W prawdzie założyłyśmy już blokadę kopiowania, ale zwracamy się do Was z prośbą o informowanie nas na bieżąco o każdym plagiacie. Z góry dziękujemy c:
MAMY DO WAS JESZCZE MAŁĄ PROŚBĘ. TEN BLOG: http://one-direction-imaginy-poland.blogspot.com/ SKOPIOWAŁ WSZYSTKIE NASZE IMAGINY I PODPISUJĄ SIĘ POD NIMI. PISAŁYŚMY DO NICH O USUNIĘCIE BLOGA. NAWET NASZE 2 CZYTELNICZKI. A ONE? BEZCZELNIE POUSUWAŁY NASZE KOMENTARZE! WIĘC JEŚLI MOŻECIE TO NAPISZCIE DO NICH KOMENTARZE O USUNIĘCIE BLOGA. BŁAGAMY, TO NASZA CIĘŻKA PRACA I NIE CHCEMY BY KTOŚ JĄ BEZPRAWNIE KOPIOWAŁ. Z GÓRY DZIĘKUJEMY X KOCHAMY WAS
____________________________________________________________________________________
-Jak to Paul zapomniał zarezerwować hotel?! - Wykrzyczałem zirytowany całą sytuacją, po tym jak Zayn przekazał mi złe wieści.
-Daj spokój Louis. Po prostu zapomniał. Przypominam ci, że całe jego życie nie kręci się tylko w okół nas, ma jeszcze rodzinę. - Odparł przewracając oczami.
-Wiem, że to nie jego wina. Ale twoja jakoś też, a mimo to mam ochotę ci przywalić. - Postanowiłem nie przebierać w słowach.
Zayn otworzył już usta, by mi odpowiedzieć, kiedy przerwał mu Niall.
-Oj chłopaki, nie wściekajcie się, nie ma o co. I skąd te smutne miny? - Powiedział wesoło, mimo zaistniałej sytuacji.
-Jakoś nie uśmiecha mi się to, że będę musiał spędzić z wami noc tutaj, w samochodzie. - Warknąłem.
-We wszystkim widzisz tylko złe strony? A nie pomyślałeś, że jest to coś w stylu przygody? - Blondyn obstawał przy swoim.
-I to mi masz ochotę przywalić? - Spytał z niedowierzaniem Zayn, unosząc jedną brew.
-Zwracam honor. - Niall wzruszył ramionami, jakby niewiele go to obeszło i wykrzywił usta w szerokim uśmiechu. To imponujące, że w każdej sytuacji potrafił znaleźć jakieś plusy.
-Ej, chłopaki! Właśnie rozmawiałem z Paulem. - Powiedział Liam, chowając komórkę przez którą przed chwilą rozmawiał, do kieszeni.
-I co? - Spytałem zniecierpliwiony.
-Znalazł nam hotel w pobliżu...
-Dzięki Bogu. - Wycedziłem wznosząc ręce do góry.
-Nie wiem czy jest się z czego cieszyć. - Odparł Liam, drapiąc się po karku.
-Jak to? - Spytałem zdezorientowany.
-Mają tylko dwa wolne pokoje. Jeden dwu-, a drugi trzyosobowy. I nie jest to hotel pięciogwiazdkowy...
-Jakoś to przeżyję. Tylko nie każcie mi spać w tym samym pokoju co Niall. Dla jego dobra. - Powiedziałem ciężko wzdychając.
-Zgadzam się z Lou. - Rzucił Zayn.
-W takim razie wy będziecie w pokoju razem, a ja z Niallem i Harrym. - Podsumował Liam.
-Harry, słyszałeś? - Niall szturchnął lekko ramię bruneta, zajmującego fotel obok niego.
-Co? - Spytał Loczek zaspanym głosem.
-Nie śpij, jedziemy do hotelu. - Odparł Niall.
-I obudziłeś mnie tylko po to, żeby mi to powiedzieć? - Wychrypiał Harry z wyrzutem.
-Nie, obudziłem cię, żeby powiedzieć, że będziemy razem w pokoju i jeśli zaczniesz chrapać to noc spędzisz na korytarzu. -Nawet kiedy komuś groził, uśmiech nie opuszczał jego twarzy.
-Czepiasz się. - Rzucił Harry, odgarniając włosy z twarzy.
-Ostrzegam. - Poprawił go Niall.
-Nie wytrzymam z wami w tym samochodzie ani chwili dłużej. Liam proszę, powiedz, że to już niedaleko. - Spojrzałem na przyjaciela błagalnym wzrokiem.
-Właśnie dojechaliśmy.
~*~
Rzuciłem swoją torbę na ziemię i omiotłem pokój krytycznym spojrzeniem. Pomieszczenie było nieduże. Mieściło zaledwie dwa łóżka i niewysoką szafę. Ściany pokryte były przygnębiająco-beżową farbą, a okna zasłonięte były brązowymi roletami.
-Mogło być gorzej. - Stwierdziłem, próbując przekonać bardziej siebie niż Zayna.
-Na korytarzu jest tylko jedna łazienka na całe piętro. - Wycedził mulat rzucając swoją torbę obok mojej.
-Dobra, myliłem się. - Przyznałem krzywiąc się.
-Nie wiem jak ty, ale ja jestem wykończony. Mamy tylko kilka godzin, żeby się wyspać, więc idę się położyć. - Oświadczył Zayn, poprawiając pościel na swoim łóżku.
-Ja jeszcze zahaczę o toaletę. - Powiedziałem i wyszedłem na korytarz, zamykając za sobą drzwi.
Wracając z łazienki, postanowiłem nie zapalać światła, by nie budzić Zayna. Dotarłem do swojego łóżka, zrzucając po drodze koszulkę i spodnie na podłogę. Ułożyłem się w miarę wygodnie na twardym materacu i już po chwili ogarnął mnie głęboki sen.
Rano obudziły mnie promienie Słońca wpadające do pokoju przez niezasłonięte rolety.
Dziwne... - Pomyślałem. - wydawało mi się, że okna były zasłonięte. Leniwie przetarłem oczy i ziewnąłem. Usiadłem na łóżku i rozejrzałem się po pokoju. Zegar na ścianie wskazywał godzinę 9.07. O 13 musieliśmy opuścić hotel, a Zayn jeszcze spał. Powoli zwlekając się z posłania, podszedłem do jego łóżka.
-Wstawaj, Malik, bo nie zdążysz ułożyć włosów. - Zayn ani drgnął.
-No dawaj, śpiochu. - Warknąłem zniecierpliwiony, szturchając jego ramię.
Wtedy spod kołdry wyłoniła się ciemnowłosa, na oko dwudziestoletnia dziewczyna. Dostrzegając mnie wydała okrzyk przerażenia. Szybko zakryła się kołdrą i przyglądała mi się wielkimi oczami, ze strachem wymalowanym na twarzy.
-Dlaczego krzyczysz? - Po zadaniu tego pytania wymierzyłem sobie mentalny policzek. Nic głupszego chyba nie mogło przyjść mi do głowy.
-Też byś krzyczał, gdyby obmacywał cię jakiś nieznajomy chłopak. I to na dodatek w samych bokserkach. - Rozejrzałem się wokół w poszukiwaniu ubrań, które porozrzucałem wczoraj na podłodze, jednak bezskutecznie. Nigdzie ich nie było. "Cholera. Co ja mam teraz zrobić?" - pomyślałem. Nagle poczułem wstyd i żałując, że mam tylko dwie ręce, którymi mógłbym się zakryć, wycedziłem:
-Wcale cię nie obmacywałem! I uwierz, że z chęcią bym się ubrał, ale tak się składa, że aktualnie nie mam w co.
W czasie, gdy ja zrozumiałem jak niedorzecznie to zabrzmiało, dziewczyna przetarła zaspane oczy i obdarzyła mnie jeszcze jednym spojrzeniem. Przyglądała mi się z zaciekawienie, kiedy nagle z jej ust ponownie wydał się wrzask.
-A teraz czemu krzyczysz? - Spytałem zdezorientowany.
-O mój Boże. Ty jesteś Louis Tomlinson z One Direction, o mój Boże, o mój Boże... - Powtarzała w kółko przeczesując włosy palcami, najwidoczniej nadal nie dowierzając w to co właśnie się działo.
-Tak, to ja... - Nie do końca wiedziałem jak zareagować. Fanki często rozpoznawały mnie na ulicy, ale ta sytuacja była dość... specyficzna.
-Chcesz mi może powiedzieć co półnagi przystojniak z boybandu znanego na całym świecie robi w moim pokoju w dwugwiazdkowym hotelu? - Spytała zaintrygowana.
-Uważasz, że jestem przystojny? - Rzuciłem, uśmiechając się zadziornie.
-Zmieniasz temat. - Odparła rumieniąc się.
-Okej. Najpierw mieliśmy mały problem z hotelem, a potem najwidoczniej pomyliłem pokoje. - Wytłumaczyłem niezgrabnie, drapiąc się po karku.
-To wiele wyjaśnia. - Odparła posyłając mi promienny uśmiech.
-Na przykład? - Spytałem, a kąciki moich ust uniosły się ku górze.
-Że w nocy ktoś chrapał mimo, że mój brat miał zostać u kolegi i to, że obudziły mnie słowa "Wstawaj, Malik, bo nie zdążysz ułożyć włosów."
-Strasznie za wszystko przepraszam. Głupio wyszło. - Powiedziałem skruszony.
-Nic się nie stało. Tylko... mógłbyś się ubrać? - Spytała nieśmiało. - Nie to, że to nieprzyjemny widok czy coś, tylko jest trochę... niezręcznie. - Dodała szybko.
-Ja w samych bokserkach to przyjemny widok? - Spytałem śmiejąc się, mile zaskoczony.
-Znów zmieniasz temat. - Odparła nieśmiało odwracając wzrok, a jej policzki zarumieniły się jeszcze bardziej niż wcześniej.
-Masz rację. - Podniosłem ręce w geście kapitulacji. - Na mnie chyba już czas. Ubiorę się w moim pokoju. Ale może mógłbym potem wpaść po moją koszulkę i spodnie, które wardają się... - Rozejrzałem się po pokoju. - Gdzieś tu.
-Jasne, ale lepiej bądź ubrany, bo mojemu bratu mogłoby się to nie spodobać. - Odparła chichocząc uroczo.
Pożegnałem się z dziewczyną zamykając za sobą drzwi. Pokój mój i Zayna był zaraz obok, więc mogłem uniknąć wycieczki po hotelowym korytarzu w samych bokserkach. Wszedłem do środka, odrywając Zayna od pakowania rzeczy do torby. Najwidoczniej sytuacja w jakiej mnie zastał wydała mu się bardziej interesująca.
-Gdzieś ty był całą noc? I czemu jesteś półnagi? - Spytał zszokowany.
-To zabawna historia. - Zaśmiałem się.
-Chyba jednak nie chcę wiedzieć.
~*~
-W czym mogę pomóc? - Spytał wysoki brunet, który otworzył mi drzwi.
-Przyszedłem do... - Zacząłem, gdy przypomniałem sobie, że dziewczyna nie podała mi swojego imienia. - twojej siostry. - Wybrnąłem z tego w najlepszy sposób jaki przyszedł mi do głowy.
-[T.I]! Jakiś chłopak do ciebie! - Krzyknął do wnętrza pokoju. - Wchodź do środka. - Zaprosił mnie z uprzejmym uśmiechem.
Przekroczyłem próg drzwi i zobaczyłem brunetkę, to znaczy [T.I] otwierającą drzwi szafy.
-Hej. Proszę, to twoje ubrania. - Powiedziała podając mi szarą koszulkę i ciemne jeansy.
-Cześć. Dzięki. - Odparłem posyłając jej wdzięczny uśmiech.
-Skąd miałaś jego ciuchy? - Spytał podejrzliwie brunet, spoglądając na swoją siostrę.
-A jak myślisz, Toby? Nocował tu. - Odparła jakby nigdy nic, ale ja wiedziałem, że się z nim drażni. Lubiłem ją coraz bardziej.
-Co? Ja to? - Toby nie krył zdziwienia.
-Serio mam ci to tłumaczyć? - Spytała przewracając oczami. Jeśli często urządzała mu takie przedstawienia, w koncu przyprawi go o zawał serca.
Chłopak pobladł i odwrócił głowę w moją stronę posyłając mi mordercze spojrzenie. Udałem, że go nie widzę i już otwierałem usta, by się pożegnać, kiedy [T.I] powiedziała:
-A teraz idziemy na śniadanie. Zadzwoń jakbyś wychodził, nie biorę klucza. - I jakby nigdy nic złapała mnie pod ramię i minęliśmy jej brata, wychodząc na korytarz. Zanim [T.I] zamknęła drzwi spojrzałem na Tobiego, który bezdźwięcznie powiedział "Dorwę cię." Przełknąłem ślinę i odwracając wzrok, napotkałem spojrzenie brunetki.
-Co to miało być?
-Ale co? - Spytała niewinnie.
-To co nagadałaś swojemu bratu. Przed chwilą mi groził. - Warknąłem z wyrzutem.
-To były tylko żarty. - Przewróciła oczami.
-Ale potem trochę przesadziłaś. - Skrzywiłem się.
-Może trochę. Ale śniadanie nadal aktualne? - Spytała posyłając mi uroczy uśmiech, któremu nie mogłem się oprzeć.
-Tak. Nie umiałbym odmówić. - Odparłem odwzajemniając uśmiech.
Weszliśmy jeszcze na chwilę do mojego pokoju, żebym odłożył ubrania i wziął portfel. Zayn spojrzał na nasz podejrzliwie szepcząc coś w stylu "I wszystko jasne.", ale zignorowaliśmy to, wychodząc z pokoju, a następnie z hotelu. Udaliśmy się do przytulnej kawiarni naprzeciwko. Zajęliśmy stolik przy oknie i zamówiliśmy dania wybrane z kart.
-Skąd jesteś? - Spytałem nagle.
-Jestem Polką, ale mieszkam w Londynie, a co? - Odparła zaintrygowana, chyba nie spodziewała się takiego pytania.
-Tak się pytam. Jesteś dość... nietypowa. - Wyjaśniłem.
-To źle? - Spytała ściągając brwi.
-Nie... wręcz przeciwnie. Podobasz mi się taka jaka jesteś. - Odparłem z czułym uśmiechem.
-Podobam ci się? - Spytała uśmiechając się zadziornie.
-Zmieniasz temat. - Odparłem wytykając jej język.
-Ale przynajmniej jestem ubrana. - Wycedziła śmiejąc się.
-To jeszcze gorsze. - Rzuciłem, a policzki [T.I] w jednym momencie stały się czerwone.
-Uroczo się rumienisz. - Powiedziałem odgarniając kosmyk ciemnych włosów z jej twarzy. Dziewczyna zamiast odpowiedzieć pochyliła się nad stolikiem i powoli zmniejszając odległość między naszymi ustami złączyła je w czułym pocałunku.
-Uroczo się całujesz. - Wycedziła, gdy się od siebie oderwaliśmy.
-Uroczo? - Spytałem zdziwiony.
-Tak słodko i niepewnie. To urocze. - Wyjaśniła jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
-Faktycznie jesteś dość nietypowa. - Powiedziałem śmiejąc się pod nosem.
-To chyba dobrze. W końcu taka ci się podobam. - Odparła posyłając mi czuły uśmiech.
LOLA
boskie <3 I wszystko jasne <3 xxx
OdpowiedzUsuńJejku... jakie to słodkie...*__*
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadania są takie...realne <3 jeśli miałabyś czas i ochotę wpadnij i skomentuj http://becase-you-are-all-my-life.blogspot.nl/.<3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńWow.... Niezłe :) Podoba mi się to xD I te słowa Zayna "Chyba nie chce wiedzieć" xD Myślałam, że padnę :D . Na początku czytając tego imagina myślałam, że bądą spać w samochodzie czy coś, a potem jak się okazało, że znaleźli hotel, to że Lou będzie musiał dzielić z kimś pokój. Można rzec, że byłam blisko :D .
OdpowiedzUsuńWiem, że komentarz nieogarnięty, ale lecę oglądać film, bo się reklamy na tvn skończyła :D
Girl1996
Na początku chciałabym podziękować za dedykację. :) Jest mi niezmiernie miło!
OdpowiedzUsuńCo do imagina to ach! No rozpłynęłam się. Wyobraziłam sobie tak realistycznie tą scenę wstawaj Malik. Pomysł jak najbardziej na tak i zrealizowanie go też genialne. :) Zastanawiam się jak Wy czerpiecie tyle pomysłów! Niesamowite. :) Życzę przede wszystkim weny, weny! Kocham Was i wybaczcie za taki komentarz, ale chyba się wypaliłam z nimi nieco. Tak czy owak dobra robota! xx
No to teraz 69 się szykuje :D jestem zboczona, ale dumna z tego jaka jestem ;)
OdpowiedzUsuńSweet :')
OdpowiedzUsuńCzekam na 69 :D
Świetny bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuń'- Zmieniasz temat.' haha xD
OdpowiedzUsuńBoski imagin :)
Carrots:*
Awwwww. Boskie! :) Cudownie to napisalas! Swietny pomysl! :))
OdpowiedzUsuń-@andzelikaab
www.directionersimaginy69.blogspot.com
Jak słodziutko :) Tym Imaginem od razu poprawiłaś mu humor! Cóż więcej powiedzieć? Może, że zrobiłabym naprawdę wiele żeby taka sytuacja przytrafiła się mnie? No może zamiast krzyczeć wciągnęłabym Lou do swojego łóżka :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać 69, ciekawa jestem czy w związku z tym numerkiem jakoś nas zaskoczycie? :)
http://1d-imaginy-polska.blogspot.com/
b.fajnie :D czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że 69 imagin prawie na pewno bd z Harrym XD
OdpowiedzUsuńA co to tego, to świetny G-E-N-I-A-L-N-Y!!! Poprawił mi humor ;)
Imagin po prostu świetny! A te teksty... Wymiękam. xxx
OdpowiedzUsuń+ Jasne sprawa, że wybiorę się na tego drugiego bloga i przygadam im do słuchu :))
Śliczny, super jak każdy!!!!
OdpowiedzUsuńTo jest świetne !!!!
OdpowiedzUsuńAww świetne :)
OdpowiedzUsuńomg, cudowny lkdflbxcbkvhdsjkcbxbbsdocfsxxz
OdpowiedzUsuńJest naprawdę genialny!!!!!!
OdpowiedzUsuńKocham takie imaginy XD
Bardzo fajny :). Naprawdę lubię tego bloga. Wchodzę tu codziennie.
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, też poczytaj mojego: http://imaginybelli.blogspot.com/?m=1 . Dopiero zaczynam, ale już coś mam :>
Następny będzie numer 69 !!! To musi być Hazza xd
OdpowiedzUsuńBezczelność -.- Tak im zaspamuję, że dla świętego spokoju usuną :D hahahaah. Jeeju, genialny imagin. Następny będzie 69 ♥ xd
OdpowiedzUsuńImagin zajebisty!Widziałyście?!Kopiaty usuneły bloga<3
OdpowiedzUsuńJEEEST!! Udalo sie! Dzieki spampwi usuneli calego przekopiowanego bloga!
OdpowiedzUsuńYeeeeeeeeah !! ;)
UsuńBooooooski!
OdpowiedzUsuńA mogłybyście napisać o Louis'ie +18???
Słodkie ^^
OdpowiedzUsuńsuper *.* zapraszam do mnie :) http://imaginy-one-direction-pl.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudnee! <3
OdpowiedzUsuńBoskie ! <3
OdpowiedzUsuńJejku jakie słodkie ahahah ! <3
OdpowiedzUsuńTakiego obrotu sprawy się nie spodziewałam cudne ;)
OdpowiedzUsuń