Imagin z Louisem inspirowany pomysłem Eweliny c: __________________________________________________
- Twój pierwszy dzień Williamie.- powiedziała babcia
zaciągając się papierosem.
- Można powiedzieć, że pierwszy od jakiegoś czasu.-
poprawiłem.
- W każdym razie nie spieprz tego.- podsumowała babcia
gasząc niedopałek.
- Oczywiście.- odrzekłem uśmiechając się do siebie.
Wyszedłem zamykając za sobą drzwi, wsiadłem do samochodu i
ruszyłem z piskiem opon. Babcia Agnes była jedyną osobą na świecie, na której
mi zależało. Była nieźle pokręconą staruszką, która jako jedyna się mną interesowała.
I wiedziałem, że niczym sobie nie zasłużyłem na jej dobro. Ale i tak
niesamowicie mnie denerwowało, kiedy zwracał się do mnie moim drugim imieniem…
Po dwudziestu minutach
jazdy dotarłem pod szkołę. Westchnąłem patrząc na jej gmach. Nic się nie zmieniło.
Wysiadłem z samochodu i ruszyłem ku wejściu. No cóż jak na razie nie
zauważyłem, żadnej znajomej twarzy. Wszyscy przyglądali mi się z zaciekawieniem.
Dziewczyny gapiły się na mnie szepcząc coś koleżankom na ucho, a każda którą
obdarzyłem spojrzeniem rumieniła się zawstydzona. Uśmiechnąłem się rozbawiony
całą tą sytuacją.
Dziwne, że dostałem ta samą szafkę co ostatnio- pomyślałem
wkładając do niej stos książek. Zatrzasnąłem drzwiczki i nagle jak spod ziemi
wyskoczyła mi jakaś dziewczyna. Nie zaraz nie jakaś dziewczyna. Była to
niewysoka blondynka, o największych zielonych oczach jakie kiedykolwiek
widziałem. Długie rzęsy rzucały cienie na jej zaróżowione policzki. Była ubrana
bardzo elegancko i dziewczęco. Jej blond włosy skręcały się lekko na końcach.
- Witaj. Jestem TI,
przewodnicząca szkoły. Zostałam poinformowana, że zawitał dziś do nas nowy
uczeń. Miło mi cię poznać. Chętnie oprowadzę cię po szkolę, zapoznam z
uczniami, odpowiem na wszystkie pytania. Rozumiem, że pierwszy dzień musi być
bardzo stresujący- mówiła jak nakręcona cały czas się uśmiechając.
- Nie do końca.- powiedziałem, po czym ruszyłem przed
siebie.
- Jak to, nie do końca?- spytała TI.
- Nie do końca jestem nowy.- odpowiedziałem. – A tak w ogóle
to dużo mówisz TI.- dorzuciłem odwracając się do niej i przez chwilę idąc
tyłem.
~*~
- Pan Tomlinson, nie spodziewałem się, że jeszcze
kiedykolwiek pana spotkam.- powiedział pan Clark.
„Stoczysz się, obiecuje ci to. Prędzej czy później będziesz
nikim. Nie patrz tak na mnie. To nieuniknione. Masz to w pieprzonych genach.
Każdego z nas czeka ten sam los. Szczególnie ciebie jesteś zbyt podobny do…-
krzyczał i potrząsał mną, patrząc na mnie z nienawiścią póki nie usłyszał, że
ktoś idzie. – Dzień dobry – powiedział uśmiechnięty pan Clark, szkolny woźny i
nasz sąsiad. Mężczyzna nie zdawał sobie sprawy, że właśnie go powstrzymał”
- No cóż, życie bywa zadziwiające.- powiedziałem i ruszyłem
w stronę wyjścia.
Nagle ktoś na mnie wpadł.
- Sorry stary…- usłyszałem znajomy głos.
Odwróciłem się i spojrzałem prosto w niebieskie oczy
dokładnie takie same jak moje.
- Derek.- powiedziałem uśmiechając się znacząco.- Zmieniłeś
się. Urosłeś, ale nadal wyglądasz jak dzieciak.- powiedziałem czochrając jego
blond włosy.
Kiedyś zabiłbym, żeby takie mieć.- pomyślałem .- Niektórym
bardzo się one podobały.
Derek odskoczył jak oparzony, kiedy go dotknąłem.- Co ty tu
robisz?- spytał oskarżycielskim tonem, mierząc mnie wściekłym wzrokiem.
- Edukuje się.- powiedziałem wzruszając ramionami.
Nagle podeszła do nas ta sama blondynka z rana… TI.
- Hej.- powiedziała całując Dereka w policzek.- Ooo to znów
ty. Znacie się?- spytała, kiedy mnie zauważyła.
