna? Bo ja ostatnio coraz częściej zaczynam myśleć, że twój tata
jednak miał rację. - Zwierzył się Niall, po czym odwracając głowę
utkwił wzrok gdzieś w oddali.
-W jakiej kwestii? - Spytałam niepewna.
-No,
kiedy powiedział, że... - Głos mu się załamał, a nowe łzy błyszczały w
jego oczach. - Kiedy powiedział, że jestem nic niewartym śmieciem, który
tak jak jego rodzice niczego w życiu nie osiągnie i nie będzie w stanie
zapewnić jego córce przyszłości. - Wymamrotał ledwo, po czym z jego ust
wydał się cichy szloch.
-Nie, Niall, proszę cię, nie mów tak, proszę. Przestań. - Prosiłam szlochając razem z nim.
-Ale
to szczera prawda. Powinnaś była zerwać ze mną już wtedy, gdy tata
kazał wybierać ci między mną, a rodziną. - Wybełkotał. Ledwo mogłam go
zrozumieć.
-Zamknij się! - Krzyknęłam rozhisteryzowana.
-Co? - Niall spojrzał na mnie wielkimi, nadal mokrymi od łez oczami.
-Powiedziałam, zamknij ten jebany dziób! - Uniosłam się.
-[T.I]... - Zaczął.
-Nie
przerywaj mi teraz! Słuchaj co mam ci do powiedzenia! - Powiedziałam
stanowczo, a blondyn nadal patrzył na mnie przerażony. - Oni nie powinni
byli kazać mi wybierać między tobą, a nimi. To było niesprawiedliwe, że
nie chcieli, żebyśmy byli razem, tylko i wyłącznie dlatego, że nie
miałeś zbyt dobrej sytuacji finansowej. Nie rozumieli, że nie jest to
dla mnie ważne. Nie rozumieli jak bardzo cię kocham. I nawet jeśli
będziemy spać na tym jebanym dworcu i głodować już do końca życia i tak
będę szczęśliwa, bo jestem z tobą. - Dokończyłam, cały czas patrząc mu w
oczy.
-Kocham cię. - Wyszeptał, po czym objął mnie tak, jakby nigdy nie miał zamiaru wypuścić mnie ze swych ramion.
-Ja ciebie też. - Odparłam cicho odwzajemniając uścisk.
Obudziłam
się wtulona w Nialla z głową na jego klatce piersiowej. Na moich
ramionach spoczywała jego bluza. Najwidoczniej musiał przykryć mnie nią w
nocy. Zapewne wiąże się to również z tym, że sam zmarzł jak cholera.
-Śpisz? - Z zamyślenia wyrwał mnie zaspany głos blondyna.
-Już nie. - Odparłam ziewając.
-Jesteś głodna? - Spytał, gładząc mój policzek dłonią.
-Nie... - Skłamałam, dobrze wiedząc, że nie mamy już pieniędzy. Niestety wydało mnie bardzo głośne burczenie brzucha.
-Czyżby? - Uniósł jedną brew.
-No
dobra, zjadłabym konia z kopytami i jestem pewna, że ty najchętniej
dwa. - Niall zaśmiał się rozbawiony. - Ale wiesz, że nigdzie nie
nakarmią nas za darmo, a wczoraj wydaliśmy ostatnie drobne...
-No wiem, myślałem o tym i chyba mam plan. - Wycedził nagle.
-Jaki? - Zdziwiłam się.
-Dowiesz się w swoim czasie. - Odparł tajemniczo.
~*~
-Sklep? To jest ten twój plan? - Uniosłam brew, patrząc na chłopaka.
-Nie
do końca. - Rzucił, wyraźnie starając się uniknąć odpowiedzi. - Chodź
do środka. - Powiedział popychając szklane drzwi z żółtą tabliczką z
napisem "OTWARTE".
Omiotłam wnętrze sklepu krytycznym spojrzeniem.
Był to niewielki, prosty budynek. Cztery ściany pokryte odpadającą już
białą farbą, odbijającą stanowczo za jasne światło padające z dwóch
lamp. Na środku pomieszczenie ustawionych było kilka, ledwie
trzymających się półek z produktami różnego rodzaju. Pod oknem, miejsce
zagrzała mała lada z kasą, przy której stał, bardzo sympatycznie
wyglądający starszy pan.
