Przepraszam, że musiałyście tak długo czekać, ale w końcu jest - 2 część Zayna z dedykacją dla Alex oraz Tosi xx
Zapraszamy również na jej bloga http://www.onedirectionimaginy-polska.blogspot.com/ ! Z reguły nie udostępniamy blogów, lecz to szczególny wyjątek, ponieważ to u nas Alex "brała lekcje pisania imaginów" :D. Naprowadziłyśmy ją na dobrą drogę i teraz powstają o to takie cudeńka jakie znajdziecie na jej blogu. Zapraszamy!
____________________________________________________________________________________
Kiedy pojawiłam się w parku o wyznaczonej godzinie, Zayn już na mnie czekał. Stał w cieniu, oparty o pień drzewa. Przybrał dość lekceważącą pozę ze znudzoną miną i dłońmi w kieszeniach spodni.
-Hej. - Powiedziałam oschle, stając naprzeciwko niego.
-Zasłaniasz mi słońce. - Rzucił patrząc na mnie spode łba.
-Stoisz w cieniu. - Odparłam krzyżując ręce na piersi i jednocześnie unosząc jedną brew.
-Wyglądasz jak idiotka kiedy tak robisz. - Zakpił patrząc na mnie rozbawiony.
-Tak, to znaczy? - Zdziwiłam się.
-Kiedy przybierasz tą swoją pozę naburmuszonej księżniczki. - Odparł jakby to było coś oczywistego. Ten chłopak nieźle działał mi na nerwy.
-Nie przyszłam to, żeby się z tobą droczyć, więc przejdźmy do rzeczy. - Powiedziałam, starając się brzmieć profesjonalnie. - Co dokładnie mamy robić? - Spytałam, przypominając sobie o smsie od Chrisa, w którym napisał mi, że Zayn zna plan i wszystko wytłumaczy mi na miejscu.
-Piknik i spacer po parku. Nic specjalnego. - Wzruszył ramionami. - Kręci się tu wielu paparazzich, ale nie patrz w obiektywy, żeby nikt się nie domyślił, że to ustawka. Udawaj, że ich nie widzisz. Zdjęcia szybko obiegną cały internet, a już jutro w porannej gazecie, przeczytać będziesz mogła artykuł opisujący nasz "związek". - Dokończył, wykonując palcami, znak cudzysłowu w powietrzu.
-Może być. To gdzie ten piknik? - Spytałam obojętnie.
-Pare kroków stąd. Chodź ze mną. - Odparł, łapiąc mnie za rękę. Zdziwiona, starałam się mu ją wyrwać, on jednak tylko zacieśnił uścisk. - Zachowuj pozory. - Upomniał mnie, na co pokiwałam głową.
Podążając betonowym chodnikiem, doszliśmy do alejki piknikowej. Tam na trawie rozłożony był nieduży koc w czerwono-białą kratę, a na nim stał pełny jedzenia wiklinowy kosz. Na to wszystko cień, rzucała stojąca obok, kwitnąca wierzba. Słodki zapach kwiatów i zieleń trawy nadawała temu miejscu uroku.
-Wow, tu jest ślicznie. - Usłyszałam nagle i dopiero po chwili zorientowałam się, że słowa te padły z moich ust.
-Masz rację. - Przyznał chłopak.
Puściwszy jego dłoń, usiadłam na kocu, zabierając się na wiklinowy koszyk. Wyjęłam z niego wszystkie słodkości, najbardziej kuszące wyglądem. Muszę przyznać, że trochę się tego uzbierało.
-Zamierzasz to wszystko zjeść? - Zayn stał nade mną rozbawiony.
-Jeśli mi pomożesz. - Odparłam wzruszając ramionami.
-A jeśli nie? - Spytał siadając obok mnie.
-Wtedy zjem to wszystko sama, przytyję nie wiadomo ile i spotykanie się ze mną nie będzie już takie opłacalne. - Powiedziałam nadgryzając ciastko z impetem.
-Chciałbym to zobaczyć. - Zaśmiał się chłopak.
-A ja niespecjalnie. Nie przekonuje mnie wizja [T.I] grubaski. - Skrzywiłam się, biorąc kolejne ciastko.
