czwartek, 27 września 2012

# 2. Harry / Niall. | cz. 1

Otworzyłam oczy, rozejrzałam się po pokoju i przez chwilę zastanawiałam się gdzie jestem. Wtedy przypomniało mi się, że 2 tygodznie temu przeprowadziłam się do Londynu. Mimo, że to tu miałam spędzić najbliższe 3 lata, nie czułam, że to moje mieszkanie. Nie było tu mojego łóżka, na drzwiach szafy nie było lustra, a ścian nie pokrywały plakaty moich ulubionych zespołów, tylko biała farba. Trudno, jakoś będę musiała przeżyć bez tego wszystkiego. Moje złote myśli przerwało burczenie brzucha. Byłam strasznie głodna, ale nic nie miałam w lodówce, więc musiałam iść do sklepu.
Wstałam z łóżka i pierwszym kierunkiem jaki przybrałam była łazienka. Gdy z niej wyszłam byłam już uczesana, pomalowana i w sumie gotowa do wyjścia, musiałam jescze tylko się ubrać. Założyłam moje ulubione stare jeansy, szarą bluzę i czarne adidasy, a ponieważ jak zwykle padało założyłam też kurtkę z kapturem.
Mimo, że droga zajęła mi tylko 5 minut, do sklepu weszłam przemoczona do suchaj nitki. Postanowiłam, że najpierw kupię owoce i warzywa, a potem przejdę się po sklepie i wezmę wszystko co mi wpadnie w ręce.
Sklep był prawie pusty, ale ja czułam się jakby cały czas ktoś stał obok mnie. Byłam pewna, że chodzi za mną jakiś chłopak, ale szczerze mówiąc bałam się sprawdzić. Moja ciekawość została jednak szybko zaspokojona. Przy stoisku z pieczywem owy chłopak stanął obok mnie. Postanowiłam wykorzystać sytuację i dobrze mu się przyjrzeć. Dość wysoki, mniej więcej w moim wieku, brunet w loczkach. Wydawało mi się, że gdzieś już go kiedyś widziałam. Gdy zauważył jak starannie mu się przyglądam, uśmiechnął się miło i powiedział:
-Tak, to ja. Chcesz autograf?
Byłam trochę zmieszana. To chyba znaczyło, że jest sławny. Ale ja kojarzyłam go tylko trochę i na dodatek sama nie wiem skąd. Po kilku sekundach milczenia wreszcie wykrztusiłam z siebie:
-Szczerze mówiąć to Cię nie znam. Po prostu wydaje mi się, że gdzieś już Cię kiedyś widziałam, a z twojego pytania mogę wywnioskować, że to bardzo możliwe.
Na jego twarzy malował się wyraz zaskoczenia i ulgi jednocześnie.
-Nic nie szkodzi. Mogłaś mnie widzieć w telewizji, śpiewam w zespole. Tak w ogóle to jestem Harry. Miło cię poznać...
-[T.I] - wymamrotałam podając mu rękę.
-Więc, [T.I], jeśli jednak chciałabyś mnie poznać to zapraszam kolację dziś wieczorem. Zrozumiem jeśli odmówisz, poznaliśmy się zaledwie 5 minut temu.
-Nie, nie, chętnie przyjmę zaproszenie.
Podaliśmy sobie swoje numery telefonów i powiedziałam mu gdzie ma po mnie podjechać. Na początku pomyślałam, że trochę za szybko się zgodziłam, ale gdy zaczęliśmy rozmawiać, byłam pewna, że dobrze zrobiłam. Czułam się przy nim całkowicie sfobodnie, a właśnie tego potrzebowałam - osoby, z którą mogę szczerze pogadać, a mieszkałam tu zbyt krótko, by już kogoś takiego mieć. Po godzinie bardzo przyjemnej rozmowy, zapłaciłam za zakupy i wróciłam do domu.
Zjadłam coś, pooglądałam telewizję, posprzątałam w pokoju, czyli sobota jak każda inna. Tylko, że za 2 godziny miałam iść na randkę. I to nie z byle kim, tylko z gwiazdą. Co z tego, że go nie znałam, gwiazda to gwiazda, nie? Musiałam się dobrze przygotować. Wzięłam prysznic i umyłam włosy. Zrobiłam delikatny makijaż i wybrałam moją najładniejszą sukienkę - brzoskwiniową, na ramiączka, przed kolano. Wysuszone i wyprostowane włosy rozpuściłam, aby lekko opadły mi na ramiona. Ze względu na pogodę założyłam płaszcz i pasujące do niego botki.
Nie musiałam długo czekać. Harry pojawił się niecałe 5 minut później. Gdy otworzyłam mu drzwi wyglądał jakby nie mógł uwierzyć własnym oczom.
-Wow, [T.I], wyglądasz świetnie! -Powiedział mierząc mnie wzrokiem od stóp do głów.
-Dzięki, ty też wyglądasz niczego sobie. - Rzuciłam z zalotnym uśmiechem na ustach.
Do restauracji dojechaliśmy taksówką. Była bardzo przytulna. Zajęliśmy stolik pod oknem.
Po złożeniu zamówień ropoczęliśmy 4 godzinną rozmowę, którą przerwaliśmy tylko kilka razy, żeby coś zjeść. Dowiedziałam się dużo o nim i o jego zespole, ja natomiast opowiedziałam mu o sobie i o mieszkaniu w Polsce. Bardzo miło spędziliśmy czas. W drodze powrotnej, którą przebyliśmy na pieszo, by mieć dla siebie więcej czasu nawet mi zaśpiewał.
-Jej, to było niesamowite! Masz naprawdę świetny głos, jeśli twoi koledzy też tak śpiewają to chyba powinnam zacząć was słuchać.
-Dzięki, to miłe. - Mimo, że było już ciemno to widziałam, że się czerwieni.
Odprowadził mnie pod same drzwi. Podziękowałam mu za miły wieczór i już otwierałam drzwi, kiedy złapał mnie za rękę, obrócił przodem do siebie i czule pocałował.
-Ja też dziękuję. - Powiedział i wyszedł z klatki zostawiająć mnie samą, oszołomioną i zmieszaną.
Przecież to była randka, mogłam się tego spodziewać, ale jakoś nie mogłam uwierzyć w to, że taki fajny chłopak chciałby kogoś takiego jak ja. Poza tym on jest gwiazdą, może mieć każdą. Ale jednak miałam nadzieję, że między nami coś jest. Bardzo go polubiłam i chciałam, żeby on czuł to samo. I chyba czuł, bo spotykaliśmy się jeszcze kilka razy. W sumie można było powiedzieć, że jesteśmy parą. Powoli zaczęłam się w nim zakochiwać.
Któregoś dnia chciałam do niego zadzwonić, żeby się umówić, ale nie odbierał. Następnego dnia też. I jeszcze następnego. I cały następny tydzień. Ale ja się nie poddawałam. "Kiedyś odbierze" pomyślałam.