-Spytaj go czy widział wczoraj mecz. - Powiedział Niall, gdy dostrzegł, że przyglądam się sprzedawcy.
-Co? - Zdziwiłam się.
-Spytaj go czy widział wczoraj mecz. - Powtórzył blondyn, jakby nigdy nic.
-Słyszałam za pierwszym razem. Ale po co?
-Po prostu go zapytaj.
-Dobra. Ale skąd wiesz, że wczoraj był w ogóle jakiś mecz?
-Oj tam, zawsze jest jakiś mecz. - Machnął lekceważąco ręką. - No, na co czekasz? - Ponaglił mnie.
-Już idę, spokojnie. - Podniosłam ręce w geście kapitulacji.
-Ja w tym czasie rozejrzę się po sklepie. - Powiedział znikając między półkami.
Niepewnym krokiem podeszłam do lady z uprzejmym uśmiechem.
-Dzień dobry. - Przywitałam się ze staruszkiem.
-Dobry, dobry. W czym mogę pomóc? - Odwzajemnił uśmiech.
-Chciałam
spytać, czy... Chciałam spytać, czy widział pan może wczoraj mecz? -
Wycedziłam, starając się nie myśleć o tym jak niedorzecznie musiałam w
tej chwili brzmieć.
-Tak sie składa, że widziałem. - Odparł
sprzedawca, po czym zaczął zdawać mi relację z całego meczu. Nie mając
pojęcia o piłce nożnej, ograniczyłam swoje odpowiedzi jedynie do
przytaknięć i kiwnięć głową.
Nagle poczułam, że ktoś obejmuje mnie
od tyłu, oplatając ramiona wokół mojej talii. Nie musiałam się
odwracać, żeby wiedzieć kto to.
-Czyli przegapiłem naprawdę świetny mecz? - Zagadał Niall do sprzedawcy.
-Oj tak, młody chłopcze. Koniecznie nadrób zaległości. Kupujecie coś? - Spytał staruszek uprzejmie.
-Niestety nie, ale na pewno jeszcze wpadniemy. Do widzenia! - Rzucił na odchodnym, prowadząc mnie do wyjścia.
-Co to miało być? - Spytałam zdezorientowana, gdy znaleźliśmy się na zewnątrz.
-Wszystko poszło zgodnie z planem. - Blondyn obdarzył mnie szerokim uśmiechem.
-Powiesz mi wreszcie na czym on polegał? - Warknęłam zniecierpliwiona. - Dziwnie się dziś zachowujesz.
-Kiedy
jestem głodny nie jestem sobą. Na szczęście już niedługo. - Powiedział
rozpinając bluzę. Wyjął spod niej butelkę wody i kilka bułek.
-Niall, skąd ty to masz? - Spytałam przerażona.
-Wziąłem ze sklepu. - Odparł wzruszając ramionami.
-Ukradłeś to? Upadłeś na głowę?! - Uniosłam się.
-Daj spokój, [T.I]. To tylko woda i kilka bułek. To nie jest warte więcej niż pare funtów. - Bronił się blondyn.
-Nie,
Niall. Kradzież to kradzież. Zaczniesz od bułek, skończysz na
samochodach. A co jeśli nas złapią? Nie poradzę sobie w więzieniu. A co
jeśli... - Zaczęłam histeryzować.
-Hej, hej, spokojnie. - Przerwał mi.
-Jak mam być spokojna?! Mój chłopak jest złodziejem! Boże, mój tata miał rację. - Wymamrotałam, zakrywając twarz dłońmi.
Dopiero
po chwili dotarło do mnie co właściwie powiedziałam. Nie mogłam
uwierzyć, że wyszło to z moich ust. Chłopak stał jak wmurowany,
wpatrując się we mnie oczami przepełnionymi jedynie bólem.
-Niall,
ja nie chciałam... - Powiedziałam delikatnie, przepraszającym tonem.
Ujęłam dłoń chłopaka, obawiając się, że mnie odtrąci.
-Masz rację. Przepraszam. - Wymamrotał chłopak spuszczając głowę.