-I tak byłabyś piękna. - Powiedział miękko, przyłączając się do opróżniania paczki.
-Co?! - Zachłysnąwszy się ciastkiem, dostałam napadu kaszlu, a oczy zaszkliły mi się łzami.
-Wszystko w porządku? - Spytał troskliwie Zayn, jednak jego głos nadal zdawał się być rozbawiony.
-Już tak. - Odparłam biorąc głeboki wdech i wydech. Kiedy upewnił się, że nic mi się nie stało, wybuchł wcześniej powstrzymywanym śmiechem. - Ej, to nie jest śmieszne, prawie się udusiłam. - Oburzyłam się.
-Gdybyś tylko widziała swoją minę. - Rzucił.
-Po prostu nie codziennie, jakieś ostre ciacho mówi mi, że jestem piękna. Trochę się zdziwiłam, dobra? - Przewróciłam oczami. Chwila, co ja przed chwilą powiedziałam?
-Ciacho? - Oczy Zayna się rozszerzyły się, a uśmiech w dalszym ciągu nie opuszczał ust.
-Ymm... Te z czekoladą najlepsze. - Wycedziłam jakby nigdy nic, podając mu paczkę czekoladowych ciastek, starając się nie zdradzić swojego zażenowania.
Weź się w garść [T.I]. Czemu cię w ogóle obchodzi co on o tobie myśli? - Skarciłam się w myślach.
-Starczy mi już tych ciastek. Sprawdźmy co przyszykowali nam Paul i Chris. - Zaproponował Zayn. - Idealnie. - Powiedział sam do siebie wyjmując z koszyka bitą śmietanę.
-Będziesz jadł samą bitą śmietanę? - Uniosłam jedną brew.
-Jeśli mi pomożesz. - Odparł, posyłając mi spojrzenie, którego w żaden sposób nie mogłam rozszyfrować. Czy on ze mną flirtował?
-A jeśli nie? - Spytałam, przysuwając się bliżej chłopaka.
-Nikt nie pyta cię o zdanie. - Zaśmiał się, brudząc mi czubek nosa bitą śmietaną.
-Ej, jak ja mam to zjeść? Nie dosięgnę językiem do nosa. - Żaliłam się.
-Ale ja tak. - Powiedział i zanim zdążyło dotrzeć do mnie co się dzieje, złożył całusa na moim nosie, tym samym pozywając się z niego bitej śmietany. Czułam jak policzki zalewają mi się rumieńcem.
Tylko jedno nie dawało mi spokoju. Czy on udawał? Czy grał przed paparazzi, którzy zapewne kryli się w każdym zauku? Czy może między nami naprawdę coś zaiskrzyło?
Nie myśląc wiele pochyliłam się, z zamiarem złączenia naszych warg w pocałunku, kiedy Zayn szybko odsunął się ode mnie z przerażoną miną.
-Zrobiłam coś nie tak? - Spytałam zawstydzona.
-Nie, nie. Patrz! - Wskazał na tłum ludzi. Przyjrzawszy się, spostrzegłam, że pędzi on w naszym kierunku.
-Co się dzieje? - Zdziwiłam się.
-To fani. Musimy uciekać. - Chwyciwszy mnie za rękę podniósł się z koca i zaczął biec przed siebie, ciągnąc mnie za sobą.
-Dlaczego? - Przebierałam nogami, nie mając pojęcia, dokąd właściwie zmierzamy.
-Najwidoczniej któryś z fotografów opublikował nasze zdjęcia od razu i fani przyszli z nadzieją, że nas tu spotkają. - Tłumaczył nie zwalniając kroku.
-W takim razie chyba powinniśmy dać im autografy czy coś. - Rzuciłam nadal niewiele rozumiejąc.
-To może być niebezpieczne, [T.I]. Nie znasz tych ludzi, nie wiesz do czego są zdolni. I tak się złożyło, że nasz ochroniarz ma dziś wolne, więc to ja jestem za ciebie odpowiedzialny. - Powiedział przyciągając mnie bliżej siebie.
-Oh, już rozumiem. - Odparłam. - Tylko, że oni depczą nam po piętach. - Zayn wykonał obrót w biegu i upewniwszy się, że mówię prawdę, przyśpieszył kroku.
