____________________________________________________________________________________
Zawsze zastanawiałam się jak to jest mieć przyjaciela. Czy naprawdę mogłabym dzwonić do niego o czwartej nad ranem, zwierzać mu się ze wszystkiego i liczyć na jego wsparcie? Czy byłby przy mnie wtedy, gdy najbardziej go potrzebuję? Nigdy nie sądziłam, że będzie dane mi się o tym przekonać. A jednak.
Wystarczył zaledwie miesiąc, by Zayn stał się jedyną bliską mi osobą. Nie miałam dobrego kontaktu z rodzicami zastępczymi, rodzeństwa ani przyjaciół. Krótko mówiąc byłam samotna i mogłam liczyć tylko na siebie. Aż tu nagle pewnego dnia, znikąd zjawił się Zayn, wywracając moje życie do góry nogami. Odkąd go poznałam nic już nie było takie samo. Przy nim byłam zupełnie inną osobą. Lepszą wersją siebie. To dzięki niemu na moich ustach częściej gościł uśmiech. Szczerze mówiąc sama zapomniałam już jak on wyglądał. Nie mam pojęcia jak to robił, lecz Zayn sprawiał, że wszystko w okół było łatwiejsze. Pomagał mi zawsze, gdy tego potrzebowałam. To on pocieszał mnie każdego dnia, którego data znalazła się na pniu starego dębu. Ufałam mu. Powierzyłam mu wiele swoich sekretów, natomiast on również nie pozostał mi dłużny. On wiedział o mnie bardzo wiele, ja o nim też. Miałam wrażenie jakbym znała go od zawsze.
Jednak nie byłam jeszcze gotowa wyznać mu co oznaczają liczby wyryte na pniu drzewa. Pewna byłam, że chciałby usłyszeć coś o każdej z dat, lecz ja niezbyt lubiłam wspominać tego co się za nimi kryło. Nie naciskał, abym mu powiedziała. Nie poruszał nawet tematu, jednak widziałam że zżera go ciekawość. Cóż, musiał po prostu być cierpliwy. Na razie nie byłam w stanie powiedzieć mu prawdy, gdyż była ona dla mnie zbyt trudna.
Nasze pierwsze i drugie spotkanie oczywiście nie były ostatnimi. Widywaliśmy się dosłownie codziennie. Zawsze zaszywaliśmy się w naszym domku na drzewie malując lub zwyczajnie siedząc naprzeciwko siebie i rozmawiając godzinami. Przy nim czułam się tak swobodnie, nie musiałam nikogo udawać. Często widywałam Zayna również w szkole. Niestety tylko z daleka. Wiele razy dostrzegłszy mnie w tłumie uczniów, uśmiechał się promiennie, kierując się w moją stronę, jednak ja w takich momentach uciekałam ile sił w nogach. Zayn często powtarzał mi, abym przestała tak robić, gdyż się mnie nie wstydzi, lecz ja mu nie wierzyłam. Pewna byłam, że po prostu nie chciał sprawić mi przykrości. Ja natomiast nie chciałam by z mojego powodu spotkały go jakieś nieprzyjemności. Bałam się, że jego przyjaciele mogliby obrócić się przeciwko niemu, lub co gorsza zacząć traktować tak jak mnie. Nie zniosłabym tego. Wyrzuty sumienia nie dawałyby mi spać po nocach. Doskonale wiedziałam jak to jest być wyrzutkiem i nie życzyłam takiego losu nawet największemu wrogowi, a co dopiero mojemu przyjacielowi. Jedynemu przyjacielowi. Po raz pierwszy w życiu przekroczyłam próg szkoły z uśmiechem na ustach. Albowiem zdawałam sobie sprawę, z tego iż jest to mój ostatni dzień spędzony tutaj. Moja noga już nigdy więcej miała tu nie postać. Już nigdy więcej miałam nie zobaczyć moich prześladowców. Zaraz po wakacjach chciałam spakować wszystkie walizki i wyjechać stąd jak najszybciej. Jedynym co mnie tu trzymało był Zayn. Jednak szczęśliwym zrządzeniem losu wybraliśmy tę samą uczelnię. Tak bardzo pragnęłam rozpocząć nowe życie. Odciąć się od wspomnień. Wyjechać daleko stąd. Żyć tak jak zawsze chciałam. Z moim najlepszym przyjacielem Zaynem u boku.