-Obiecaj mi, że więcej tego nie zrobisz. - Poprosiłam.
-Obiecuję. - Odparł patrząc mi w oczy.
*miesiąc później
-Niall? - Zawołałam blondyna zaspanym głosem.
Odpowiedziała mi cisza.
-Niall? - Powtórzyłam, podnosząc się z ziemi.
Rozejrzałam
się wokół dworca, który znałam już bardzo dobrze. W sumie mogłam
powiedzień, że był dla mnie jak dom. Nigdzie jednak nie dostrzegłam
Nialla. Nagle poczułam przeszywający niepokój. Było już ciemno, a ja
siedziałam zupełnie sama na miejskim dworcu, a co najgorsze nie miałam
pojęcia gdzie był Niall.
Przez pół godziny miałam nadzieję, że chłopak zaraz wróci, ale gdy się tak nie stało zaczęłam się poważnie martwić.
Nagle
poczułam wibracje w kieszeni spodni. Wyjęłam z niej wspólną komórkę
moją i Nialla, z której nie korzystaliśmy zbyt często, gdyż od dłuższego
czasu nie mieliśmy czym pokryć kosztów doładowań. Na ekranie widniał
nieznany mi numer.
-Halo? - Spytałam niepewnie, odbierając połączenie.
-[T.I], to ja Niall. - Usłyszałam zestresowany głos blondyna.
-Gdzie ty się podziewasz? Co to za numer? Co się dzieje? - Dopytywałam się zmartwiona.
-Mam kłopoty. - Odparł, a ja nawet przez telefon wyczuć mogłam jego przerażenie.
-Jakie? - Spytałam denerwując się coraz bardziej.
-Aresztowali mnie. - Wyrzucił z siebie w końcu, biorąc głęboki wdech.
-Jak to? - Nie mogłam uwierzyć własnym uszom.
-Przyjedziesz po mnie? - Spytał cicho.
-Tak, oczywiście. Tylko powiedz mi co się stało. - Przez drżenie rąk ledwie mogłam utrzymać telefon.
-Opowiem ci wszystko na miejscu. Muszę już kończyć. - Oświadczył smutno.
-Dobrze, wsiadam w pierwszy autobus. - Zapewniłam.
-Kocham cię. - Powiedział po chwili ciszy.
-Ja ciebie też. - Odparłam, po czym połączenie zostało przerwane.
Schowałam
telefon do kieszeni jeansów i biegiem ruszyłam w stronę przystanku.
Według rozkładu pierwszy autobus jaki mógł dowieźć mnie na posterunek
policji, powinien był zjawić się za trzy minuty. Było to najdłuższe sto
osiemdziesiąt sekund w moim życiu.
Autobus nie zdążył jeszcze
dobrze zaparkować, a ja już siedziałam w środku, modląc się, by nie było
kontroli biletów. Nie miałam na to ani czasu, ani pieniędzy, by
zapłacić ewentualny mandat. Bo oczywiście jechałam na gapę.
Wysiadłam
na przystanku przy samym posterunku. Wyskoczyłam z autobusu, biegnąc do
drzwi. Wpadłam przez nie, zwracając na siebie uwagę wszytskich osób w
pomieszczeniu. Jakby nigdy nic, zwolniłam kroku i podeszłam do kobiety
siedzącej za okazałym biurkiem, pokrtym stertami papierów.
-Przepraszam?
-W czym mogę pomóc? - Spytała zdziwiona.
-Mój chłopak do mnie dzwonił. Został aresztowany. Mogłabym się z nim zobaczyć? - Powiedziałam niepewnie.
-Przykro mi, tylko rodzina. - Odparła oschle.
-Ale on nie ma nikogo oprócz mnie... - Starałam się ją przekonać.
-A rodzice? - Spytała podejrzliwie.
-Ojca
nie zna, a matka wyjechała za granicę, bo tu nie mogła znaleźć pracy. -
Przyznałam zgodnie z prawdą. Domyśliłam się, że Niall raczej nikomu się
tym tu nie chwalił. Nie lubił poruszać tematu swojej rodziny. Miał za
złe ojcu, że nigdy nie próbował się z nim skontaktować, a matce, za to,
że wyjechała zostawiając go samemu sobie.