-Tak ich nie zgubimy. - Westchnął, po czym nagle stanął w miejscu.
-Co ty robisz? - Spytałam zdezorientowana, również się zatrzymawszy.
Zayn zignorował moje pytanie, podchodząc do chłopaka w full capie, siedzącego na ławce, obok której leżał, należący najprawdopodobniej do niego, BMX.
-Pożyczę tę maszynę, kolego. Na pewno oddam. - Rzucił mulat, podnosząc rower z ziemi. Zanim chłopak zdążył cokolwiek powiedzieć, Zayn był z powrotem obok mnie.
-Wskakuj na ramę. - Zakomendował.
-Chyba żartujesz. - Zaśmiałam się nerwowo.
-Mamy mało czasu, [T.I]. - Ponaglił mnie, mówiąc zupełnie poważnie.
Pokiwawszy głową, wgramoliłam się na ramę roweru, po czym Zayn usiadł za mną, na zmianę naciskając pedały. Nie było aż tak źle jak się spodziewałam. Jeździliśmy w kółko po parku, starając się zgubić goniący nas tłum.
-Gdzie teraz?! - Spytał Zayn starając się przekrzyczeć wiatr.
-W prawo! - Powiedziałam głośno.
-W lewo? Już się robi! - Odparł, przechylając kierownicę w kierunku przeciwnym do tego, który wskazałam.
-Nie, nie, nie! Tu jest fontanna! Zawracaj, zawracaj! - Darłam się przerażona.
-Co mówisz?! - Wiatr nadal robił swoje. - O cholera! - Krzyknął Zayn, spostrzegłwszy, że jedziemy prosto na fontannę.
-Zatrzymaj się! - Udało mi się wydusić między rozhisteryzowanymi piskami.
-Nie mogę, hamulce nie działają! - Głos Zayna też nie brzmiał spokojnie.
-No to skręć! Skręć! - Krzyczałam, ale było już za późno.
Rower ustawiwszy się równolegle do fontanny, przewrócił się przy zderzeniu z otaczającym ją murkiem. W czasie, gdy BMX leżał poobijany na ziemi, ja i Zayn cali przemoczeni siedzieliśmy w płytkiej wodzie.
-Mam nadzieję, że nie masz prawa jazdy. - Zaśmiałam się, odgarniając pasemko mokrych włosów z twarzy.
-Jak tak teraz myślę to chyba nawet nie chcę go mieć. - Zawtórował mi w śmiechu.
Siedząc w fontannie w parku z chłopakiem, którego jeszcze pare godzin temu nienawidziłam, coś sobie uświadomiłam. Spodobał mi się. Pierwsze wrażenie chyba jednak nie jest najważniejsze.
Spojrzałam w brązowe tęczówki Zayna i nie mogąc się powstrzymać, złączyłam nasze wargi. Najpierw, zszokowany zastygł w bezruchu, lecz po chwili oddał pocałunek ze zdwojoną siłą.
-Hmm... To dopiero będzie ciekawa okładka dziennika. - Wycedził, gdy się od siebie oderwaliśmy. Trochę mnie to zabolało. Czyli tylko o to mu chodziło?
-Ymmm... Tak, zrobiłam to, bo no wiesz... Niby jesteśmy parą i jesteśmy na randce, ale no wiesz.... To sprawy czysto zawodowe. Najlepiej o tym zapomnij. - Mamrotałam nieskładnie, bojąc się wyznać mu, że dla mnie znaczyło to o wiele więcej.
Nagle ku mojemu zdziwieniu, Zayn pocałował mnie jeszcze raz. Oczywiście, nie śmiałam protestować.
-A to za co? Pomagasz reporterom zdobyć materiał na niedzielne wydanie dziennika? - Spytałam trochę zmieszana.
-Raczej na dzisiejszy wpis do mojego pamiętnika, który zatytułuję "Najlepsza randka w moim życiu". - Powiedział po czym splótł nasze dłonie.
-Piszesz pamiętnik? - Zaśmiałam się.
-Nie, ale przyznaj, że ten tekst na ciebie działa. - Odparł z zalotnym uśmiechem.
-Hmmm. - Udałam, że się zastanawiam. - Na pewno bardziej niż ten o dziwce.
-A właśnie, jeszcze cię za to nie przeprosiłem. - Zarumienił się zawstydzony.
-Przeprosiny przyjęte. - Powiedziałam posyłając mu promienny uśmiech.
Cały nastrój prysł, gdy odezwał się mój telefon. Miałam szczęście, że nie zalał się za bardzo i nadal działał.
-Halo? - Spytałam monotonnie.
-[T.I], wychodź natychmiast z tej fontanny! Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego ile kosztowały twoje spodnie?! Będziesz to odpracowywać kilka miesięcy! - Darł się Chris do słuchawki. Najwidoczniej informacje rozchodzą się szybciej niż sądziłam. Czując dłoń Zayna oplatającą moją, stwierdziłam, że mimo wszystko było warto. - Nie tak miała wyglądać wasza ran...
-Dziękuję, Chris. - Przerwałam mu w pół zdania.
-Za co? - Zdziwił się.
-Jesteś najlepszym managerem na świecie. - Uśmiechnęłam się pod nosem. - Miałeś rację, naprawdę wiele ci zawdzięczam...
LOLA
świetny ;)
OdpowiedzUsuńGenialne!Będzie następna część?
OdpowiedzUsuńTo już ostatnia ;)
UsuńOMG!!!! Czemu ja tak nie umiem pisać? Bosh! ZAKOCHAŁAM SIĘ! ♥___♥
OdpowiedzUsuńMmm...Boskie <3 ! :*
OdpowiedzUsuńSuperowy <3
OdpowiedzUsuńAhh... niesamowity z resztą jak każdy wasz imagin :D
OdpowiedzUsuńświetny ;) Bardzo mi się podobał ;p
OdpowiedzUsuńSuper <33
OdpowiedzUsuńOoooo.. Taki slodki i romantyczny <3
OdpowiedzUsuńmega *-* I ta scena z fontannom :D
OdpowiedzUsuńświetny imagin ;D z niecierpliwością czekam na nastepną część ;) xx.
OdpowiedzUsuńHaha! Nie potrafię opanować śmiechu, kiedy uciekali przed tłumem fanów na rowerze. Wyobraziłam sobie to tak realistycznie... I to kiedy wpadli do fontanny. Jestem bardzo zadowolona z tego imagina pomimo, iż musiałam troszeczkę na niego czekać. Ale naprawdę się opłacało! Nie zawiodłaś mnie wcale, a wcale. Wręcz jest on genialny. :) I jak mówiłam dużo wcześniej zapamiętam go na bardzo długo.
OdpowiedzUsuńNie mam zielonego pojęcia co napisać jeszcze, gdyż za każdym razem czytając jakikolwiek imagin moje serce bije jak oszalałe i moja wyobraźnia działa na maxa! Jestem dumna z Ciebie Lola i z pozostałych. :)
Pozdrawiam Was gorąco i całuję. :*
Wasza @kariisxx
Ooooch. hahahaha;D
OdpowiedzUsuńUciekanie przed fanami... hahha;D
Jest geniallnie haha;D
Uwielbiam ♥
Czekam na kolejny.Pozdrawiam Bella.
__________
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/
Genialny *,*
OdpowiedzUsuńKocham te imaginy ; **
Czekam na następną część. : )
*Monika*
Hahhha... najlepszy ten tekst "wychodź natychmiast z tej fontanny, wiesz ile twoje spodnie kosztowały" pompa. Super część z niecierpliwością czekam na następne :D Zapraszam do mnie http://lucky-girl-lives-with-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJej świetny :)
OdpowiedzUsuńgenialny*__* myślałam , że mi serce wyskoczy taki romantyczny i śmieszny zarazem , cudo ! ;33
OdpowiedzUsuńBŁAGAM NAPISZ JESZCZE JEDNĄ CZĘŚĆ , PROSZĘ , PROSZĘ PROSZĘ < 3333
Super zapraszam do mnie . Dopiero zaczynam :) http://one-direction-moim-nalogiem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny już czekam na następne
OdpowiedzUsuńChcee już następną częśc :)
OdpowiedzUsuńBędzie następna część? Proszeuuu...tak!!