*miesiąc później

Jeszcze nie zrezygnowałam. Dzwoniłam co jakiś czas do Harrego. Tak bardzo chciałam, żeby odebrał. Może gdzieś wyjechał? Może jest w szpitalu? Do głowy przychodziło mi wszystko poza tym, że mu się znudziłam. Po prostu nie chciałam w to uwierzyć.
Zadzwoniłam do niego już drugi raz w tym tygodniu, ale tym razem odebrał.
-Halo?
-Cześć, co u ciebie słychać? - Tak długo czekałam, aż odbierze, a nawet nie wiedziałam co powiedzieć.
-Kto mówi? - To pytanie zupełnie zbiło mnie z tropu.
-[T.I] - Odparłam niepewnie .
-Sorry, ale nie kojarzę, pomyłka. - I się rozłączył. Tak po prostu.
Odłożyłam telefon i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Nie pamiętał mnie? To było nie możliwe! Jak mógł najpierw nie dawać znaku życia, a potem zamiast normalnie ze mną zerwać, mówić mi, że mnie nie pamięta. Tego było za wiele.
Wsiadłam w taksówkę i pojechałam do niego. Czemu nie wpadłam na to wcześniej? Dzwi otworzył mi jakiś blondyn. Zgadłam, że to jego kolega z zespołu. Chyba ma na imię Niall.
-Cześć, jest Harry? Muszę z nim pogadać.
-Harry? Tak, jest w swoim pokoju, wejdź. Ty pewnie jesteś Alice, tak? - Powiedział uprzejmie blondyn, ale to co powiedział wcale nie było uprzejme. Jaka ALICE?
-Kto to jest Alice? - Spytałam zdziwiona.
- Dziewczyna Harrego, myślałem, że to ty, nie poznałem jej jeszcze. - Odparł i wyglądał na nie mniej zmiesznego niż ja.
-Nazywam się [T.I]. I tak się składa, że też jestem dziewczyną Harrego. Albo byłam.
-To ja może go zawołam i wszystko sobie wyjaśnicie. - Rzucił jednoczeście wchodząc na schody.
O co tu chodzi? Jaka dziewczyna? To dlatego mnie ignorował? Ciekawe jak się wytłumaczy. Moje przmyślenia przerwał odgłos skakania ze schodów. To był Harry. Mimo, że starał się to ukryć, wiedziałam, że zdziwił się na mój widok. Nie mogłam czekać, musiałam zapytać.
-Kim jest ta Alice o której mówił Niall? Dlaczego nie odbierasz ode mnie telefonów, a potem udajesz, że mnie nie znasz? - Słowa wypływały ze mnie jak z wodospadu. - Masz zamiar się wytłumaczyć? - Spojrzałam na niego niecierpliwie.
-Ale ja nie mam Ci się z czego tłumaczyć. - Odparł chłodno. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. - Alice to moja dziewczyna. Jesteśmy razem od pół roku. Umawianie się z tobą było wielkim błędem. Prawie jej przez to nie straciłem. -Zatkało mnie.
-I mówisz mi to prosto w twarz bez cienia wstydu, skruchy lub żalu? Tak po prostu?
-Niestety. A teraz proszę Cię, wynoś się z mojego domu, a najlepiej z całego mojego życia. - Powiedział zupełnie poważnie z kamienną twarzą.
Wyszłam trzaskając drzwiami i obiecałam sobie, że już tu nie wrócę.


LOLA

8 komentarzy:

  1. Ale fajnee ! Dopiero zaczynam czytać tego bloga i już mi się podoba :) x

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskkie :D Normalnie ...... boskieee

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham tooooo ;* Powinnaś zostać pisarką , naprawdę :D A jeśli masz ochotę , to zapraszam na moje konto na fb : Vas happenin imaginy o 1D
    :D Pisz dalej !!! :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaje... Już Czytam Ten Blog Po Raz 3 Ale Dopiero Teraz Wzięłam Się Za Komentowanie Nwm Dlaczego. Ale Imagin Zajebisty ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały ;D Zapraszam na mojego bloga : http://ilovethisband-opowiadanieo1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem Ci, ze to najlepsyz blog jakiegokolwiek czytalam!!! , Pozdrawiam / Pewna Daria

    OdpowiedzUsuń
  7. bosz.. nie chciałabym, żeby Harry;3 mnie tak potraktował. ale oprócz tego SPOKO!
    I LOVE ONE DIRECTION!!!!!

    OdpowiedzUsuń