- I to całkiem dobrze.- powiedziałem uśmiechając się
łobuzersko.
- To dobrze. Derek może zapoznasz go z resztą drużyny skoro
się znacie. Przedstawisz im nowego.- zaproponowała TI posyłając mi nienaganny
uśmiech.
- Louis nie jest nowy.- powiedział chłopak patrząc na mnie z
nienawiścią, po czym zaczął iść w przeciwnym kierunku ciągnąc za samą
zaskoczoną TI.
- Do zobaczenia braciszku.- powiedziałem do siebie.
..Każdego z nas czeka ten sam los. Szczególnie ciebie jesteś
zbyt podobny do mnie…
O.O
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a bo to jest piękne! <3
/D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny, mogła bym prosić imagin z dedykacją dla mnie ?
OdpowiedzUsuńŁo, ja cie <3
OdpowiedzUsuńBoskieee *.*
Directionerki mogłyby pisać scenariusze dla wielkich wytwórni, c'nie? :**
Mam nadzieję, że za niedługo pojawi się następna część Harolda i druga Louisa :3
Czekam z niecierpliwością ;_;
Ewa xx
Dawaj next:)
OdpowiedzUsuńPiękny :') Mogłabym poprosić o dedykację w kolejnej części? Maddie <3
OdpowiedzUsuńDawaj next.:D
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :P
Zapraszam http://still-the-one-blog.blogspot.com/
Ciekawe, dziwny ,ale zopowiada się fajnie! Dodawaj szybko kolejny!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz od dłuższego czasu cos co czytam zaskoczyło mnie xd
Naprawdę nie spodziewałam się takiego zakończenia ;p
Wkręciłam się w ten imagin na max'a^^
I to już kolejne opowiadanie, w którym Lou jest w szkole ;p
Zapraszam do mnie
http://everythinkcanchange232.blogspot.com/
Super . ! <33
OdpowiedzUsuńDziwne.Myślałam, że będzie inne zakończenie.Ale i tak super.Zapraszam na http://ja-jestem-cudem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTo chyba dobrze, że zwrot akcji jest nie spodziewany, nie?
UsuńSupcio czekam na nn część :*
OdpowiedzUsuńTrochę nie rozumiem ale trudno, i tak zarąbiste ;D
OdpowiedzUsuńnie powiem, intrygujące bardziej niż cokolwiek
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńno czegoś takiego jeszcze nie czytałam! Niesamowite! Pozostawia tyle niewyjasnionych sytuacji i tyle pytań. Bardzo mnie zaciekawiłaś. O co mogło chodzic ? hmm..mam nadzieję że wkrótce się dowiem, w następnej części ;)
OdpowiedzUsuńZacznę od fotki... Lou ZABIJA TUTAJ *.*
OdpowiedzUsuńWow niezły pomysł na imagin =}
Zapowiada się ciekawie! Na razie nie mam pojęcia co bd dalej >>>
Weny :*
Zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
świetny :) x
OdpowiedzUsuńJak wy to robicie , że te imaginy są takie...no takie...awwww*.*
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada. :)
OdpowiedzUsuńhttp://louis-tomlinson-fanfiction-chameleon.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńChelsey ma wszystko. Przyjaciół, pasję- jazda konna wyczynowa. No prawie wszystko- brakuje jej jeszcze kochającej rodziny. Jej rodzice zginęli kiedy miała zaledwie rok, w niewyjaśnionych okolicznościach. Wiadomo tylko że popełniono morderstwo. Sprawcy ani motyw nie jest znany do dziś. Po makabrycznej wiadomości Chelsey wyprowadza się z rodzinnego miasteczka i wprowadza do Bradford. Tam próbuje się znaleźć sobie hobby by zapomnieć o przeszłości. I w końcu udaje jej się. Konie stał się jej "drugą rodziną".
***
- No Chels, wskakuj na konia i wbijaj na arenę.
- Jasne. Jake,już zaraz będę na starcie, daj mi chwile ok? Chcę się jeszcze zrelaksowac- baknęłam Nigdy nie lubiłam gdy ktoś mnie poganiał. Zwłaszcza w dniu jakiegoś wyścigu. Uhh to jeszcze bardziej stresuje. Już nogi mi się trzęsą.
-No niech ci będzie. Skop im wszystkim tyłki maleńka- zaśmiał się.
-Jasne, jasne, już pędzę- Przewróciłam oczami. Jake czasami jest irytujący.