To znaczy tak myślałam, że jest moim przyjacielem. Nigdy żadnego nie miałam i nie wiedziałam co powinnam do niego czuć, jednak czasem wydawało mi się, że to coś więcej. Oczywiście nie mogłam powiedzieć o tym Zaynowi. I tak nie mogłam uwierzyć, że chciał się ze mną w ogóle zadawać. Pewna byłam iż nie mam u niego żadnych szans. Do szczęścia wystarczyć musiała mi jego przyjaźń. Do szczęścia, nie jego pełni...
Gdy rozbrzmiał ostatni dzwonek, wszyscy uczniowie mojej klasy, włącznie ze mną, szybko wybiegli z sali. Na korytarzy zrobił się spory tłok, gdyż każdy chciał jak najszybciej dostać się do wyjścia. Przepychałam się między ludźmi, gdy nagle wydało mi się iż słyszę swoje imię.
-[T.I]! - Dźwięk stawał się coraz bardziej wyraźny. Odruchowo odwróciłam się w stronę jego źródła, a moim oczom ukazał się zbliżający się w moją stronę Zayn.
-Co ten idiota wyprawia, przecież tu jest tak dużo ludzi. Narobi sobie wstydu. - Mówiłam sama do siebie, przepychając się między ludźmi tak, aby Zayn stracił mnie z pola widzenia. Szłam przed siebie z determinacją, lecz w pewnym momencie ktoś podstawił mi nogę. Zachwiałam się niestabilnie i już myślałam, że upadnę, gdy nagle poczułam czyjeś ramiona oplatające mnie w pasie. Nawet nie wiem kiedy zamknęłam oczy, jednak gdy uznałam że jestem już bezpieczna, powoli uchyliłam powieki. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Od upadku ochronił mnie Justin. Jeden z moich prześladowców. Chyba jednak nie byłam bezpieczna.
-Puść mnie! - Warknęłam, wyrywając się z jego objęć.
-No wiesz co? A gdzie dziękuję? - Spytał rozbawiony.
-Daj mi spokój. - Rzuciłam i chciałam już odejść, gdy poczułam czyjąś dłoń zaciskającą się wokół mojego nadgarstka.
-Śpieszy ci się gdzieś? - Nagle jakby spod ziemi pojawił się Stephen.
-Tak. - Odparłam unikając jego wzroku.
-Spokojnie, mam jeszcze jedną nogę którą mogę jej podstawić. - Usłyszałam głos Taylor.
-A ja mam nową parę nożyczek. - Rzuciła Diana, na co wszyscy zareagowali śmiechem.
-Dziś ostatni dzień szkoły, więc chyba wypadałoby się należycie pożegnać. - Powiedział Justin ze złowieszczym uśmiechem wymalowanym na twarzy. Czułam jak moje serce bije coraz mocniej, a dłonie drżą niespokojnie. Nie wiedziałam co chcieli zrobić mi tym razem, jednak pewna byłam iż nie chcę na to patrzeć. Zacisnęłam powieki najmocniej jak potrafiłam i czekałam na najgorsze. Hol całkowicie już opustoszał, więc wokół nie było nikogo kto mógłby mi pomóc.
-Zostaw ją! - Usłyszałam nagle rozwścieczony głos Zayna. Zdziwiona otworzyłam oczy patrząc na niego z niedowierzaniem. Wyrwał on mój nadgarstek z uścisku Stephena i odepchnął chłopaka, osłaniając mnie własnym ciałem.