OdpowiedzUsuńNapisz następną część.":3. świetne to jest<3
OdpowiedzUsuńŚwietny !! -@Antczak24
OdpowiedzUsuńpiszcie dalej ! jesteście cudowne ! <3
OdpowiedzUsuńNNie..to nie może byc ostatnią częścią! Napisz jeszcze kilka części!;)
OdpowiedzUsuńTa część bardzo mnie zaskoczyła!!! Nawet nie myślałam o tym, że ta cudowna para wyląduje w fontannie, a wszystko to uwiecznione zostanie słodkim całusem!!! Szok!!!! Masz talent!!! Mam nadzieję, że już niedługo pojawi się następny imagin z Zaynem!!! Już nie mogę się doczekać!!! :)
OdpowiedzUsuń@Ania
ŚWIETNE Z RESZTĄ JAK KAŻDA, MACIE WIELKI TALENT KOCHAM TO!
OdpowiedzUsuńjeju, jakie romantyczne :) <3
OdpowiedzUsuńTo jest swietne! A jaki zwrot akcji.. ;). Bardzo milo sie go czyta :)
OdpowiedzUsuńone-way-or-another-1d.blogspot.com
Genialne. Jezuu jakbym chciała mieć taką randkę *___*
OdpowiedzUsuńNapisz prosze 3 część !!!
Będziecie miały coś przeciwko, jeśli napiszę ten imagin na swoim blogu (http://onedirectionimaginespl.blogspot.com/) tylko w innej postaci? Oczywiście źródło zostanie podane. :)
OdpowiedzUsuńnext next ! kocham twoje imaginy szybko dodawaj następną część ! JEŚLI NIE ZNAJDĘ CIE I ZMUSZĘ OSOBIŚCIE AHAHA . Chciałabym też cie serdecznie zaprosić na moje blogi i tak ogółem przepraszam za SPAM
OdpowiedzUsuńtu znajdziesz moje i mojej BFF imainy i jej ksaiżke którą polecam jest świetna --> http://everythingyouneedislovebs.blogspot.com/
a na tym blogu pisze dla niej książkę :)--> http://iwillalwaysbewithyoubs.blogspot.com/
a ten blog jest sama nie wiem o marzeniach , życiu przyjaźni i oczywiście miłości ---> http://ifucksharryalldayallnight.blogspot.com/
_____________________________________
Mam nadzieje że spodobały ci sie i bedziesz czesto wpadać :D i jak byś mogła to skomentuj raz na jakiś czas .
pozdrawiam :*
Zajemadafakabisty <3 :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWyruchał cie? One Direction jebie fanki ich interesuje hajs dziewczynki. Za miesiąc nikt nie będzie o nich pamiętał.
OdpowiedzUsuńwyjdź i nie wracaj.
UsuńCo? "Wyruchał cie?" O co ci chodzi? Weszłaś tu tylko po to by nas obrażać? Nie masz lepszych zajęć? A ktoś o nicku "Kisielek" nie będzie mnie puczał.
UsuńJaki świetny i romantyczny *.* cudowny , dziekuje za dedyka ;** Kocham Was ! <3
OdpowiedzUsuńTosia xoxo
Będzie kolejna część ????
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!!!! Kocham wasze imaginy!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńhttp://onedirectionimagineblog.blogspot.com/ Hej tu też są fajne nowy blog
OdpowiedzUsuńdodaj kolejną część plis! kocham ten blog <3
OdpowiedzUsuńgłupie zakończenie :(
OdpowiedzUsuńA jakie według Ciebie byłoby lepsze? Chcemy znać Twoją opinie.
UsuńPrzeczytałam czalego bloga :D wszystkie imaginy są zajebiste :D .xxx piszcie jak najwięcej <3
OdpowiedzUsuńSuper.Zajrzysz do mnie?
OdpowiedzUsuńhttp://normalnienienormalna69.blogspot.com/
Super♥!
OdpowiedzUsuńhttp://worldoflove145.blogspot.com/
Świetny <3
OdpowiedzUsuńSą tu jacyś fani ze śląska?
Zapraszam do lajkowania na fb: Directioners śląsk :D
Boksie ^^ Szkoda Że To Ostatnia Część ;(
OdpowiedzUsuń