-W takim razie... Jak nazywa się twój chłopak? - Spytała już z łagodniejszym tonem.
-Niall Horan. - Odparłam.
-Andy!
- Zawołała, po czym podszedł do nas wysoki brunet w mundurze. - To jest
dziewczyna Nialla Horana. Zaprowadź ją do niego. - Andy kiwnął głową i
dał mi znak, abym szła za nim.
Minęliśmy kilka pustych cel, aż w
końcu zauważyłam Nialla siedzącego w jednej z nich. Serce krajało mi się
na widok mojego chłopaka zamkniętego za żelaznymi kratami. Andy wyjął
plik kluczy, po czym otworzył celę wpuszczając mnie do środka.
-[T.I], dobrze, że jesteś. - Powiedział Niall mocno mnie obejmując.
-Wszystko w porządku? - Spytałam nie rozluźniając uścisku.
-Teraz już tak. - Odparł całując mnie w czoło.
-Co się stało? Dlaczego tu jesteś? - Nadal nie wiedziałam co się dzieję i czy powinnam martwić się jeszcze bardziej niż teraz.
-Przyłapali mnie na kradzieży. - Wymamrotał cicho, tak, że ledwie mogłam go zrozumieć.
-Co? - Odepchnęłam go zdenerwowana. - Przecież obiecałeś. - Warknęłam.
-Ale, [T.I], to nie tak... - Zaczął blondyn.
-A niby jak? Zawiodłeś mnie Niall. - Powiedziałam przeczesując włosy palcami.
-Chciałem ukraść pierścionek. - Wycedził nagle, odwracając wzrok.
-A po jaką cholerę ci pierścionek?! - Zdziwiłam się.
-Chciałem
ci się oświadczyć. - Powiedział zmniejszając dystans między nami, tak,
że teraz dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów.
-Naprawdę? - Spytałam, a moje oczy zaszkliły się łzami.
-Tak.
Wiem, że jesteśmy młodzi, ale kocham cię bardziej niż jestem w stanie
wyrazić to w jakikolwiek sposób. A co najważniejsze jesteś ze mną na
dobre i na złe, mimo, że na razie jest tylko coraz gorzej. Ale proszę
cię, nie zostawiaj mnie. Obiecuję, że będzie lepiej. - Wyznał gładząc
mój policzek, dłonią.
-Nigdy cię nie zostawię. Wiesz, że
przyjęłabym twoje oświadczyny bez pierścionka, prawda? Nie musiałeś dla
mnie kraść. Teraz będziesz miał przez to kłopoty. - Powiedziałam
zmartwiona.
-Przeprosiłem właściciela sklepu i zobowiązałem się
odpracować wszystkie szkody, więc postanowił nie wnosić sprawy do sądu.
Rano mnie stąd wypuszczą. - Oznajmił Niall z czułym uśmiechem.
-Nie słyszałeś, że przed chwilą powiedziałam, że przyjęłabym twoje oświadczyny? - Spytałam wymownie.
-Przykro
mi, ale nie tak ma to wyglądać. Zabiorę cię w jakieś niesamowite
miejsce i sprawię, że zapamiętasz ten dzień do końca życia. A co
najważniejsze, kupię ci najpiękniejszy pierścionek na całym świecie.
Kiedyś nadejdzie ten dzień, w którym wszystko już będzie dobrze i wtedy
oświadczę ci się tak, jak na to zasługujesz, obiecuję.
-Żeby
wszystko było dobrze wystarczy, żebyśmy byli razem. - Powiedziałam, po
czym wpiłam się w jego usta. - Niczego więcej mi nie trzeba.
LOLA
Ciekawe co byłoby dalej... Ale to tak na marginesie ;)
OdpowiedzUsuńSłoodkiee <3
Czekam na kolejny !
Omg *_* Cudowne.
OdpowiedzUsuńCudowne to też mało powiedziane.
