środa, 5 grudnia 2012

# 38. Harry.

Większość piątkowych wieczorów spędzam w domu czytając książki. Ale nie ten. Dziś po raz pierwszy dałam się wyciągnąć [I.T.P] na imprezę. Gdyby pominąć nocowanie u koleżanek i oglądanie całą noc horrorów, które według niej się nie liczą to w sumie, nigdy nie byłam na prawdziwej imprezie.
Na miejsce dotarłyśmy około 8 wieczorem. Klub po brzegi wypchany był ludźmi. Nie przeszkodziło to jednak [I.T.P] wyrwać jakiegoś ciacha i zostawić mnie samą już po 10 minutach. Stałam niepewnie po środku sali i zastanawiałam się co robić. Jakimś cudem przecisnęłam się przez dziki tłum tańczącym ludzi i wdrapałam się na barowy stołek.
Na początku nie byłam pewna czy chcę to zrobić, ale w końcu zamówiłam drinka. Chciałam, żeby dodało mi to trochę odwagi. Nigdy wcześniej nie byłam w takiej sytuacji i nie wiedziałam jak się zachować. Pomyślałam, że kiedy się napiję to może trochę się rozluźnię. I miałam rację. Potem zamówiłam jeszcze jednego drinka. I jeszcze jednego. Po trzecim przestałam liczyć, ale mój pełny pęcherz świadczył o tym, że musiało być ich wiele.
Zeskoczyłam ze stołka i chwiejnym krokiem wyruszyłam na poszukiwania toalety. Okazało się to nie takie łatwe jak przypuszczałam. Nogi miałam ja z waty, a ludzie popychający mnie we wszystkie strony nie pomagali mi się na nich utrzymać. Po kilku minutach krążenia po klubie znalazłam ubikację.
Weszłam do środka i rozejrzałam się wokół. Może i byłam pijana, ale z tą łazienką na pewno było coś nie tak. Najbardziej zastanowiły mnie te niskie krany. A z resztą. Wybrałam kabinę najbliżej okna, a gdy z niej wyszłam okazało się, że w toalecie jest ktoś jeszcze. I to nie byle jaki ktoś. Był to wysoki brunet w kręconych włosach. W skrócie chłopak. Na jego widok z moich ust wymknął się okrzyk przerażenia.
-Boże, ale mnie przestraszyłeś. Ej chwila, to damska toaleta. Jesteś jakimś zboczeńcem czy coś? - Rzuciłam oskarżycielsko.
-Nie do końca. - Odpowiedział spokojnie Loczek.
-Nie do końca jesteś zboczeńcem? - Prychnęłam zdziwiona jego niedorzeczną odpowiedzią.
-Nie. To nie do końca damska toaleta. - Odparł śmiejąc się pod nosem.
-Jasne, jasne. - Rzuciłam wychodząc z pomieszczenia, które faktycznie okazało się nie być damską ubikacją. Stałam przed drzwiami wpatrując się w tabliczkę z napisem "MĘSKA TOALETA" i pragnąc zapaść się pod ziemię. Poczułam nagle wyrzuty sumienia i chęć przeproszenia chłopaka. Weszłam z powrotem do środka. Loczek oczywiście nadal tam był.
-Przepraszam, że zwyzywałam cię od zboczeńców. Dałabym sobie rękę uciąć, że to damska toaleta. - Powiedziałam przepraszającym tonem.
-Nie ma sprawy. Często mi się to zdarza. - Odpowiedział pokazując swoje śnieżnobiałe zęby i urocze dołeczki.
-Mi nie, to moja pierwsza, prawdziwa impreza. - Rzuciłam od niechcenia.
-W takim razie zapraszam cię do twojego pierwszego, prawdziwego tańca. - Powiedział uwodzicielsko.
-Jasne, czemu nie. - Odparłam splatając nasze dłonie.
-Ooo, już chcesz się trzymać za ręce? Szybka jesteś. - Zaśmiał się.
-W upijaniu się tak bardzo, że bez twojej pomocy nie dojdę na parkiet? Owszem, jestem. - Odpowiedziałam.
Wyszliśmy z męskiej toalety trzymając się za ręce. Nawet nie chcę wiedzieć jak to musiało wyglądać z boku. Przeszliśmy na środek parkietu i zaczęliśmy tańczyć. Patrząc na pokraczne ruchy Loczka dopuszczałam do siebie tylko dwie możliwości:
1. Upił się bardziej niż ja.
2. Był naprawdę kiepskim tancerzem.
Zmęczeni baletami usiedliśmy przy barze. W przeciwieństwie do mnie, wdrapanie się na wysoki, barony stołek  nie sprawiło mu żadnej trudności.
-Świetnie tańczysz. - Powiedział brunet, po czym zamówił dla nas drinki.
-Dzięki. Powiedziałabym ci to samo, ale fatalny z ciebie tancerz. - Odparłam i oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Spędziliśmy razem jeszcze około dwóch godzin, kiedy [I.T.P] napisała mi smsa, że czas się zbierać.
Loczek odprowadził mnie do wyjścia.
-Świetnie się z tobą bawiłem. - Powiedział.
-Ja z tobą też. - Odparłam z uśmiechem.
Przez chwilę zapanowała niezręczna cisza, lecz chłopak postanowił ją przerwać. Zbliżył się do mnie i złączył nasze wargi w namiętnym pocałunku. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że poczułam jego dłonie na moim tyłku.
Oderwałam się od niego i rzuciłam:
-Czyli jednak jesteś zboczeńcem.
Nie czekając na jego odpowiedź, wsiadłam do taksówki, którą właśnie podjechała [I.T.P] i to ostatnie co pamiętam z tego wieczorku. Potem urwał mi sie film.
Rano obudziłam się w tych samych ubraniach w pokoju [I.T.P]. Pewnie nie chciało jej się odwozić mnie do domu.
-Cześć. - Wymamrotałam zaspanym głosem wchodząc do kuchni.
Moja przyjaciółka siedziała przy komputerze pijąc kawę.
-O hej, dobrze, że wstałaś, muszę ci coś pokazać. - Rzuciła pokazując mi dłonią, żebym podeszła bliżej.
Na monitorze wyskoczyło zdjęcie całującej się pary. Na początku nie wiedziałam do czego [I.T.P] zmierza, pokazując mi je. Dopiero po chwili rozpoznałam na nim siebie i chłopaka, którego poznałam wczoraj w klubie.
-Skąd masz to zdjęcie? - Spytałam zdziwiona.
-Z internetu.
-A co ono tam robi?
-Przeczytaj artykuł. - Odparła [I.T.P] przesuwając stronę do góry.
Nagłówek krzyczał "HARRY STYLES MA NOWĄ DZIEWCZYNĘ?!". Przeczytałam cały tekst i nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
-On jest jakąś pieprzoną gwiazdą! - Krzyknęłam zdziwiona.
-Nie jakąś, tylko moją ulubioną pieprzoną gwiazdą! Mam w pokoju, tyle jego plakatów! Jak mogłaś go nie rozpoznać! - [I.T.P] też nie zamierzała być cicho. - Dzwoń do niego i to natychmiast!
-Nie mam nume... - Powiedziałam, kiedy nagle poczułam coś w tylnej kieszeni spodni. Wyciągnęłam z niej małą karteczkę z imieniem Harry i numerem telefonu. - Dobra, już dzwonię.
Wystukałam na klawiaturze telefonu numer i wcisnęłam zieloną słuchawkę.
-Halo? - Odebrał po kilku sygnałach.
-Hej, z tej strony [T.I].
-...
-Poznaliśmy się wczoraj w klubie. - Dodałam szybko, kiedy przypomniałam sobie, że nawet się sobie nie przedstawiliśmy.
-A no tak. Myślałem, że po tym co zrobiłem, kiedy wychodziłaś, nie będziesz chciała ze mną rozmawiać... - Powiedział, a w jego głosie wyraźnie słychać było ulgę.
-No właśnie, dzwonię, żeby powiedzieć, że znalazłam twój liścik i przeprosić, że zwyzywałam cię od zboczeńców. Znowu.
-Chyba będziesz musiała mi to wynagrodzić. - Odparł śmiejąc się.
-Ach tak? W jaki sposób?
-Co powiesz na kawę? Ja stawiam. - Zaproponował.
-Czemu nie.
Umówiliśmy się co do czasu i miejsca i zakończyliśmy rozmowę. Rozejrzałam się po pokoju [I.T.P] do którego przeszłam, żeby spokojnie porozmawiać prze telefon. Faktycznie każda ściana poobwieszana była zdjęciami Harrego i jego zespołu. Wtedy dotarło do mnie, ze umówiłam się na randkę z gwiazdą. I pomyśleć, że tak trudno było wyciągnąć mnie na imprezę. Ale byłam głupia.


LOLA

12 komentarzy:

  1. Masz talent !! Mogę prosić o imagain'a z Louisem , a drugiego z Zayn'em z dedykacją dla mnie ?? Plisss !!


    Natt ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, dziękuję, bardzo mi miło :> Już niedługo dodamy Louisa, a Zayna mam zamiar napisać, a pisanie dedykacji to sama przyjemność, więc nie ma sprawy :) LOLA

      Usuń
  2. Mega mi się podoba :D Kurde, czytam pierwszy raz, ale już sie zahipnotyzowałam :D Jak możesz dawaj znać od nowych :P TT @ewaUrbanek

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też tak chcę, iść do klubu, upić się i umówić z Harrym :P
    A co do imaginu to na prawdę świetny ^^
    Dopiero znalazłam Twojego bloga i na pewno go przeczytam bo jak na razie jest boski :3
    Zapraszam do mnie: http://najlatwiej-jest-nienawidzic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. zrób 2 częśc tego!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bedzie druga czesc prosze:))

    OdpowiedzUsuń
  6. mogłabyś następnym razem zrobić imagin na części o harrym lub louisie

    OdpowiedzUsuń
  7. powiem ci że ja się chyba w tobie zakochałam normalnie piszesz takie boskie imaginy że ja jestem zazdrosna!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne Naprawde Masz Talent Nie Mogę Się Od Tego Oderwać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Poproszę o imaga o luisie albo zaynie

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń