JESTEŚCIE WSPANIAŁE :D Chciałybyśmy Wam strasznie podziękować za pomoc w sprawię tamtego bloga. Nawet nie wiecie jak miło nam było, kiedy tak dużo z Was zaangażowało się w tą sprawę i nam pomogło. Bez Was by nam się nie udało. Kochamy Was xoxo
A teraz Zayn 69 ;p. Od razu mówię, że nie potrafimy pisać takich scen, więc w gruncie rzeczy to zwykły imagin, może trochę ostrzejszy w pewnych momentach. ( Sceny 69 pomagała mi pisać zdemoralizowana RECKLESS xD ) Miłej lektury C: ___________________________________________________________________________
Ding, dong.
- Ale szybko. ! –
krzyknęła podekscytowana Sara. Obydwie szybko zbiegłyśmy po schodach.
Zamówiłyśmy pizzę. I nie
było by w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że podobno dostawca był
strasznym ciachem. „Podobno”, bo to Sara tak twierdziła. Ja go nigdy nie
widziałam. Sara była moją kuzynką i najlepszą przyjaciółką. Niestety
mieszkałyśmy w różnych miastach, oddzielonych od siebie jakieś 150 kilometrów.
Zazwyczaj widywałyśmy się raz na miesiąc, albo i rzadziej. Ale dziś, wszystko
wyglądało trochę inaczej. Chłopak, z którym chodziłam już ponad rok rzucił mnie
przez esemesa. A, kiedy dziś w szkole chciałam o tym porozmawiać, ośmieszył
mnie przed całą szkołą krzycząc, że jestem żałosna i, że to koniec. W tamtym
momencie czułam, jakby całe moje dotychczasowe życie okazało się kłamstwem. Jak
ktoś, kto tyle razy powtarzał, że mnie kocha i sprawił, że ja też go pokochałam
mógł zrobić coś takiego ?
Tego wszystkiego było
dla mnie za dużo, żeby normalnie siedzieć na lekcjach i słuchać paplaniny
nauczycieli. Wsiadłam w autobus i przyjechałam do Sary. Dziewczyna wysłuchała
moich wywodów, po czym postanowiła pomóc mi swoją, jak twierdziła niezawodną
metodą na zerwania. Sara wychodziła z założenia, że nic tak nie leczy złamanego
serca po zerwaniu, jak zabawienie się z jakimś nowym chłopakiem. Ale to działa
tylko wtedy, kiedy ten owy chłopak jest mega HOT. Wtedy uświadamiasz, niby
sobie jaki twój były był beznadziejny w porównaniu z panem gorącym. No cóż tak
twierdziła Sara. Ja się nie do końca z nią zgadzałam. Ale w tym momencie nie
przejmowałam się moimi zasadami. Właściwie niczym się nie przejmowałam.
Chciałam tylko zapomnieć o moim chłopaku, a teraz to już byłym chłopaku.
Szczególnie, że byłam już po paru piwach…
Dobiegłyśmy do drzwi.
- Dawaj.- powiedziała
Sara i otworzyła drzwi.
Ja nawet nie patrząc na
mojego dostawcę rzuciłam się na niego i wpiłam w jego usta. Chłopak smakował
papierosem i oranżadą. Na początku był tym wszytki oszołomiony. Ale szybko namiętnie
oddał pocałunek. Położył ręce na moich biodrach i przyciągnął mnie jeszcze
bliżej siebie. Nagle poczułam jak cos mnie od niego odciąga.
- To nie jest dostawca.
Co ty ślepa jesteś ?- powiedziała Sara.
Spojrzałam na chłopaka
stojącego przede mną. Może to nie był mój dostawca, ale zdecydowanie to było
ciacho. Kurde chyba nigdy w życiu nie całowałam się z tak strasznie ładnym
chłopakiem. Nie, Sara miała racje, jej sposób na złamane serce był nie zawodny.
Nagle coś sobie uświadomiłam.
- To kto to jest ? –
spytałam zaskoczona.
Chłopak zaczął się
śmiać. Spojrzałyśmy nie niego zaskoczone. Moja przyjaciółka przewróciła oczami.
- To Zayn. Kolega
Dylana. – powiedziała Sara.
No tak Dylan. Brat Sary.