-Co w ciebie wstąpiło, stary? - Warknął Stephen równie poirytowany co zaskoczony.
-Właśnie. O co ci chodzi? - Wtrącił się Justin.
-Co we mnie wstąpiło? - Spytał Zayn oburzony. - Lepiej spójrzcie na siebie. Czy wy widzicie jak się zachowujecie?
-Odbiło ci? - Zdziwiła się Taylor.
-Gorzej z tobą? - Dodała Diana.
-Szczerze mówiąc to nigdy wcześniej nie czułem się lepiej. Właśnie przejrzałem na oczy i zdałem sobie sprawę z tego jakimi skurwielami teraz jesteście. Kiedyś tacy nie byliście. Zmieniliście się i to bardzo. Zmieniliście się na gorsze. - Powiedział mierząc ich wszystkich spojrzeniem pełnym pogardy. Nikt z nich nie odważył się odezwać. - Możecie powiedzieć mi co takiego zrobiła wam [T.I] że się nad nią znęcanie i nie dajecie jej żyć?
-Takich frajerów trzeba tępić. - Rzucił Justin na co wszyscy zareagowali śmiechem, natomiast wyraz twarzy Zayna stał się jeszcze bardziej srogi.
-Nie rozumiem dlaczego [T.I] jest frajerką. Bo ma dobre oceny? Przynajmniej dojdzie do czegoś w życiu, nie to co wy. Bo ma tatuaże? Przynajmniej jest sobą i nikogo nie udaje. I tego zapewne nie wiedzieliście, bo po co kogoś poznawać, lepiej bezpodstawnie ocenić go po pozorach, ale [T.I] jest artystką. Tak jak ja. Ale ona nie uważa, że to pedalskie.
-Ty serio jej bronisz? - Zdziwiła się Diana.
-Mam rozumieć, że wolisz tą frajerkę od nas? - Spytał Stephen.
-Nawet nie dorastacie jej do pięt. Nie sądziłem, że kiedykolwiek powiem to czwórce moich najlepszych przyjaciół, ale żałuję, że was poznałem. Podejrzewam iż jest to nasze ostatnie spotkanie i wiecie co? Bardzo mnie to cieszy. - Powiedział Zayn poważnym tonem. Wszyscy wpatrywali się w niego szeroko otwartymi oczyma, nie wydając z siebie ani słowa. - Nie macie mi nic do powiedzenia? Tak myślałem. Chodźmy stąd, [T.I]. - Obdarzył ich ostatnim pogardliwym spojrzeniem, po czym chwytając moją dłoń, wyprowadził mnie ze szkoły.
~*~
-Zayn? - Zaczęłam niepewnie, by zwrócić uwagę bruneta.
-Tak? - Spojrzał na mnie wyczekująco.
-Dziękuję. - Powiedziałam w końcu.
-Za co? - Spytał.
-Za to co zrobiłeś dzisiaj w szkole. - Wyjaśniłam.
-Drobiazg. - Machnął ręką lekceważąco.
-Wcale nie. Dla mnie to bardzo wiele znaczy. Szczerze mówiąc, jeszcze do dzisiaj byłam pewna, że się mnie wstydzisz. - Westchnęłam.
-Tak myślałem. Nie wiem jednak czemu miałbym wstydzić się tego, że przyjaźnię się z najwspanialszą osobą na świecie. - Powiedział z czułym uśmiechem na ustach, patrząc mi w oczy.
-Zayn, jestem gotowa. - Wycedziłam nagle biorąc głęboki wdech.
-Na co? - Zdziwił się.
-Powiem ci co oznaczają cyfry wyryte na pniu drzewa. - Wyjaśniłam udając się w stronę drabiny. Opuściwszy domek, stanęłam na ziemi, czekając na Zayna. Gdy chłopak znalazł się obok mnie, usiadłam na trawie przy pniu drzewa. Brunet wziął ze mnie przykład.
-Te cyfry to daty. - Zaczęłam tłumaczyć, kładąc dłoń na jednej z nich. - Każda z nich symbolizuje inne wydarzenie. - Ciągnęłam. Chłopak nie przerywał mi, z uwagą wysłuchując moich wyjaśnień. Patrzył na mnie ze zrozumieniem, co jakiś czas kiwając głową. Zaczęłam pokazywać mu poszczególne daty i opowiadać związane z nimi historie. - To już ostatnia. Pierwsza jaka się tu pojawiła. Oznacza datę śmierci moich rodziców. - Powiedziałam wskazując na 24 listopada 2012 roku. - Zawsze, gdy działo się coś złego, przychodziłam tu po szkole i wycinałam na pniu nową datę. Każda z nich oznacza jakiś dzień wiążący się z ciężkimi dla mnie wspomnieniami. - Wyznałam.
-Czemu nie zapisywałaś tu dat wiążących ze sobą szczęśliwych wspomnień? - Spytał po chwili ciszy.
-Sama nie wiem... Chyba po prostu sobie takich nie przypominam. Pień tego drzewa to spisana historia mojego godnego pożałowania i pozbawionego miłości życia... - Powiedziałam zmuszając się do bladego uśmiechu, jednocześnie wzdychając ciężko.
Nagle Zayn z kieszeni spodni wyciągnął pęk kluczy. Wybrał największy z nich, po czym pochylając się nad pniem drzewa zaczął wycinać na nim dzisiejszą datę.
-Co robisz? - Spytałam zdziwiona.
-27 czerwca 2013 roku. Od dziś zapisywać będziesz tu też daty szczęśliwych wydarzeń, a oto pierwsza z nich. - Wytłumaczył jednak nie do końca zrozumiałam jego słowa.
-Czyli co ona oznacza? - Spojrzałam na niego zdezorientowana.
-Dzień, w którym twoje życie przestało być pozbawione miłości. - Odparł patrząc mi w oczy.
-Jak to? - Spytałam zatapiając się w brązowych tęczówkach chłopaka.
-Nie pomyślałaś, że ktoś może być w tobie zakochany? I być tu, na wyciągnięcie twojej ręki?
-Czy ty chcesz powie... - Zaczęłam jednak brunet przerwał mi w pół zdania.
-Tak. Kocham cię, [T.I]. - Wyznał, po czym nie czekając na moją odpowiedź, wpił się w moje usta składając na nich czuły pocałunek. Trwaliśmy tak, aż nam obojgu zabrakło tchu.
-Też cię kocham, Zayn. - Powiedziałam splatając nasze dłonie.
LOLA
Nareszcie :) Super naprawdę.
OdpowiedzUsuńI ta obrona Zayna och :D
Ojejku. *,* Piękne. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i to Bardzo.! :D
woow! genialna cześć! szkoda, ze to juz ostatnia!
OdpowiedzUsuńnajlepsze ever! czytalam wiele innyh imaginow ale zadne nie dorastaja twoim do piet ZADNE! :)
OdpowiedzUsuńPiszesz najlepsze imaginy !
OdpowiedzUsuńcry-and-fly.blogspot.com
Ooooooo.... Takie urocze!! Nie mam pojęcia jaki talent trzeba mieć, żeby tak wspaniale pisać! <3 UBÓSTWIAM WAS!!
OdpowiedzUsuńAwwww... *,* Znalazłam Waszego bloga jakieś dwa miesiące temu i już przeczytałam wszystkie imaginy <33 Codziennie wchodzę by zobaczyć, czy nie ma nowego opowiadania. Z niecierpliwością czekam na natępny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńMam tak samo : )
UsuńOMG jaki słodkii :) Po prostu kovham tego bloga i wszystkie imaginy ♥ Już nie mogę się doczekać następnego ^^
OdpowiedzUsuńjust-you-and-one-direction.blogspot.com
Agan :*
Jejku! Piękne!
OdpowiedzUsuńTo co zrobił Zayn było cudowne ;3
Przeciwstawił się tym dupkom ze szkoły.
Końcówka idealna.
I takie pytanie: napiszesz kolejną część o Marcelu?
♥
Dziękuję xx Trzecia część Marcela jest już napisana i spodziewać możecie się jej za 3 dni :)
UsuńDlaczego dopiero za 3 dni? ;'(
UsuńDokladnie dlaczego za 3 dni skoro juz jest napisany? ;(
UsuńPonieważ dodawanie imaginów musimy rozkładać w czasie. Gdybyśmy dodawały od razu wszystko co napiszemy to jednego dnia mielibyście 5 imaginów, po czym kilka tygodni bez ani jednego.
UsuńJeju jakie to piękne !!! Super zakończenie ! Ten blog jest najlepszym jakiego dotąd czytałam ^_^
OdpowiedzUsuńśliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiczny! popłakałam się! naprawdę!
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńCzekałam i czekałam i się doczekałam
OdpowiedzUsuńjestem rozdarta
Płaczę śmieje się
piękny
czekam na jeszcze lepsze :)
piękny <33
OdpowiedzUsuńJedna część lepsza od drugiej <3
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuńSuPer < 3 Kocham to co piszesz < 33
OdpowiedzUsuńWOW! Super c:
OdpowiedzUsuńJakie to piękne
OdpowiedzUsuńpiękne zakończenie < 3 , a dodasz 3 część z Marcelem ? plizzz <3
OdpowiedzUsuńKocham. Twoje. Imaginy. To jest piękne *-*
OdpowiedzUsuńKocham to. To jest wspaniałe. Zapraszam do mnie ja-jestem-cudem.blogspot.com
OdpowiedzUsuńO mój Boże :O to jest piękne. Nie przypuszczałam, że sprawy się tak potoczą :* i ta przemowa Zayna. CUDO :* piękne napisane w każdym calu <3 Nie mogę opisać tego co czuję, jak czytam wasze imaginy. Z każdą nową historią zakochuję się w tym blogu coraz bardziej <3 KOCHAM WAS :* buziaki xoxo
OdpowiedzUsuńOMG masz talent dziewczyno :* świetny imagin a obrona Zayna to po prostu.... ach :* chciłabym, też mieć talkiego obrońce ale to nie realne :(
OdpowiedzUsuńSuper.!Nie mam nic więcej do dodana c:
OdpowiedzUsuńo jejuśku. Cudnee. *o*
OdpowiedzUsuńPrzepiękne. *u*
Ojejciu *.*
OdpowiedzUsuńJAKI CUDOWNY :)
Normalnie ... CUDO!!!
Nie przypuszczałam, że sprawy wezmą taki obrót...
A to co powiedział Zayn, jak jej bronił... Ta część imagina jest najlepsza z tych 3 :D
Pozdro ~Miśkax3
Zawsze potraficie mnie pozytywnie zaskoczyć. Ten imagin jak wiele innych, które opublikowałyście po prostu zwalił mnie z nóg. Nie wiem co mogę jeszcze napisać bo to i tak nie wyrazi zachwytu jaki czuję. Dziękuję wam, że piszecie. Coś wspaniałego!
OdpowiedzUsuńVan. x
super~Rubbis
OdpowiedzUsuńhttp://love-is-harder-than-evil.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńSUPER!!!:)) świetny imagin!!!! Wręcz genialny! ZAPRASZAM DO SIEBIE!
OMOMOMOMO !
OdpowiedzUsuńmysliałam ze się go nie doczekam. :) super .!
Jezu jakie to piękne.
OdpowiedzUsuńoooo ja cie kręcę , superowy czekam na następny z kim będzie?