Ten imagin jest rewelacyjny. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. *-*
boskie <3
OdpowiedzUsuńMega ! I mam nadzieję, że nadal będziecie pisać, bo macie niesamowite pomysły ! ;)
OdpowiedzUsuńPiękny <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajny imagin :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dobry, piszcie dalej, będziemy już grzeczne :) Jesteście naprawdę świetne i to co robicie ma dla nas znaczenie, ja a przykład przy czytaniu Waszych imaginów się relaksuję :)Dzięki za to! MMPayne
OdpowiedzUsuńno, powiem ci że fajny :D xx
OdpowiedzUsuńPiękny, aż brak mi słów ;)
OdpowiedzUsuńJeeej *^.^* jaki slodki! I ta końcówka.. Aż nie mogłam powstrzymać uśmiechu, który sam wkradł mi się na twarz :) Piszcie nadal! No i oczywiście pięknie dziękuję za dedyk ;***
OdpowiedzUsuńJaki super <3
OdpowiedzUsuńŁaaa, popłakałam się ze wzruszenia. :C CU-DOW-NY <3
OdpowiedzUsuńooooo...
OdpowiedzUsuńTo takie słodkie. Szkoda, że nie ma części dalszej. Chciałabym wiedzieć co się stało. :>
Jest cudowny!!! *__________*
OdpowiedzUsuńPrzesadzacie moim zdaniem. Macie po 20-30 komentarzy pod imaginami i to Was nie satysfakcjonuje? Są blogi, które mają po góra 8 i dziewczyny piszące mimo wszystko cieszą się, że ktoś docenił ich pracę. Nie liczba komentatory, ale wejść powinna Was interesować, bo nie każdy ma czas na napisanie jakiegoś konstruktywnego komentarza, co jest chyba lepsze niż "Fajnie", "Ślicznie", "Czekam na kolejny". Doceńcie co macie, bo jesteście jednym z najlepiej prosperujących blogów z imaginami w sieci.
OdpowiedzUsuńAha, i jeśli chciałyście komentarza pod imaginiem to oto on"
PÓŁKA, a nie pułka.
"nie liczba komentarzy",
Usuń"to oto on:".
Przepraszam za błędy, ale naprawdę irytuje mnie taka ignorancja.
Jejku, tu już nawet nie chodzi o liczbę komentarzy, czy wejść. Doceniamy każdy komentarz, serio. Nawet jeśli to tylko "ślicznie", czy "super". Tu chodzi o to, że pisanie imaginów nie sprawia nam takiej przyjemności jak kiedyś. Nie mamy pomysłów, a jeśli nawet są to opisywanie ich idzie nam opornie. A nie jesteśmy zadowolone z rezultatów naszej pracy. To nie to samo co kiedyś.
Usuń"nieliczne są również komentarze pod postami","kiedy nikt nie wyraża opinii na temat imaginów tracimy motywację do dalszej pracy" - przepraszam, ale ale mnie to nie znaczy, że nie macie już przyjemności z pisania, tylko, że macie coraz mniej komentarzy i to Wam nie leży.
Usuń:*
UsuńBoooooże cudowny brak słów, po prostu piękny ten imagin<33 proszę nie zawieszajcie bloga bo piszesz lub piszecie świetnie:)
OdpowiedzUsuńaw, Niall taki romantyczny<3
OdpowiedzUsuńsuperrr :) chce 2 cześć <3
OdpowiedzUsuńPierwszy imagin o takiej tematyce , który czytałam . Przegryzałam wargę , żeby tylko nie wybuchnąć płaczem . Przecudowny . Szkoda , że zastanawiacie się nad skończeniem bloga . Byliście moimi ulubionymi autorkami .
OdpowiedzUsuń*Byłyście .
Usuńale ale! one się przecież dopiero zastanawiaj, więc czemu już został postawiony krzyżyk? mam nadzieje, pewnie tak jak reszta czytelniczek, że nasze kochane autorki nas nie zostawią! liczymy na nie :)
UsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńAle to jest... fajne. Ten Niall w świetle takiego rozrabiaki, ale jest bardzo wrażliwy. Totalnie się nie spodziewałam że on będzie chciał jej się oświadczyć. To mnie zaskoczyło. Super zakończenie
OdpowiedzUsuńPISZCIE DALEJ IMAGINY!!!
Słodziutki, śliczniutki, milutki, piękniutki itp. :) Naprawdę świetny :)
OdpowiedzUsuńOjeju *.* Boski :)
OdpowiedzUsuńi ten Niall <3 xx
piszcie dalej <3 jesteście super : )
Się poryczałam :')
OdpowiedzUsuńPiękny <3
jacie, to było niesamowite
OdpowiedzUsuńnawet nie wiem jak to opisać, ale jest to jeden z moich ulubionych imaginów, n aprawde zajebisty, czekam na next :D
O matko TO BYŁO NIESAMOWITE. Proszę nie przestawajcie pisac wasze imaginy wiele dla mnie znaczą. Tak samo jak wy bo w pewnym sensie czuję się jakbym was znała. W końcu Directioners to jedna wielka rodzina a rodziny się nie opuszcza prawda??
OdpowiedzUsuń~Caroline
Garstka czytelników? No chyba nie!!!!!
OdpowiedzUsuńO Niallu super. Wzruszyłam sie ;(
Czekam na następnego imagina!
cholernie wzruszające. i dające do myślenia. piękne po prostu,noo!
OdpowiedzUsuńgarstka czytelników? nie zgodzę się, mnóstwo nas tu! i błagam wręcz, żebyście nie zawieszały tego bloga, bo macie mega talent, co widać na podstawie tych imaginów. czekam na następnego, który z pewnością bd tak perfekcyjny jak reszta. weny życze <3 xx
WoW ! *.*
OdpowiedzUsuńŁza się w oku kręci ! <3
Świetne :3
Zapraszam na nasz bloog, mam nadzieję , że spodobają Wam się nasze imaginy jak mi ten ! ; *
http://mydreamsonedirection69.blogspot.com/
Strasznie urocze. :3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zostaniecie. c:
Nie kończcie tego blogaaa, prosimy :( Jest wiele blogow z imaginami ale ten jest najlepszy jaki czytalam do tej pory. Inne blogi pisza ,,szlaś" "robilaś " mnie to bardzo wkurza . Przyzwyczailam sie do waszegp charakteru pisma. Uf poza tym wspaniały imagin :))
OdpowiedzUsuńFantastyczny!! <3
OdpowiedzUsuńBooskiee ! :)
OdpowiedzUsuńSwietny, zresztą jak zawsze :D <3 piszcie dalej pliss xx
OdpowiedzUsuńwspaniały jak zwykle...pliss piszcie dalej :)
OdpowiedzUsuńAwwwwww sweet
OdpowiedzUsuńsuper <3 pisać dalej ;*
OdpowiedzUsuńświetny! prosze, zrobcie kontynuacje ! :) @HereForPerrie
OdpowiedzUsuńOmg..cudowny!!! Proszę piszcie więcej!!! Chcę je!!!
OdpowiedzUsuńCudo !!! Nawet nie wyobrażam sobie, ze miały byście skończyć pisać ! -@Antczak24
OdpowiedzUsuńGeniallny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
__________
Zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/
Brak słów*____* Nie poddawajcie się!;P
OdpowiedzUsuńPiękny <3
OdpowiedzUsuńPiękny imagin
OdpowiedzUsuńNie poddawajcie się :D
Gośka
To jest najlepszy imagin jaki czytałam!!!To jest takie słodkie♥
OdpowiedzUsuńProszę napiszcie kontynuacje tego imagina.Nie kończcie z blogiem!
Słodkie a za razem smutne :**
OdpowiedzUsuńNie możecie odejść! Zabraniam. Słyszycie? ZABRANIAM! Jesteście naprawdę świetne w tym co robicie i nie możecie sobie i nam robić takiej krzywdy. Ten blog to wasze dzieło, na które tak ciężko pracowałyście, nie możecie tak po prostu zostawić go i nas. Wielu wiernych czytelników byłby zawiedzionych, i pamiętajcie, że piszecie w gruncie rzeczy dla siebie i rozwijania swojego talentu. Tak wiele razy pisałyście, że to jest coś co kochacie. Pewien mądry człowiek powiedziała kiedyś: "Znajdź coś co kochasz. I rób tego więcej".
OdpowiedzUsuńCo do imagina: jest boski. Zresztą jak wszystkie. Nie wyobrażam sobie, żebym miała nie przeczytać kolejnego cudownego wpisu na tym blogu. Wszystko, co tu zamieszczacie to coś cudownego. :)
ii wy macie odejść ?? o niee . nie pozwole !! jak was nie bedzie moje życie straci sens :) co bede robiła po szkole jak nie czytała waszych imaginów ? to jedyne zajecie ! piszecie świetne , genialne , romantyczne , wzruszające i doprowadzające każdego do nieopętanego śmiechu opowiadania . nie możecie odejść ! NIE KATEGORYCZNIE NIEE !!! zostańcie :( prosze :( ♥
OdpowiedzUsuńWitam! Proszę nie odchodzcie. ;_;
OdpowiedzUsuńBaaaaaaaaaaaaaardzo podobają miś ie wasze imaginy !!! Nie chodzi wcale o to że są o one direction, po prostu podoba mi się wszystko w waszych imaginach ^^ Nie umiem tego opisać <3
Rozumiem że powoli kończą się wam pomysły, ale z tego powodu zakończyć prowadzenie bloga o tak dobrej sławie..?
Podsumowując: Zostajecie. Nie ma innej opcji <3 <3 <3 <3
Oooo rany ...
OdpowiedzUsuńJak na poczatku czytałam to byłam strasznie zaciekawiona i zafascynowana przedstawieniem w ten sposób Nialla i jego sytuacji finansowej . W sensie , ze nie byl bogaty ;)
Potem jak ten telefon zadzwonił . Zamrlam . Brzuvh mnie rozbolal i sie tak przejelam , ze az sądziłam ,ze zwymiotuje . Byłam przerażona . Bałam sie jak potocza sie losy bohaterów .
Końcówka byla taka słodka , ze na moment przestalam czytać i zaczęłam sie po prostu śmiać i zaszkily mi sie oczy *.* tak bardzo sie wzruszylam . Awww jej to bylo takie słodkie , urocze i piekne ze nie do opisania. Niall musiał byc na prawdę bardzo zakochany , zeby sie tak poświęcić xx
Rany cudo , kocham to ! Kocham Was ! I nie wiem czy ktos zauważył , ale nie moge pozbyć sie nadmiaru mieszaniny emocji ;) pfff rany rany ! *.* bywa :3 piszcie dużo i długo , bo to wam wychodzi strasznie dobrze , * skubane xd *
Pozdrawiam xx
~ Tosia
Świetny <33
OdpowiedzUsuńświetny jak zawsze :) czekam na następne
OdpowiedzUsuńEj.. Ale bez jaj.. Ty na prawde masz talent. ;* to bylo takie slodkiee <3
OdpowiedzUsuńKocham to, jest to takie slodkie :33
OdpowiedzUsuńnie nie możecie przestać pisac świetnie to robiće a wasze imaginy są przecudowne dzięki im coraz bardziej kochamy 1D i te imaginy pozwalają nam rozszerzać naszą wyobraźnie nie martwcie się tym że jest coraz mniej osób ale wiem że równiez ich tez przybywa jak byście przestały to dla niektórych było by to okropne proszę nie zawieszacie bloga ja np kocham czytać wasze imginy i na żadnej innej stronce nie daje mi t tyle samo przyjeności codziennie zaglądam i patrze czy czegoś nie dodałyście bo kiedy mam np smutmny dzień orazu mi ise poproawia jak przeczytam coś z waszej tronki :**
OdpowiedzUsuńOn jest cudowny!! I nie rezygnujcie z bloga, wchodze na niego regularnie i znam chyba wszystkie imaginy !! Kocham was ;-) :-*
OdpowiedzUsuńKocham wasze imaginy są świetne i proszę zostańcie ♥
OdpowiedzUsuńSuper ; >
OdpowiedzUsuńPopłakałam się... Piszcie dalej, bo codziennie odwiedzam waszego bloga i nie chce żeby to się zakończyło.
OdpowiedzUsuńRebel xx
Piękny :') płakałam czytając go xx czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńPiękny :') Poplakałam się ;')
OdpowiedzUsuńWeźcie... ha tylko tutaj ryczę i nie mogę przestać ;___; Nie napiszę za dużo, tylko powiem tyle Z.A.J.E.B.I.S.T.Y ! ♥
OdpowiedzUsuńNie zawieszajcie bloga...
http://imaginyz1dnew.blogspot.com/
Ciekawe z czego oni zyli przez ten miesiac jak nie kradli....
OdpowiedzUsuńSzkoda zd nie bedzie kolejnej czesci.
Imagin swietny ;)
świetny imagin <3 mam nadzieję, że jednak zdecydujecie się nie odchodzić :c uwielbiam waszego bloga i byłoby mi bardzo przykro :< xx.
OdpowiedzUsuńImagin ok, ale moglby sie zdarzyc tylko w bajce, poniewaz w realnym swiecie nie da sie przezyc sama miloscia. Poza tym, umowmy sie, co jedlismy, jesli Niall obiecal, ze od czasu kradziezy wody i bulek juz wiecej nie popelni przestepstwa? ;)
OdpowiedzUsuńBoże jest megaaaaaaaaa nie potrafie opisać go słowami ale jest po prostu boski piszcie dalej !!!
OdpowiedzUsuńA-N-I-E-L-S-K-I I-M-A-G-I-N !!! ♥♥♥ Gratulacje
OdpowiedzUsuńSwietny<3
OdpowiedzUsuńSwietny<3
OdpowiedzUsuńNiall w więzieniu ? Hohoho:D Jest BOSKI *-*
OdpowiedzUsuńJest świetny !! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://imaginyonedirection2012.blogspot.com/
Mam nadzieję, że zerkniecie !! <33 :D/ Lexii xx.
Cudny :-* Niesamowity <3
OdpowiedzUsuńWspaniały, opowiada o prawdziwym życiu i o takiej sytuacji każdy może się znalezć !!!
OdpowiedzUsuńNapisz proszę drugą część :D.
Jakie To Słodkie ^^
OdpowiedzUsuńJa Czytam Waszego Bloga Od Stycznia I Przeczytałam Już Wszystkie Imaginy , Ale Nie Dawałam Komentarzy Bo Nie Miałam Konta I Dawałam Trochę Z Anonima Ale Wszystkie Były Cudowne :*
OdpowiedzUsuńAch, kolejny cudowny imagin! Proszę nie przestawajcie czytać, każdy was imagin ma w sobie to coś!! :)))))
OdpowiedzUsuńsuper !!! zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuń_ http://imaginyy1d.blogspot.com/ _
Jakie cudowne dziewczyny :d ja dopiero zaczynam ale widze ze jestescie wrecz stworzone aby pisac te historie. !
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne, takie, takie... nooo.. nwm. życiowe..? Nie no po prostu ZAJEBISTE! (sory za wyrażenie, ale inaczej sie nie da tego opisać) :** Pozdrawiam.!
OdpowiedzUsuńmatko.. ja sie poplakalam... Niall, I ♥ YOU.... omg... piszecie niesamowicie...
OdpowiedzUsuńcudowny, jak każdy z waszych imaginów .;)
OdpowiedzUsuńO shit....
OdpowiedzUsuńNie wiem jak można tak cudownie pisać... Jak to czytałam to się dosłownie popłakałam.
Kocham tego bloga i kocham to jak piszecie :)
♥
Weszłam na tego bloga i nieżałuję ;*
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale prawie ryczę. To jest kurde jakaś magia, no!
OdpowiedzUsuńSuper!!! ;* kocham Waszego bloga!
OdpowiedzUsuńPER-FECT
OdpowiedzUsuńOMG OMG OMG!!
OdpowiedzUsuńCiekawe jak by się dalej 'moje' i Niallusia życie potoczyło ._. : )
Ale popłakałam się : (
To było wspaniałe.
~ Mrs.Horan xx
To jest po prostu ZAJEKURWABISTE Kocham <33333333
OdpowiedzUsuńSłodkie♥♥
OdpowiedzUsuńTrochę mnie zastanawia, jakim cudem oni żyli tak długo na ulicy.. mam na myśli to, że to takie troche nierealne było, bo w rzeczywistości tak piękne to nie jest. Ale imagin dobrze napisany, a końcówka słodka :)
OdpowiedzUsuńKoneko