Inaczej zwany małym bobrem. Rodzina nazywała go tak, ponieważ w wieku dwóch lat
miała obsesje na punkcie jedzenie drewna. To pieszczotliwe przezwisko pozostało
mu do dziś. Chodź moim zdaniem powinni na niego mówić jakoś zdecydowanie
inaczej. Szalony fryzjer albo pojebany cwel. Wszyscy uważali go wprost za
istnego aniołka. Ale ja i Sara przekonałyśmy się na własnej skórze jaki to on
jest kochany. Oprócz zapału do drewna,
miała jeszcze fioła na punkcie obcinania włosów. Gdy miałam 6 lat obciął
mi warkocza. I tak w sumie miałam szczęście. Sara przechodziła przez to tysiące
razy. Pewnie dlatego zawsze miała krótkie włosy.
- Czego chcesz Zayn ? –
zwróciła się Sara do chłopaka.- Nie ma Dylana.
- To na niego zaczekam.-
powiedział i chciał wejść do środka, ale Sara ręką zagrodziła mu przejście.
- On za prędko nie
przyjdzie. Poszedł na jakąś imprezę. Może ty też powinieneś. – powiedziała Sara
wymownie.
- Impreza odwołana.
Dlatego mamy przyjść do Dylana. – powiedział Zayn.
- Co ? Jak to odwołana?
I kto ma przyjść ? Nie ma mowy Zayn. Idź stąd i poszukaj Dylana bo ci jakiś
bzdur nagadał. – powiedziała Sara.
-Nie Zayn ma racje.
Imprezy nie ma. Ale rodziców nie ma, więc na szczęście mamy jeszcze mój dom. –
powiedział nadchodzący Dylan.
Dawno go nie widziałam.
No cóż nie przepadaliśmy za sobą. Dlatego to zawsze Sara przyjeżdżała do mnie. Dylan
urósł trochę od naszego ostatniego spotkania i co dziwne trochę zmężniał.
- Oooo TI. – powiedział
Dylan, kiedy mnie zobaczył i zilustrował mnie wzrokiem. Mógł trochę bardziej
przypominać z wyglądu mężczyznę, ale to zdecydowanie ten sam szalony fryzjer.
- Mały bóbr.-
odpowiedziałam uśmiechając się.
- Mały bóbr ?- spytał
Zayn śmiejąc się. Dylan przewrócił oczami.
- Dylan o co tu chodzi ?
Nikt tu nie przyjdzie. Mówiłam ci, że zaprosiłam koleżanki. Zresztą jest TI,
możesz sobie przełożyć te twoje imprezy. – mówił Sara zirytowana.
- A ty możesz przełożyć
ten babski wieczór. Kiedy indziej sobie poplotkujecie. – powiedział Dylan i
popchnął Sare wchodząc do środka.
- Chyba sobie żartujesz.
Dylan ja cię uprzedzałam, że dziewczyny będą. Więc nikt tu oprócz nich nie
przyjdzie. – kłóciła się Sara idąc za bratem.
- Owszem przyjdzie. Więc
może uprzedź swoje koleżaneczki, że przekładacie miejsce spotkania. –
powiedział Dylan.
- Na pewno nie. My
zostajemy. – powiedziała Sara składając ręce na piersi.
- My też. – powiedział
Dylan.
Sara fuknęła
sfrustrowana i poszła do swojego pokoju i zamknęła się w nim trzaskając
drzwiami.
- Zapowiada się całkiem
ciekawa impreza , nieprawdaż TI. – zwrócił się do mnie Dylan z głupim
uśmieszkiem.
- No na pewno będzie
ciekawie. – powiedział Zayn i przybił z Dylanem żółwika, po czym uśmiechnął się
do mnie łobuzersko.
Przewróciłam oczami i
chciałam iść do Sary, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- O to pewni pizza.
Otworzę -powiedziałam, kiedy Zayn podbiegł do drzwi i wziął pizze, zanim
zdążyłam zrobić jeden krok.
Podniosłam brew
pytająco, na co chłopka do mnie mrugnął
~*~
Ding, dong.
Siedziałam w dużym
pokoju z koleżankami Sary, które pamiętałam z dzieciństwa. Na razie byłyśmy
same w domu. Dylan i Zayn, gdzieś pojechali i miałyśmy nadzieje, że nie wrócą. W
razie, jeśli mieli by jednak wrócić my miałyśmy wyjść gdzieś na miasto, dlatego
Sara pożyczyła mi swoje ubrania.
Dziewczyny naprawdę
świetnie odwracały moją uwagę do dzisiejszego
zerwania z Adamem. Świetnie się bawiłam. Ale Adam ciągle siedział mi gdzieś w głowie. Jak
jedynka z matematyki. Niby zapominasz i się strasz nie przejmować, ale wciąż
jesteś tego świadoma, że ją dostałaś.
Poszłam z Sarą otworzyć.