OdpowiedzUsuńWspaniały <3 Kocham wszystkie Twoje imaginy :)
OdpowiedzUsuńBędzie kolejna część z Marcelem? ♥
Okej, okej, przewinęłam trochę w góre i już wiem, że będzie Marcel za 3 dni :)
UsuńNareszcie <3
OdpowiedzUsuńChcę więcej!
Cudowny *-*
OdpowiedzUsuńA ta obrona Zayna świetna :D
Czekam na teraz na Marcela <3
Zapraszam http://still-the-one-blog.blogspot.com/
spoczko :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do sb:
http://dont-let-me-go-imaginy-one-direction.blogspot.com/
ŚWIEETNEE <33 Czekam teraz na Marcela *________________*
OdpowiedzUsuńświetne! Nie mogę się doczekać Marcela :*
OdpowiedzUsuńWspaniałe ! Świetne ! Zajebiste ! Nie wiem co jeszcze :D Już nie mogę doczekac się 3 cz. Marcela ! :D <3
OdpowiedzUsuńBardzo lubie twoje imaginy ^.^ sa superowe i nie moge sie doczekac nastempnego <3 przeczytałam wszystkie twoje imaginy i co do jednego uwielbiam pisz jak najwięcej! <3
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić po prostu cuuudo *___*
OdpowiedzUsuńNaprawdę strasznie mi się podoba ten imagin ;p
P.S Zajrzyjcie do mnie ;D
http://everythinkcanchange232.blogspot.com/
A mogłabyś zrobić dalszą część jak oni są na studiach .? Proszę ;-)
OdpowiedzUsuńzarąbiste! A mogłabyś dać za 2 dni imagina z Marcelem? Ja nie mogę tyle czekać. Pozdrawiam :***
OdpowiedzUsuńA kiedy będzie kolejna część z Marcelem.? ;*
OdpowiedzUsuńJest świetne!!Dziewczyno,jesteś genialna! <3 a dodasz kolejnego Marcela?? :) dużo osób się o niego pyta
OdpowiedzUsuń*.* GENIALNE. No po prostu jesteś genialna....
OdpowiedzUsuńDo pełni szczęścia brakuje mi tylko jeszcze Marcela xD
Zgadzam się. Czekam z niecierpliwością na Marcela <3
UsuńZakochałam się w waszych imaginach. Są zaje. Zapraszam do mnie. http://best-song-eve-one-direction.blogspot.com/2013/07/1.html
OdpowiedzUsuńTo było słodkie :> oh *.*
OdpowiedzUsuńkochana masz talent ♥
Buziaki ♥
To jest przepiękne. ^^
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać więcej :)
Super
OdpowiedzUsuńAż się popłakałam MEGA :***
OdpowiedzUsuńTo jest świetne. KOCHAM twoje imaginy ;***
OdpowiedzUsuńKiedy next z Marcelem? A co do tego to jest świetny! Kocham Cię! Twoje imaginy też!
OdpowiedzUsuńLots of Love
ten imagin jest boski i bardzo do mnie pasuje ja też jestem artystką i mimo wieku kocham tatuaże a nawet jeden nieduży mam nie wiem czy kogoś to obchodzi ale tym tatuażem jest mała gwiazdka na kostce symbolizuje mi ona szczęście to taki mój talizman i chcę mieć go zawsze przy sobie a zrobienie sobie tatuażu to najlepsze wyjście nie będę was zanudzać tym tylko zaproszę was na mój blog:http://nirela-one-direction.blodspot.com miłego czytania
OdpowiedzUsuńPs.każdy imagin który napisałam jest tworzony prosto z serca podobnie jak obrazy które rysuje jeśli wejdziecie na mojego bloga zobaczycie kilka moich obrazów
Boski ! Już nie umiem się doczekać następnych imaginów
OdpowiedzUsuńAwwww... Jaki słodki <3 :3
OdpowiedzUsuńno i kiedy w końcu pojawią się kolejne?!
OdpowiedzUsuńŚwietny! <3
OdpowiedzUsuńPS. KIEDY MARCEL? ;d
Rachel xx
Ten blog został nominowany do Liebster Blog Awards! Więcej informacji o LBA na moim blogu: http://you-were-my-summer-love-imaginy1d.blogspot.com/ ! :)
OdpowiedzUsuńAwwww <3 Jakie piekne *.*
OdpowiedzUsuńSłodko *.* ;3
OdpowiedzUsuńJakie słodkie <3 Matkoooo *___* Napiszesz teraz o Niallu ? <33
OdpowiedzUsuńPiszesz cudnie. Powiem cię prawdę: pod koniec imagina zaczęłam płakać. A wiesz czemu? Bo uświadomiłam sobie, że nigdy nie spotkam osoby, która mnie pokocha, nigdy nie będę miała przyjaciół tak jak w obecnej chwili. Przy życiu utrzymuje mnie jedynie miłości do muzyki, miłości taka jaką bohaterka obdarzała malowanie. Też pragnę mieć takie miejsce gdzie mogłabym brać tekst i śpiewać ile tlenu mam w płucach. Ta historia odzwierciedla moje życie. W szkole też mam osoby, które mnie gnębią, ale tymi osobami jest prawie cała szkoła, też nie mam przyjaciół, bo jestem uważana za 'ta inną'. Teraz to sobie uświadomiłam, dzięki tobie :)
OdpowiedzUsuńSłuchaj, nie jesteś "inna" wg mnie możesz być nawet fajna. Ja też byłam zawsze "tą inną" i co ze mnie wyrosło ( teraz mam ok. 20 przyjaciół ), nie martw się, dla każdego jest szansa... Jak chcesz jeszcze pogadać to masz tu moje TT --> @SzatunovAtena, a jeśli nie masz Twittera to trudno ;)
UsuńJejku, jakie to piękne! Wzruszyłam się <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to już koniec. Czekam teraz na Marcela *__*
Świetne!
OdpowiedzUsuńTeraz z niecierpliwością wyczekuje Marcela :* <33
Jejjuu jakie to.. Nie wiem jak to określić! :D
OdpowiedzUsuńPo prostu masz niesamowity talent <33
Czekam teraz na Marcela xx
Świetny imagin ;)
OdpowiedzUsuńGratulację! Zostałaś nominowana do Libster Adwards. Więcej info u mnie: http://case-closed-story.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń/Hope
O kurczę . Nie spodziewałam się teego, ale to było kompletnie do przewidzenia.
OdpowiedzUsuńJakie to słodkie i romantyczne <333
OdpowiedzUsuńHistoria pełna miłości, smutku i cierpienia, a jednak szczęśliwa to moje klimaty! LOVE
OdpowiedzUsuńHemsworth'owa
Historia pełna miłości, smutku i cierpienia, a jednak szczęśliwa to moje klimaty! LOVE
OdpowiedzUsuńHemsworth'owa
Historia pełna miłości, smutku i cierpienia, a jednak szczęśliwa to moje klimaty! LOVE
OdpowiedzUsuńHemsworth'owa
Jejku *.* Słodki, kochany, przepiękny i nwm jeszcze jaki <3
OdpowiedzUsuńHejka.:) Imagin, słodki i to baaardzo! Nie wiem czy nadal bierzecie pod uwagę nasze pomysły.:0, ale możecie napisać imagina na podstawie teledysku Nickelback ,,Lullaby". To na tyle.:) Lofciam wasze iamginy...
OdpowiedzUsuńRyczę *o* <3
OdpowiedzUsuńKocham takie historie zawsze płacze przy nich nie wiem czemu chciałabym żeby coś takiego przytrafiło sie mnie <3 prawdziwą miłość na zawsze :***
OdpowiedzUsuńAwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww ♥
OdpowiedzUsuńOOOHH i ta obrona super najlepsze imaginy z zaynem to tylko ty piszesz
OdpowiedzUsuń