Gdy zostałam już sama, podeszłam do konia i pogładziłam jego lśniącą, długą, grzywę. Ohh Danger mój koń był lekko zestresowany. Odczuwa pewnie to samo co ja. -Biedaczek- szybko szepnęłam i zostawiłam na chwilę konia samego. Poszłam po siodło, do sąsiedniego zaplecza. Wybrałam brązowe, czułam się w nim najwygodniej a po za tym było lżejsze od czarnego co było też lepsze dla konia. Gdy wróciłam zarzuciłam mu je na grzbiet i gdy miałam już usciąsc gdy nagle poczułam na swojej szyi ciepły oddech. Odwróciłam się i ujrzałam niebieskookiego chłopaka, który był znacznie wyższy ode mnie, ba jego mięśnie były tak spore że aż się wystraszyłam że może mi zrobić krzywdę.. No tak przy 165 cm wzrostu to się nie poszaleje, pomyślałam.Nieznajomy widać nie był tak samo wystraszony jak ja bo pogładził mój policzek wierzchem swojej dłoni. Wzdrygnęłam się na to uczucie. Nikt mnie tak nie dotykał. Nie mam chłopaka. Po za tym do jasnej cholery to był koleś którego pierwszy raz na oczy widziałam. strąciłam jego rękę. Moja reakcja go rozbawiła bo uśmiechnął się pod nosem. -Zadziorna- mruknął. Już miałam mu odpyskować ale pierwszy zaczął mówić
- Postaraj się, Chels. O wysoką cenę się założyłem że wygrasz...
ZAPRASZAM XX
Jeju! Jest genialny! <3
OdpowiedzUsuńCiekawie napisany, treść wciąga niesamowicie...
Trochę krótki, ale i tak nie jest to minusem.
Przyznam, że zaskoczyłaś mnie końcówką.
Czekam na kolejną część!!
I zapraszam do mnie, na dopiero zaczęty blog:
http://she-fanfiction.blogspot.com/
♥
Koocham wasze imaginy <3 moglabym prosic o dedykacje dla mnie? :) kochamkocham x
OdpowiedzUsuńWasz blog jest zajebisty <3
OdpowiedzUsuńMogę prosić o imagin z Niallem, dla Sary ;****
G-E-N-I-A-L-N-E-!
OdpowiedzUsuńTo jest niesamowite! każdy imagin przeczytany na tym blogu jest świetny!
______________________________
Zapraszam na:http://nirela-one-direction.blogspot.com
Jest super! Tylko uważam, że nie powinnaś podawać wyglądu T.I Bo czytająca to np. brunetka o ciemnych oczach nie poczuje się tą główną bohaterką, którą powinna się czuć czytając to :)
OdpowiedzUsuńAle reszka ŚWIETNA <3
SUPERANCKIE!!! :D Ale zgadzam się z komentarzem powyżej :))
OdpowiedzUsuńŚwietne !!! ja też się zgadzam ;)
OdpowiedzUsuńWOW! To jest zajebiste co nie zmienia faktu że nie mam zielonego pojęcia o co może chodzić, kurde. Ciekawość... czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńświetne! :D <3
OdpowiedzUsuńwoww ciekawe :) jak przeczytałam to zastanawiałam sie co może być dalej. tyle tajemniczości, ale to sprawia że ten imagin staje sie jeszcze lepszyy :) czekam na nexxtttaaaa :) wstawiaj jak najszybciej i weny życzee kochanaa :* ♥♥♥
OdpowiedzUsuńZostałyście nominowane do The Versatile Blogger Award. Więcej info na moim blogu (musicie napisać siedem faktów o sobie) http://little-dream-1d-cm.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://forbidden-love-fanfiction.blogspot.com/2013/09/szesnascie.html?showComment=1378310355985#c2344718500765262437
OdpowiedzUsuńKtoś was nieźle wykorzystuje i przywłaszczył sobie wasz pomysł. Nie żebym kablowała czy coś, ale uważam, że to niesprawiedliwe, więc anonimowo was o tym informuję.
A co do imagina, to jest świetny <3
Taki trochę tajemniczy, ale boski... I o Lou! xx
ZAJEbisty!!!!czekam na kolejnyy :P i na Hazze teeeeeeż :D fajnie,że takie tajemnicze xd chyba przez ciekawość nie zasnę :)
OdpowiedzUsuńhej directionerki ;) słuchajcie znalazłam film This is us o 1D do pobrania PO POLSKU ! jak go jeszcze nie widziałyście to koniecznie sobie ściągnijcie, jest świetny ;)plik jest mały bo to torrent, ale wszystko działa ;)
OdpowiedzUsuńburnshare. net/download/115343/TUwNDk0OD (usuń spację)
NEXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXT ! napisz kolejną część jest naprawdę świetny ♥
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńImagin chociaz troche stary i dopiero czytam swietny i szxerze mowiac to tata Lou musiał być ładny :)
OdpowiedzUsuń