- Czas zacząć imprezę. –
krzyknął jakiś chłopak.
- To pomyłka, nie ten
dom. – powiedziała Sara i zamknęła drzwi temu gościowi przed nosem.
Zaczęłam się śmiać.- Może sobie pójdą –
powiedziałam.
- Mam taką nadzieje. –
powiedziała Sara też się śmiejąc.
Nagle ktoś z rozmachem
otworzył drzwi i jakbym stała parę centymetrów bliżej na pewno bym mnie
uderzyły.
- Witam panie. Myślałem,
że do tego czasu już stąd pójdziecie. –
powiedział Dylna, wchodząc do środka a za nim kilu, a raczej kilkunastu
chłopaków.
- To nie potrzebnie
zaprzątałeś sobie tym główkę mały bobrze, bo my nigdzie się nie wybieramy. –
powiedziałam. On naprawdę zaczynał mnie już porządnie irytować.
Sara spojrzała na mnie
znacząco i się uśmiechnęła. Wszyscy
chłopcy zmierzyli mnie wzrokiem.
- Więc bardzo dobrze, że
zostaniesz koleżaneczko ,ale kim jesteś ?- spytał jakiś blondyn z włosami do
ramion. Taki tym surfera.
- TI, moja przeurocza
kuzyneczka. – powiedział Dylan sztucznie się uśmiechając.
~*~
Ogólnie nie było tak
źle. Nawet Sara nie narzekała. Chłopcy byli całkiem zabawni. No i dziwni, bo to
w końcu koledzy Dylana.
- Nie miałem okazji ci
się jeszcze przedstawić. Jestem Billl- powiedział blond surfer.
- Hej Bill. –
powiedziałam.
- Nie, źle to mówisz.
Billl, przez 3 l. – poprawił mnie Billl.
- A czemu przez aż 3 ?-
spytałam rozbawiona.
- To długa historia… -
zaczął chłopak.
- Której nikt nie chce
słuchać. – przerwał mu Zayn. – Chodźcie gramy w butelkę.
- Opowiem ci ją innym
razem. – powiedział Billl i poszliśmy do salony, gdzie już wszyscy siedzieli na
podłodze.
No znaczy oprócz tych
którzy spali, zalani na stołach i kanapach. Niektórzy bardzo szybko zaczynaj
dobrze się bawić.
Usiadłam między Sarą, a
Emily.
- To kto pierwszy kręci.
?- spytał Dylan.
- Ja. – powiedział
Chris.
Mocno zakręcił butelką,
a ona wskazała mnie.
- TI prawda, czy
wyzwanie. – powiedział Chris uśmiechając się cwaniacko.
- Weź prawdę. –
podpowiedziała mi szeptem Sara.
- Wyzwanie. –
powiedziałam, obawiając się, że jeśli bym wzięła prawdę, musiałbym coś
wspominać o Adamie.
- W takim razie zakręć
butelką i pocałuj tego na kogo wypadnie. I nie ważne kim będzie ta osoba.
- W sensie, że nie ważne
czy to będziesz ty, czy Dylan, czy jakaś dziewczyna mam tą osobę pocałować ? –
spytałam unosząc brew.
- Dokładnie. –
powiedział Chris.
- Zoboczuch. –
powiedziałam biorąc od niego butelkę. Na co reszta chłopaków zaczęła się śmiać.
- Ostrzegałam. –
powiedziała Sara.
Jak najmocniej
zakręciłam butelką, modląc się, żeby to nie był Dylan. Zniosę wszystko, ale nie
jego. Butelka powoli zatrzymywała się na Billu, ale jednak ostatnim tchem
wskazała Zayna. Billl szybko złapał butelkę i położył ją przed sobą.
- Ej nie oszukuj Billl.
Wskazało Zayna. – powiedział Dylan śmiejąc się.
- Nie wiem o czym
mówisz. – powiedział Billl. -
Zdecydowanie zatrzymało się na mnie.
- Nie. – powiedział
Chris śmiejąc się.- No dalej TI wykonaj zadanie.
Przewróciłam oczami.
Wstałam i zaczęłam iść do Zayna, który też wstał.
- Chyba lubisz mnie
całować. To już będzie drugi raz, kiedy się na mnie rzucisz. – powiedział, tak,
że tylko ja to słyszałam.
Nic mu nie odpowiadając
położyłam mu ręce na ramionach i ignorując wycie chłopaków wpiłam się w jego
usta. Kiedy chciałam się już odsunąć,
chłopak przyciągnął mnie do siebie i oddał pocałunek. Kurde, po raz kolejny
uświadomiłam sobie jak licho Adam przy nim wypadał. W końcu się od siebie
odsunęliśmy. Zayn uśmiechnął się do mnie.
