czwartek, 21 lutego 2013
# 65. Niall.
-Kiedy ty się wreszcie ode mnie odczepisz? - Warknęłam trzaskając drzwiczkami szafki.
-Nie dam ci spokoju dopóki mi nie wybaczysz. - Odparł Mike.
-Ja mam ci wybaczyć? - Uniosłam brwi, oburzona. - Miałeś więcej niż jedną szansę i wszystkie zmarnowałeś.
-[T.I], jest mi tak strasznie przykro, przepraszam... - Ciągnął brunet z miną zbitego psa.
-Nie, Mike. Przepraszam już nie wystarczy. Na prawdę myślisz, że to jedno cholerne słowo sprawi, że wszystko będzie dobrze? Że zapomnę co mi zrobiłeś? Jeśli tak, to grubo się mylisz. - Obdarzyłam chłopaka ... spojrzeniem.
-Ale ja naprawdę żałuję tego co zrobiłem, nie wiem co we mnie wstąpiło. Tamta dziewczyna nic dla mnie nie znaczyła. Kocham tylko ciebie. - Nie dawał za wygraną.
-Było o tym pomyśleć wcześniej. A teraz wracaj do tej swojej dziwki. - Warknęłam ostro, nie wierząc w ani jedno jego słowo.
-Wrócimy jeszcze to jej rozmowy. Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. - Powiedział Mike, zrezygnowany, po czym odwrócił się i odszedł.
Zdenerwowana, oparłam się plecami o szafkę, przeczesując włosy palcami. Ten chłopak doprowadzał mnie do szaleństwa. Był niemożliwy. Już drugi raz zdradził mnie z jakąś szmatą i jeszcze miał czelność mówić, że mnie kocha. Gdyby tak było naprawdę, nie zrobiłby tego, prawda? Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że mój poprzedni chłopak też zostawił mnie dla innej dziewczyny. Co ze mną było nie tak, że wszyscy szukali pocieszenia w ramionach jakichś odbijających cudzych chłopaków dziwek? Nienawidzę facetów, wszyscy są tacy sami.
-Wszystko w porządku? - Usłyszałam nagle.
-Co? Tak... To znaczy nie... Z resztą, nieważne. - Fuknęłam. Myślałam, a raczej miałam nadzieję, że nikt nie słyszał mojej kłótni z Mikem. Ale oczywiście musiał się napatoczyć Niall. Było 20 minut po dzwonku. Czemu on w ogóle jeszcze był w szkole?
-Mi możesz powiedzieć. - Blondyn uśmiechnął się miło. Serio? Miałam mu się zwierzać? Przecież ledwie się znamy. Jedyne co o nim wiem to to, że ma na imię Niall i chodzi ze mną do klasy. Spojrzałam na zegarek na lewym nadgarstku. 14:45. Autobus mam dopiero za pół godziny. Więc minie jakaś godzina zanim dotrę do domu i będę mogła się komuś wygadać, a Niall jest tutaj, teraz, więc...
-Kilka dni temu zerwałam z Mikiem, po tym jak widziałam jak całuje się z jakąś dziewczyną, a ona teraz łazi za mną prosząc o wybaczenie. Prosiłam go, ale nie chce dać mi spokoju. - Wyrzuciłam z siebie.
-Zerwałaś z Mikiem? - W oku blondyna dostrzegłam błysk.
-Tak. - Odparłam krótko.
-Nie znam go dobrze, ale może zasługuje na drugą szansę? - Powiedział Niall bez przekonania. Sam chyba nie dowierzał w to co mówił.
-W tym rzecz, że to była druga szansa. - Odpowiedziałam spuszczając głowę.
-W takim razie nie jest ciebie wart. Gdyby naprawdę mu na tobie zależało, traktowałby cię tak jak na to zasługujesz. - Niall złapał mnie z podbródek i obrócił moją twarz w swoją stronę, aby spojrzeć mi w oczy.
-Skąd ta nagła zmiana? Dopiero co broniłeś Mikea. - Spytałam zdziwiona.
-Wcale go nie broniłem. - Skrzywił się. - Szczerze to nigdy nie spotkałem gorszego dupka. Chciałem tylko wiedzieć, czy byłabyś w stanie mu wybaczyć i co dokładnie jest między wami...
-Między nami nie ma już nic. Skończyłam to. Definitywnie. - Oznajmiłam.
-Jesteś pewna? - Spytał, patrząc na mnie podejrzliwie.
-Na 100 procent. - Odparłam.
-W takim razie... Masz jakieś plany na sobotę? - Niall zupełnie zaskoczył mnie tym pytaniem.
-Wiesz co, Niall... Nie bierz tego do siebie, tu raczej chodzi o mnie... Rozstałam się z Mikem kilka dni temu, chyba jest trochę za wcześnie, nie jestem jeszcze gotowa... - Tłumaczyłam, unikając jego wzroku. Zrobiło się trochę niezręcznie.
-Nie, [T.I], proszę, nie rób mi tego. - Przerwał mi nagle.
-Co? Czego mam ci nie robić? O czym ty mówisz? - Spytałam zdezorientowana.
-Nie każ mi dłużej czekać. Bo wiesz, ja... - Urwał na krótką chwilę, jakby zbierał w sobie odwagę, by powiedzieć mi to co zamierzał. - Podobasz mi się, okej? Już od dłuższego czasu, ale byłaś z Mikiem i w ogóle. Słyszałem plotki, że się rozstaliście, ale chciałem się upewnić, więc postanowiłem, że pogadam z tobą po lekcjach i wtedy zobaczyłem was razem. I teraz już wiem, że jesteś sama, nie to, żebym życzył wam źle, ale tak długo na to czekałem. I nawet odważyłem się zaprosić cię na randkę, a ty mówisz, że jest jeszcze za wcześnie. Wiem, że pewnie masz rację i nie powinienem naciskać, ale ja nie mogę już dłużej czekać. Więc, proszę [T.I], nie rób mi tego. - Powiedział Niall, niespokojnie rozglądając się na wszystkie boki, by uniknąć mojego wzroku. Dopiero po chwili uspokoił się, przeczesał włosy palcami i spojrzał mi w oczy. - Przepraszam, nie tak to miało wyglądać. Chciałem raczej wygłosić romantyczną przemowę, w której ująłbym wszystkie moje uczucia, ale jak widać w praktyce się to nie sprawdza... - Dodał, a jego policzki zalały się rumieńcem.
-Przyjedź po mnie w sobotę o 6. - Powiedziałam uśmiechając się czule.
-Naprawdę? - Jego twarz rozpromieniła się.
-Tak. A teraz przepraszam, ale zaraz spóźnię się na autobus. Do zobaczenia w sobotę. - Rzuciłam na odchodnym.
-Na razie. Już nie mogę się doczekać. - Usłyszałam za plecami.
~*~
-Hej. To gdzie mnie zabierasz? - Spytałam wsiadajac do samochodu Nialla.
-Cześć. Ślicznie wyglądasz. - Odparł z uśmiechem, ignorując moje pytanie.
-Gdzie jedziemy? - Powtórzyłam, gdy włączał silnik.
-Na kolację. - Odparł krótko.
-To dobrze, umieram z głodu. - Powiedziałam, zapinając pas.
Na drodze nie było korków, więc do centrum dotarliśmy po 20 minutach. Niall zatrzymał samochód na podjeździe jednej z lepszych restauracji w mieście.
-Hmm... Niall, nie sądzisz, że tu jest trochę za drogo? Możemy iść gdzie indziej... - Starałam się przekonać blondyna.
-Jesteś warta każdego grosza. - Powiedział z wesołym uśmiechem na ustach, po czym wysiadł z samochodu, obszedł go dookoła i otworzył mi drzwi. Prawdziwy gentelman.
-Dziękuję. - Odwzajemniłam jego uśmiech, wysiadając z auta.
Weszliśmy do środka restauracji i wszystkie spojrzenia zwróciły się w naszą stronę. Możliwe, że para nastolatków trochę wyróżniała się na tle tak ekskluzywnego lokalu. Niall zauważył moją zmartwioną minę i lekko pochylając się nade mną szepnął mi do ucha:
-Nie martw się nimi. Nie będą nam przeszkadzać. - Pokiwałam głową, nie do końca rozumiejąc słowa blondyna. Jak miałam się nie przejmować, skoro zaraz miałam usiąść i zjeść kolację wśród tych snobów?
-Rezerwacja na nazwisko Horan. - Zwrócił się chłopak do jednego z pracowników. Mężczyzna skinął głową i pokazał, abyśmy udali się za nim. Zaprowadził nas na zaplecze, a następnie, na wysokie, metalowe schody, prowadzące Bóg wie gdzie. W ten sposób dotarliśmy do wielkich, podwójnych drzwi.
-Kolacja na stole. Życzę udanego wieczoru. - Pożegnał się z nami mężczyzna, zostawiając nas samych.
-Gdzie jesteśmy? - Spytałam, patrząc wyczekująco na Nialla.
-To niespodzianka. Zamknij oczy. - Odparł, a ja wykonałam jego polecenie.
Mimo, że przed oczami miałam tylko ciemność, słyszałam jak Niall zmaga się z ciężkimi drzwiami i poczułam przyjemny chłód oplatający moje ramiona, gdy ustąpiły. Blondyn złapał mnie za rękę i poprowadził kilka kroków na przód, po czym szepnął mi do ucha:
-Możesz już otworzyć oczy. - Rozejrzałam się wokół, uświadamiając sobie, że znajdujemy się na dachu restauracji. Kilka kroków od nas ustawiony był okrągły stół nakryty śnieżnobiałym obrusem, na którym czekała już na nas pysznie wyglądająca kolacja. Zarówno na nim jak i wokół postawiane były świece.
-Tu jest pięknie. - To jedyne co udało mi się wydusić.
-Poczekaj, to jeszcze nie koniec. - Chłopak uśmiechnął się, zadowolony z siebie. Pociągnął mnie, aż do krawędzi dachu. Dopiero wtedy zauważyłam, że nadal trzymamy się za ręce. Nie rozluźniając uścisku, podeszłam bliżej barierki. Moim oczom ukazał się przepiękny panoramiczny widok, miasta nocą. Latarnie i kolorowe neony cudownie ożywiały jego ulice.
-I jak? - Spytał Niall z nadzieją w głosie, przerywając ciszę.
-Powiedziałabym coś, ale po prostu brak mi słów. - Odparłam zgodnie z prawdą.
-Też tak zareagowałem, gdy byłem tu pierwszy raz. - Powiedział, skupiając swoje spojrzenie na mnie.
-A często tu bywasz? - Spytałam zaciekawiona.
-Prawie codziennie. To restauracja moich rodziców.
-Naprawdę? Świetnie się spisali, nigdy jeszcze nie byłam w tak pięknym miejscu.
-Przekażę im. - Powiedział Niall, posyłając mi uroczy uśmiech. - Bierzmy się za kolację. Z tego co pamiętam, byłaś głodna. - Pokiwałam głową, po czym zasiedliśmy do stołu.
Kolacja była wyśmienita, a Niall okazał się być świetnym chłopakiem. Był bardzo miły, czarujący i umiał rozśmieszyć mnie do łez. Wszystko układało się bardzo dobrze, kiedy nagle zadzwonił mój telefon.
-Przepraszam, muszę odebrać. - Zwróciłam się do blondyna. - Czego? - Warknęłam do słuchawki.
-[T.I], daj mi jeszcze jedną szansę, proszę. - Błagał żałośnie Mike.
-Nie ma mowy. Nie dzwoń już. Jestem zajęta. - Rzuciłam.
-Gdzie jesteś? - Spytał podejrzliwie chłopak.
-W restauracji, a z resztą nie twoja sprawa. Rozłączam się. - Zrobiłam tak jak powiedziałam, po czym wyłączyłam telefon i schowałam go do torebki.
-Mike? - Spytał Niall, widząc moja skwaszoną minę.
-Tak, nadal nie chce mi dać spokoju. - Westchnęłam.
Reszta wieczoru upłynęła w przyjemnej atmosferze. Świetnie się bawiliśmy, a o 22, wyszliśmy z restauracji, gdyż Niall obiecał mojej mamie, że odwiezie mnie pod sam dom przed 23.
Tuż przed wejściem czekał na nas nie kto inny jak Mike we własnej osobie.
-Co ty tu robisz? - Syknęłam widząc go.
-Przyszedłem z tobą porozmawiać. [T.I] ja naprawdę cię kocham. - Odparł, zupełnie ignorując obecność Nialla.
-Skąd wiedziałeś, że tu jestem? - Spytałam.
-Widziałem jak umawiasz się z tym kolesiem, a wiedziałem, że to restauracja jego starych. - Wzruszył ramionami.
-Dobra, wszystko jasne, a teraz wynoś się stąd. - Warknęłam.
-[T.I], nie słyszałaś jak mówiłem, że cię kocham? Nie odpuszczę tak łatwo. - Odparł, a ja nadal nie wierzyłam na w ani jedno jego słowo. Wtedy wpadłam na pewien pomysł.
-Jeśli mnie kochasz to pozwól mi odejść i być szczęśliwą. To jest Niall, mój nowy chłopak. - Powiedziałam przyciągając blondyna bliżej siebie i złączając nasze usta w namiętnym pocałunku. Chłopak był trochę zszokowany, jednak szybko oddał pocałunek. Uchyliłam jedną powiekę i dostrzegłam Mikea, który odwrócił się i odszedł, najpierw wzruszając ramionami i szepcząc pod nosem coś w stylu "Mam już 3 inne dupy w kolejce.". Właśnie pokazał jak mu na mnie zależało.Delikatnie odsunęłam się od Nialla.
-Jedźmy już, moja mama będzie się martwić. - Mruknęłam cicho.
-Masz rację. - Odparł, a na jego twarzy gościł wielki, promienny uśmiech.
~*~
W poniedziałek rano byłam wykończona. Przespałam tylko kilka godzin, ponieważ przez spotkanie z Niallem wszystkie lekcje odłożyłam na niedzielę. Również naukę na klasówkę z historii, z którą męczyłam się do 1 nad ranem.
Leniwie wykręciłam kod, otwierający moją szafkę i zajrzałam do środka w poszukiwaniu podręcznika do angielskiego.
Nagle poczułam, że ktoś obejmuje mnie w pasie od tyłu.
-Co słychać u mojej nowej dziewczyny? - Usłyszałam wesoły głos Nialla.
-Jak mnie nazwałeś? - Drgnęłam niespokojnie.
-Moją dziewczyną. - Odparł z uśmiechem.
-Nie jestem twoją dziewczyną! Co ty sobie wyobrażasz? - Warknęłam, trochę głośniej niż bym chciała, wyrywając się z jego uścisku.
-Bo w sobotę, mnie pocałowałaś i powiedziałaś, że... - Mamrotał zdezorientowany.
-Wiem co mówiłam! Chciałam tylko, żeby Mike się ode mnie odczepił. Byliśmy tylko na jednej randce, nie pochlebiaj sobie. - Powiedziałam, chyba trochę zbyt ostro.
Niall otworzył już usta, żeby mi odpowiedzieć, ale zrezygnował, zamykając je. Wtedy dostrzegłam błysk w jego oczach. Ale nie taki jak poprzednio. To były łzy.
Blondyn wybiegł z holu, przepychając się między ludźmi. Widząc jego reakcje, zaczęłam zastanawiać się czy przypadkiem trochę nie przesadziłam.
"Nie, [T.I]. To facet. Wszyscy są tacy sami. Jeśli ty byś go nie zraniła, on zrobiłby ci to prędzej czy później." - Pomyślałam i udałam się na lekcje.
Przed klasą spotkałam Mikea obściskującego się z jakąś blondyną.
-A gdzie twój nowy chłoptaś? - Spytał z fałszywą słodyczą w głosie.
-A gdzie twoje pozostałe dwie dziwki? - Odparłam tym samym tonem, po czym minęłam go obojętnie wchodząc do klasy. Mimo wszystko miałam nadzieję, że zaraz zjawi się Niall. Jednak tego dnia nie widziałam go już ani razu.
W szkole zjawił się dopiero w środę. Jak zwykle usiadł na swoim ulubionym miejscu pod ścianą. Pani na biologii podzieliła nas na pary i każdemu przygotowała inne zadanie. Mnie przydzieliła do pary z Niallem.
-Hej. Czemu nie było się w poniedziałek i we wtorek? - Spytałam siadając w jego ławce.
Niall uparcie wpatrywał się w tablicę ignorując moją obecność.
-Ej, mówię do ciebie. - Szepnęłam, żeby pani nie zwróciła nam uwagi.
-Nie jestem głuchy. Po prostu nie mam ochoty z tobą rozmawiać. - Syknął równie cicho. Jego głos ociekał jadem. Jeszcze nie widziałam takiego Nialla. Najgorsze było to, że wiedziałam, że zachowuje się tak przeze mnie. Nie mogłam tak tego zostawić.
-Powiem pani, że muszę wziąć z szafki notatki, a ty zaraz wyjdź do toalety. Spotkamy się na holu, musimy pogadać. - Oznajmiłam tonem, nie przyjmującym odmowy. Niall leniwie pokiwał głową. Zrobiłam tak jak powiedziałam i czekałam aż blondyn wyjdzie z klasy.
Chwilę później opuścił ją z naburmuszoną miną.
-O czym chciałaś pogadać? - Spytał, wzdychając ciężko.
-O tym co wydarzyło się w poniedziałek. - Powiedziałam, drapiąc się po karku.
-Musimy? - Niall wykrzywił twarz w bolesnym grymasie.
-Tak. To dla mnie ważne. Chciałabym cię przeprosić. - Odparłam poważnie.
-Szczerze to nie wiem co chciałabyś mi powiedzieć, ale mało mnie to interesuje. Żadne słowa nie wynagrodzą mi tego co zrobiłaś. Dałaś mi nadzieję, wykorzystałaś i upokorzyłaś na oczach całej szkoły. - Warknął gniewnie, ale jego oczy wypełniał smutek.
-Wiem i bardzo tego żałuję, nie wiem jak mogłabym cię jeszcze przeprosić. - Ciągnęłam z desperacją w głosie.
-Przepraszam już nie wystarczy. To twoje słowa. Wiem, że Mike jest niegodnym zaufania sukinsynem, ale chyba powinnaś dać mu jeszcze jedną szansę. Idealnie do siebie pasujecie. - Powiedział Niall patrząc mi w oczy. Jego słowa trafiły w mój czuły punkt. Zabolały jak cholera. Ale ja zraniłam Nialla bardziej, miał prawo być na mnie zły.
-Masz zupełną rację. - Powiedziałam cicho, gdy wreszcie to do mnie dotarło.
-Co? - Zdziwił się Niall.
-Masz rację, jestem okropna. Nie zasługuję na kogoś takiego jak ty. Odepchnęłam cię, bo nie chciałam, żebyś to ty zranił mnie pierwszy. Ale teraz wiem, że nigdy byś mi tego nie zrobił. Jestem kompletną idiotką. Już wiem co jest ze mną nie tak, że każdy mój chłopak zostawiał mnie dla innej. Źle ich wybieram. Skoro mogłam chodzić ponad pół roku z kimś takim jak Mike, a ciebie spławić i to w tak okrutny sposób już po pierwszej randce, która muszę przyznać była najlepszą w moim życiu, nie widzę innego wytłumaczenia. - Wzięłam głęboki wdech. - Naprawdę przepraszam Niall. Wiem, że nie zasługuję na wybaczenie, ale nie będę mogła spokojnie spać, dopóki nie powiesz mi, że między nami jest w porządku. Mam nadzieję, że kiedyś przestanę być taką beznadziejną suką i znajdę takiego chłopaka jak ty. Bo rozumiem, że u ciebie nie mam już najmniejszych szans. Teraz czuję się okropnie, bo jesteś najwspanialszym chłopakiem jakiego kiedykolwiek poznałam. Szkoda tylko, że byłam zbyt ślepa, żeby dostrzec to wcześniej. - Wyznałam, patrząc Niallowi w oczy. Stał przede mną zszokowany, nie wiedząc co ma powiedzieć.
Nie używając zbędnych słów, podszedł bliżej mnie, po czym ujął moją twarz w dłonie i złączył nasze wargi w słodkim pocałunku.
-Wcale nie myślę, tego co powiedziałem. Byłem zły. Dla mnie jesteś idealna. - Wyszeptał obejmując mnie ramionami.
-Wiem. - Odparłam krótko.
-Macie zamiar wrócić do klasy? - Spytała ostro pani od biologii, otwierając drzwi klasy.
-Nie. - Odparliśmy jednocześnie, nie odrywając się od siebie.
-W takim razie, zamiast na tym zimnym holu, posiedzicie sobie w cieplutkim gabinecie dyrektora. - Oznajmiła kobieta.
-Chętnie odwiedzę tatę w pracy. - Wycedził nagle Niall.
-Pan Dyrektor jest twoim tatą? W takim razie nie będziemy my zaprzątać głowy. Za pięć minut dzwonek. Nie musicie już wracać do klasy. - Powiedziała szybko nauczycielka wchodząc do sali.
-Myślałam, że twoi rodzice prowadzą restaurację. - Spojrzałam na Nialla pytająco.
-Bo prowadzą. - Zaśmiał się.
-Jesteś niemożliwy. - Rzuciłam po czym sama też zaczęłam się śmiać.
-Po prostu chciałem się tobą nacieszyć. Mimo wszystko stęskniłem się za tobą przez te dwa dni. - Nachylił się, po czym złożył na moich ustach słodki pocałunek.
LOLA
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hahahahah. Świetne :D
OdpowiedzUsuńHahaha! Jestem uzależniona od twoich prac <3 Twoje imaginy mogłabym czytać bez końca... Jadlam właśnie czekoladę z karmelem i zaczęłam czytać TEGO imagina.... Awwwww rozpływam się !!! <3 <3 <3 :*
OdpowiedzUsuńJest przeuroczy, zabawny, kochany, kolorowy, bezbłędny no i przecudownie napisany :*
Ale mam teraz banana na twarzy <3 Kocham Cię XD A oto co robi 1D z ludźmi hahahaha.
Czekam (z niecierpliwością) na jakiś kolejny imagin. Dużo czasu, weny i chęci życzę.
Love You :D
~Alice~
TO JEST ŚWIETNE . NAPRAWDE NIEZWYKŁE PISZESZ WSPANIAŁE IMAGINY PISZ DALEJ PISZ.
OdpowiedzUsuńBrak słów. Pięknie piszesz i czekam na nexta. ;)
OdpowiedzUsuńUroooczy ;3
OdpowiedzUsuńNo i super ale końcówka jest ekstraXD
OdpowiedzUsuńJa chcę już następny
wspaniały. jeden z lepszych które czytałam. naprawde. masz ogromny talent. czekam na więcej takich cudownych imaginów.:))) xx
OdpowiedzUsuńWSPANIAŁY!!
OdpowiedzUsuńHmm...może druga część ? bo to jest wspaniałe <3 xx
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-i-must-tell-you-that.blogspot.com/ Zostałaś nominowana do Liebster Awards ;)
OdpowiedzUsuńjej. Czytając to miałam takie motylki w brzuchu. *____*. Słodkie ^^
OdpowiedzUsuńJejku... To jest świetne!! Pisz, pisz następne... ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam moment kiedy chłopak przytula od tyłu i wtula Ci sie w plecy <3 boskie o_O
OdpowiedzUsuńBoskie :)x
OdpowiedzUsuńZapraszam tutaj : http://now-kiss-me-you-fool.blogspot.com/
To był najcudowniejszy imagin, jakiego w życiu czytałam! Ja chcę mieć taki talent jak Ty (bo sama piszę)
OdpowiedzUsuńzajefajny
OdpowiedzUsuńCudny jak zawsze :) Nominowałam Cię: http://imaginyo1d6969.blogspot.com/2013/02/dostaam-nominacje.html
OdpowiedzUsuńświetny imagin, jeden z najlepszych które czytałam, gratuluję talentu :-*
OdpowiedzUsuńhttp://fullofonedirection.blogspot.com/ zapraszam serdecznie!
genialny jak zwykle ♥
OdpowiedzUsuńuroczeeeeeeeeeeee
OdpowiedzUsuńzajebisty<3
OdpowiedzUsuńGenialny uwielbiam Twoje imaginy :**
OdpowiedzUsuńzapraszam :
http://my-imagines-one-direction.blogspot.com/
Jaki slodki *o* Chcialabym aby to mi sie przydarzylo naprawde... ;((((
OdpowiedzUsuń-@andzelikaab
www.directionersimaginy69.blogspot.com
zajebisty! a propo nialla to zapraszam na opowiadanie o Niallu Horanie bohaterów prolog i rozdział 1 mam już za sobą zapraszam niedlugo dodam 2 :) naprawde ciekawy
OdpowiedzUsuńhttp://jakkochactojuznazawsze.blogspot.com/
Super! Zresztą jak zawszę ^^ ;>
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, imaginy o 1D---->http://galaxychickk.blogspot.com/?m=1
Masz talent, podziwiam cię :)<333 dodaj szybko następne prosze!
OdpowiedzUsuńŚwietne <3333 kiedy będzie z Harrym ? ;**
OdpowiedzUsuńJejku *.*
OdpowiedzUsuńNiesamowity :3
http://lalasweetdir.blogspot.com/ Wbijajcie! + Świetny imagin! :*
OdpowiedzUsuńJest cudownyy
OdpowiedzUsuńświetny. <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na bloga. : www.mrshoran1d.blogspot.com
sorka za spam. ; *
Oh..ah.. :D
OdpowiedzUsuńZ NIallem <33
Świetny :**
zapraszam do komentowania i obserwowania :) http://andletmekissyou00.blogspot.com/
Pisz więcej z niallem <33
Smutne na początek, ale świetne <3
OdpowiedzUsuńOMG... Ja kocham twoje imaginy <3 Czytam i będę czytać :) Ten jest chyba najlepszy jaki przeczytałam :3
OdpowiedzUsuńPrzecudny . ♥ Masz talent, podziwiam :D <3
OdpowiedzUsuńMega <3
OdpowiedzUsuń... ... ...
OdpowiedzUsuńTo jest takie śliczne, że aż mi się smutno zrobiło : (
Tak to jest, ze takie ziemniaki jak ja kończą o 3 w nocy czytając imaginy o idolach do upadłego i marząc o takich idealnych historiach i związkach <3 ... ech.
O.M.G Jakie to słodkie<3 ^^ Pozdrowienka ;* <3 xD
OdpowiedzUsuńBoze piekne ♥______________♥
OdpowiedzUsuńSuper ♥.♥
OdpowiedzUsuń