- Dobrze, dobrze już
wystarczy, teraz Ti kręci. – powiedziała Sara.
Usiadłam na swoje
miejsce. I zakręciłam butelką. Wypadło na Jeremiego.
- Prawda, czy wyzwanie….
Dochodziła 3. Zeszło się
jeszcze paru kolegów i koleżanek Dylana. Muzyka grała na ful, ludzie plątali
się wszędzie mocno już wstawieni. Szukałam Sary w tłumie, aby ją poprosić, żeby
mnie odwiozła do domu. Już byłam trochę
zmęczona i marzyłam żeby się znaleźć w moim łóżku.
W końcu ją
znalazłam. Wpół leżała, wpół siedziała
na blacie w kuchni… z piwem .
- Sara ile wypiłaś ? –
spytałam podchodząc do niej.
- Ja nic, a nic. Ja nie
pije. – mówiła, a ja ledwo ją zrozumiałam, bo strasznie jej się plątał język.
Próbowała się podnieść i
wylała na siebie piwo. Westchnęłam. Pomogłam jej wstać i postanowiłam
zaprowadzić ją do sypialni. Kiedy przeciskałyśmy się przez tłum ludzi Sara
potknęła się i prawie by się przewróciła, gdyby nie Zayn który ją złapał.
- Dzięki Zayn. Lubię
ślicznych chłopaczków którzy mnie łapią. I pomagają leczyć złamne serce moim
koleżankom. Gdybyś ty widział jaka ona była załamana. Obraz nędzy i rozpaczy.
Ale pacz co działają takie ostre, hot ciacha jak ty. I … – mówiła do niego.
- Trochę zaszalała. –
przerwałam jej zanim miałaby powiedzieć coś jeszcze.
- Tylko trochę. –
powiedział uśmiechając się do mnie.
Pomógł mi ją zaprowadzić
do jej sypialni.
- Wiesz może w jakim
stanie jest Dylan ? – spytałam
- Śpi w drugim pokoju. –
powiedział Zayn.
- Och świetnie. –
powiedziałam zachwycona myślą, że spędzę tyle czasu z pijanymi imprezowiczami,
czekając aż ktoś wytrzeźwieje i odwiezie mnie do domu.
- A co się tak nim
martwisz ? – spytał chłopak.
- Nie nim się martwię
tylko tym, że raczej dziś już nie dotrę do domu. Jakby z tego co widzę, nie ma
już kierowcy, co by był do tego odpowiedni.
- Mogę cię dowieść. –
powiedział nagle Zayn.
- Nie piłeś ? – spytałam
z nadzieją
- A czy wyglądam jak bym
pił. – spytał rozkładając ręce.
- No na pewno nie tyle
co oni. Ale w ogóle ? – spytałam.
- Oj nie martw się.
Myślę, że i tak z nich wszystkich jestem najbardziej odpowiednim kierowcą . –
powiedział uśmiechając się.
- Nie chciałam, żebyś
miał przeze mnie kłopoty.
- Nie marudź tylko
chodź. – powiedział Zayn , łapiąc mnie za rękę i ciągnąc w stronę wyjścia.
Dopiero co wyjechaliśmy,
kiedy zadzwonił mój telefon.
- Halo ?
- TI, gdzie ty do
cholery jesteś ? Dzwoniłam chyba z tysiąc razy. – krzyczała na prawdę zła mama.
- Mamo byłam u Sary, ale
już wracam. – powiedziałam.
- Jest tu Adam.-
powiedziała mama, a mnie zatkało- Chce, żebyś mu oddała jakieś jego rzeczy.
Potem usłyszałam jakiś
szum. – Mamo ? Mamo jesteś tam ?
- To ja Adam. Nie wiem
gdzie ty kurwa jesteś, ale chce żebyś mi oddała twój telefon. – powiedział
- Co ty kurwa pieprzysz
?
- Chce, żebyś mi go
oddała. Nie wiem czy pamiętasz, ale to ja za niego zapłaciłam.
- I co z tego? Jest mój.
– powiedziałam wściekła.
- Ale jest za moje
pieniądze suko i masz mi go oddać.
- Zapomnij. Prędzej go w
kiblu spuszczę niż ci cokolwiek dam. - powiedziałam i nie rozłaczając się otworzyłam szybę i wyrzuciłam telefon
przez okno.
Zayn zatrzymał samochód
i patrzył się na mnie. Ja nic nie mówiłam i starałam się uspokoić, bo byłam
bliska wybuchnięcia. Złość we mnie buzowała, zrobiłam się cała czerwona i
zaczęłam zgrzytać zębami.
- Chcesz, żebym go
poszukał ? – spytał nagle Zayn.
Patrz na mnie z troską
tymi swoimi czekoladowymi oczami. Jakoś tak działa na mnie uspakajająco.
- Nie. Nie wiem. –
powiedziałam i zasłoniłam twarz rękami. – Nie chce jechać do domu.
- Dobrze. – powiedział
Zayn i uruchomił samochód.
Po jakiś dziesięciu
minutach, kiedy opanowałam emocje spojrzałam na Zayna. On tez spojrzał na mnie
i się ciepło uśmiechnął. Odwróciłam wzrok. Było mi głupia, że Zayn był
świadkiem moich szopek.
- Gdzie jedziemy ? –
spytałam nadal na niego nie patrząc.
- Do mnie do domu.
Przenocujesz u mnie i będziesz mogła zostać tak długo jak będziesz chciała,
albo rano odwiozę cię do domu. – powiedział, a ja zaniemówiłam.
- Dziękuję. –
powiedziałam.
Wiem, że nie wypadało u
niego zostać. Nie znaliśmy się za dobrze. Głupia mi było, tak na cham się wpraszać.
Ale nie miałam dokąd pójść.
- Nie ma sprawy. –
powiedział Zayn.
Resztę drogi już nic nie
mówiliśmy. Ja nie wiedziałam o czym. A Zayn nie zdawałam pytań, za co byłam mu
wdzięczna.
Ja miałam spać u niego w sypialni, a on w dużym pokoju.
Protestowałam, że to ja mogę spać w salonie, ale nie mogłam go przekonać. Dał
mi jakieś swoje ubrania i zrobił herbatę, pościelił łóżko i życzył mi dobranoc,
po czym zostawił mnie samą w sypialni. Pościel pachniała nim. To zaczynało
powoli mnie usypiać. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- TI śpisz ? –
usłyszałam szept Zayna.
Zachichotałam i też
szeptem odpowiedziałam. – Nie.
- Mogę wejść ? – Zayn
dalej szeptał.
- Tak. – odpowiedziałam.
Zayn wszedł do pokoju i usiadł na krańcu łóżka.
- Muszę się o to spytać,
bo nie będę mógł usnąć.
- Dobrze pytaj.
- Dobra. Tylko czemu
nadal mówimy szeptem ? –spytał
- Nie wiem. – powiedział
już normalnie.
- Czemu nazwałaś Dylana
małym bobrem ? – spytał Zayn a ja zaczęłam się śmiać.
- Tak mów na niego cała
rodzina. – powiedziałam i opowiedziałam mu historie powstania małego bobra.
- Będę miała od dziś na
niego haka. – powiedział Zayn
- Mam zdecydowanie
więcej takich historii.
- To będziesz musiała mi
je wszystkie kiedyś opowiedzieć.
-Dobrze - powiedziałam
- TI wszystko ok ? –
spytał Zayn po chwili ciszy.
- Tak, tylko trochę
szkoda mi tego telefonu. Lubiłam go . – powiedziałam, na co on się krótko
zaśmiał.
- Dobranoc TI –
powiedział Zayn i nachylił się żeby pocałować mnie w policzek.
Kiedy już to zrobił popatrzył mi w oczy. Nawet w ciemność wyglądał pięknie. Nie za bardzo nad tym panując zmniejszyłam odległość między nami i go pocałowałam. Na początku to były delikatne pocałunki. Poznawaliśmy siebie od początku. Te pieszczoty były inne niż pozostałe. Takie intymnie i przeznaczone tylko dla nas. Magiczne.
Ale Zayn całował coraz bardziej namiętnie. Złapał mój podbródek w błoń i przybliżył mnie do niego. Przez cienką koszulkę chłopaka, którą miałam na sobie, czułam ciepło bijące od Zayna. Nagle poczułam się bezpieczna i pragnęłam by chwila ta trwała wiecznie. Splotłam swoje dłonie na jego karku i usiadłam na niego okrakiem.
Mulat gładził moje plecy, a ja jego. Czułam jak dłonie chłopaka ześlizgnęły się na moje biodra. Powoli zaczął zdejmować ze mnie jego koszulkę. Przerwał pocałunek i spojrzeniem zapytał mnie o zgodę. Bez wahania pokiwałam głową. Brunet zrzucił ze mnie ubranie i ujrzał mnie w samym czarnym, koronkowym biustonoszu. Poczułam jak na moje policzki pokryły się rumieńcem.
Zayn delikatnie mnie pocałował i uśmiechem zachęcił mnie do zdjęcia z niego koszulki. Zdjęłam z niego odzienie i moim oczom ukazała się umięśniony tors mulata. Z czułością przejechałam po niej palcami. Przygryzłam wargę i spojrzałam na bruneta. Myślał nad czymś z przejętym wyrazem twarzy.
-Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? – przerwał ciszę – Jeśli nie to ja po..
-Przestań – przerwałam mu – Nie mów nic, tylko mnie pocałuj, proszę.
-Już się bałem, że odmówisz – powiedział i całując mnie, rozpinał guziki moich spodni.….
~*~
Ale Zayn całował coraz bardziej namiętnie. Złapał mój podbródek w błoń i przybliżył mnie do niego. Przez cienką koszulkę chłopaka, którą miałam na sobie, czułam ciepło bijące od Zayna. Nagle poczułam się bezpieczna i pragnęłam by chwila ta trwała wiecznie. Splotłam swoje dłonie na jego karku i usiadłam na niego okrakiem.
Mulat gładził moje plecy, a ja jego. Czułam jak dłonie chłopaka ześlizgnęły się na moje biodra. Powoli zaczął zdejmować ze mnie jego koszulkę. Przerwał pocałunek i spojrzeniem zapytał mnie o zgodę. Bez wahania pokiwałam głową. Brunet zrzucił ze mnie ubranie i ujrzał mnie w samym czarnym, koronkowym biustonoszu. Poczułam jak na moje policzki pokryły się rumieńcem.
Zayn delikatnie mnie pocałował i uśmiechem zachęcił mnie do zdjęcia z niego koszulki. Zdjęłam z niego odzienie i moim oczom ukazała się umięśniony tors mulata. Z czułością przejechałam po niej palcami. Przygryzłam wargę i spojrzałam na bruneta. Myślał nad czymś z przejętym wyrazem twarzy.
-Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? – przerwał ciszę – Jeśli nie to ja po..
-Przestań – przerwałam mu – Nie mów nic, tylko mnie pocałuj, proszę.
-Już się bałem, że odmówisz – powiedział i całując mnie, rozpinał guziki moich spodni.….
~*~
Obudziłam się strasznie
zmęczona. Przekręciłam się na drugi bok nie otwierając oczu. Przez chwile
jeszcze sobie leżałam kiedy przypomniałam sobie o wszystkich wczorajszych
wydarzeniach.
- O kurwa . –
powiedziałam i automatycznie usiadłam.
Leżałam naga, owinięta cienką kołdrą, a miejscy obok mnie
było puste. Nagle dostrzegałam kartkę leżącą na nocnym stoliku. To był list.
Kochan
TI
Nie miałem serca Cię budzić, tak słodko spałaś. Niedługo
wrócę sprawdzam co tam u naszych wczorajszych imprezowiczów. Już nie mogę się doczekać,
kiedy cię zobaczę :D. Wpadnę jeszcze do sklepu, więc jak na coś masz ochotę to zadzwoń. A no właśnie,
na stoliku nocnym leży Twój nowy telefon. Wpisałem Ci już mój numer telefonu.
Twój Zayn. x
PS Nie chce się czepiać, ale to był już 3 raz kiedy się
na mnie rzuciłaś XD.
Przeczytałam list, ciesząc się jak dziecko. Wzięłam
telefon do ręki. Weszłam w książkę telefoniczną, gdzie był tylko jedne numer
zapisany: Twoje kochanie.
KAHN
o cholera to jest genialne!
OdpowiedzUsuńAww... Twoje Kochanie *__*
OdpowiedzUsuńjejuuuuu <3
OdpowiedzUsuńjaka słodka końcówka z tym "Twoje Kochanie" <3
Jaki mrrraśny rawr xd
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńcudowny, idealnie dobrane słowa i wgl :D
OdpowiedzUsuńhttp://fullofonedirection.blogspot.com/
genialny ! :D może druga część ? <3 xxx
OdpowiedzUsuńi tak zgadzam się : chcemy 2 część *_*
Usuńwłaśnie ! <3
UsuńPolać jaj, dobrze gada!
Usuńfajny p.s usóneli tego bloga co kopiuje wasze cudowne imaginy
OdpowiedzUsuńHaaaaaaaaaaay :*
OdpowiedzUsuńNo więc chcę powiedzieć że 69 ! ;o
Hahaha zboczona ja ! ;D
No a co do imagina to aaaaaaaa !
Słooooodki !*___*
A zwłaszcza ten lis Zayna: ,, ...nie mogę się doczekać ,aż cię zobaczę".
O i jeszcze tak słodko wpisał się jej do telefonu ;> Meega ;)
POZDRAWIAM BELLA♥
_______________________
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/
zajebiszczy imagin
OdpowiedzUsuńproszę o WIĘCEJ
Awwwwwwwwwww!!! <3
OdpowiedzUsuńO matko! Od tak dawna nie czytałam tak słodkiego Zayn'a!!!!!!! Jest przecudny. Uroczy, miły, kochany. Niby taki łatwy temat, a jednak takie emocje <3 Wspaniale napisany widać, że w pisanie wkładasz całe serce.
Jest to też piękny dowód, że dobry imagin, który daje niezapomniane wrażenia, wcale nie musi być +18, brutalny czy tym podobne. Dobry, naturalny pomysł i fantastyczna twórczość robią swoje. Naprawdę super :*
Gratuluję życzę wiecej weny i do usłyszenia <3
~Alice~
Poprostu genialny a szczegolnie koncowka "moje kochanie "
OdpowiedzUsuńaww *-* zajebioza :) czekam na nowy imagin :D
OdpowiedzUsuńPo prostu świetny ;)
OdpowiedzUsuńKocham <3
Domi
Świetny imagin ; )
OdpowiedzUsuń'69' - Hazza czuwa xD
Boski taki mrrr...kocham <3
OdpowiedzUsuńkbdhjgjfgsdhu....jesteście niesamowite *_* własnie skończyłam czytać wasze wszystkie imaginy i zajęło mi to 3 godziny ale było warto <3 macie wszystkie świetny styl pisania :D chce go sie poprostu czytać ;) awhrr...jestem nie wyżyta i chcę więcej, więcej takich jak oto TEN z Zaynem <3 pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń_______________________________________________
http://back-for-you-baby.blogspot.com/ wiem że wolicie imaginy od długich opowiadań ale wyraźcie chociaż swoją opinie o moim blogu ;)
bardzo mi się podoba :) !
OdpowiedzUsuńSwietny:) dalszej takiej weny zycze ;)
OdpowiedzUsuńSUPERR zapraszam do siebie http://i-just-need-love-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJejku jakie słodkie *___* Zgadzam się z dziewczynami. Prosimyyyyy o 2 część:*
OdpowiedzUsuńHa ha jął skończyłam czytać to automatycznie się uśmiechnęłam :)
OdpowiedzUsuńCudowny imagin! Czekam na kolejne takie! :DDDDDDD
OdpowiedzUsuń2 część
OdpowiedzUsuńmogłabyś napisać 2 część pliiis
OdpowiedzUsuńKlaudia0192
Kocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńA ty czasem nie za.duzo disney chanel ogladasz? Haja ALE IMAGIN JAK ZWYKLE BOSKI!
OdpowiedzUsuńGenialny! Genialny!Genialny!
OdpowiedzUsuńThеse componеnts аlѕo work together to assiѕtance lіghten the
OdpowiedzUsuńskin and preserve the oѵerall appeaг
all-naturаl and consistent.
Also viѕit mу webpage: Trilastin reviews
Matulu zakochałam się w tym imaginie *-* Jest przecudowny!! Czekam na kolejne :**
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://onedirectionjestmymzyciem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńaww.... słodkie. Końcówka jest boska. A list mnie rozwalił. Słodki z Zayn. :>
OdpowiedzUsuńTa wasza Reckless mogłaby w końcu sama coś dodać, bo pisze świetnie, a nie widziałam żadnej jej pracy od końca stycznia.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, najbliższy imagin będzie mój. Może nawet dwa. Staram się pisać jak najczęściej, ale jestem typem człowieka, który musi mieć wszystko dopracowane, więc nie potrafię napisać imaginu w jeden wieczór. Przepraszam. Wszystkich Was przepraszam. I dziękuję za komplement :) RECKLESS
UsuńCudowny *.* Jeju uwielbiam takie :P Najlepszy z tych wszystkich,które do tych czas przczytałam ^^
OdpowiedzUsuńAww Słodkie <3
OdpowiedzUsuńWspaniałe <3333333
OdpowiedzUsuńFantastyczny, Musisz dodac 2 czesc !! :)
OdpowiedzUsuńWpadnij do Nas :
http://my-imagines-one-direction.blogspot.com/
cudowny, cały czas się uśmiechałam czytając go :) ♥
OdpowiedzUsuńkiedy będzie następny?
OdpowiedzUsuń+ http://fullofonedirection.blogspot.com/ - nowy rozdział
xoxo
świetny imagin! :D Zapraszam do mnie: http://imaginyo1d6969.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńdobry dobry! ;3
OdpowiedzUsuńdopiero co zaczynam , zapraszam ; http://lofkionedirection.blogspot.com/
MATKO MATKO MATKO! SUPEEEER IMAGIN!! :D Zapraszam do mnie --> http://niemownic-kochasietylkoraz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńw ogóle ładna liczba :D #69 :>
OdpowiedzUsuńAwwww.... Po prostu kocham ten blog <3
OdpowiedzUsuńmhmmm.... świetny... czekam z niecierpliwością na następne imaginy <3
OdpowiedzUsuńbtw. mogłabyś porozsyłać swoim znajomym mojego bloga? dopiero zaczynam, a chciałabym, żeby mój blog był choć w połowie tak popularny, jak Twój *.*
http://one69direction69.blogspot.com/
Zarąbiście piszesz..!!!!kocham ten blog!
OdpowiedzUsuńOboszz....cudaśny....zrob 2 cześć plissss.....a wg to fajna liczba 69 :D
OdpowiedzUsuńTo jest talent. Nie znałam kogoś kto pisał tak fajnie imaginy. A ja: Zayn, 69..... BĘDZIE CIEKAWIE! (LOL)
OdpowiedzUsuńAwww.... genialne :*
OdpowiedzUsuńPowiesz mi dlaczego on musi być taki zajebysty? On powala na kolana :)
OdpowiedzUsuńImagin jest cudny!! Genialny! <3
OdpowiedzUsuńChcę więcej i więcej < 33
OdpowiedzUsuńŚwietne ♥
OdpowiedzUsuńJest boski!!! Potrafisz wciągnąć czytelnika!!!! Czekam na więcej!!!
OdpowiedzUsuń@Ania
Miałam prawdziwe ciarki!!! Kocham wasze imaginy!!!
OdpowiedzUsuńJa tak samo. mam takie ciarki że nie wiem. ledwo siedzę. te imaginy są cudowne. < 3
OdpowiedzUsuńtutaj maci e 2 blogi które często odwiedzam. jeden jest nowy ;
www.mrshoran1d.blogspot.com
www.imaginyo1dxo.blogspot.com
dawajcie więcej podobnych do tego. ; **
Super blog! :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie też niezłe haha <3
Imagin 69 - widzę ,że Hazza czuwa ale spodziewałam się, że raczej Imagin nie będzie z Zaynem ale i tak bosko! :*
http://1d-is-my-lifee.blogspot.com/ zapraszam do mnie ^.^
Awww *.*
OdpowiedzUsuńBoże... jakie to zajebiste. Tylko z Zaynem są takie czułe itd bo on najbardziej do tego pasuje <333
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam się śmiać jak tylko numerek zobaczyłam ... wiem jestem zboczona <3 cudo <3
OdpowiedzUsuńZajebisty, zajebisty, zajebisty! Boze, czemu ja mam tak ubogie słownictwo ! Ale jeszcze raz ZAJEBISTY ! : D ahahahah świetne było jak się na niego rzuciła, myśląc, ze to dostawca pizzy : D
OdpowiedzUsuńTo jest mój ulubiony imagin o Zaynie, EVER. :D Zawsze do niego wracam i czytam z takimi emocjami jak za pierwszym razem. Po prostu go kocham :D
OdpowiedzUsuńAnonim Natalia :D xx.
Zajebiste!!! :*
OdpowiedzUsuńO kurwa !! Kocham <3 też chce przeżyć taką historię <3
OdpowiedzUsuńMalikówna <3
O Boże ... JESTEŚCIE ZAJEBISTE !!! ;3333
OdpowiedzUsuńO Boże ... JESTEŚCIE ZAJEBISTE !!! ;3333
OdpowiedzUsuńO Boże ... JESTEŚCIE ZAJEBISTE !!! ;3333
OdpowiedzUsuńToje Kochanie *.* Uwielbiam twoje imaginy ! Są takie niezwyłe... niebanalne ... ;D Uwielbiam je ! *.*
OdpowiedzUsuńExtra! Extra! Extra! I mogłabym to mówić w nieskończoność!!! EXTRA! EXTRA! EXTRA! Czekam na więcej takich! ;p
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepszy imagin ;33
OdpowiedzUsuńTo jest... boskie, cudowne, świetne ! ! !
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń